Wygląda na to, że powiedzenie "duży może więcej" znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Według ostatniego raportu tylko Apple nie ma problemów z dostępem do układów scalonych. Samsung, OnePlus i Xiaomi muszą ograniczać produkcję.
Jest problem z dostępnością tanich smartfonów
Wave7 Research to firma analityczna, która bada rynek sprzedaży smartfonów w Stanach Zjednoczonych. Jej dane pochodzą głównie od firm bezpośrednio sprzedających urządzenia oraz od operatorów. Wynika z nich, że jedynie Apple nie ma obecnie problemów z dostępnością swoich urządzeń, ich sprzedaż nadal trzyma się na równym, wysokim poziomie, nawet pomimo tego, że za miesiąc powinien zadebiutować nowy model - iPhone 13.
Z drugiej strony największy problem jest obecnie z dostępnością tanich smartfonów. Dotyczy on nawet takich gigantów jak Samsung, który owszem zapewnia odpowiednią liczbę swoich topowych modeli z serii Galaxy S21, ale ma problemy z zaspokojeniem popytu na tańsze urządzenia jak Galaxy A01, Galaxy A21 i Galaxy A51. Z podobnymi trudnościami mierzy się też OnePlus, który wyrasta w USA na drugiego po Samsungu producenta smartfonów z Androidem. Jeszcze w czerwcu obie firmy notowały świetne wyniki sprzedaży, a w sierpniu podaż ich modeli znacznie spadła i nie jest to wina mniejszego zainteresowania konsumentów.
Według raportu, który stara się znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy, Apple było w stanie wynegocjować lepsze warunki od swoich dostawców. Najdroższa firma na świecie zamawiająca miliony chipów ma bardzo dobrą pozycję negocjacyjną i z tego korzysta. Dzięki temu produkcja iPhone 12 przebiega bez większych problemów. Samsung pomimo tego, że wiele układów produkuje samodzielnie, nie ma aż takich możliwości. Natomiast Qualcomm, który dostarcza chipy między innymi dla OnePlusa już w marcu twierdził, że tańszych układów z serii Snapdragon może brakować.
Samsung zainwestuje 151 mld USD w półprzewodniki
Na tle tych doniesień, najnowszy plan Samsunga przewidujący wydanie ponad 150 mld USD na rozbudowę mocy produkcyjnych przez najbliższe 10 lat nie wydaje się przesadzony. Niestety nawet rekordowe wydatki nie będą w stanie poprawić sytuacji z dnia na dzień, dlatego jeszcze w przyszłym roku możemy nadal mierzyć się z brakiem chipów. O tym jak wielki jest to biznes niech świadczy też fakt, że 19% eksportu Korei Południowej, to właśnie układy scalone.
Sytuacji nie poprawia też fakt, że w wielu azjatyckich państwach do głosu ponownie dochodzi COVID-19. W Malezji liczba przypadków wzrosła z 5000 do 20 000 dziennie co zmusiło wiele firm do zamykania swoich fabryk. Ograniczenia w produkcji zapowiadają Infineon Technologies AG, NXP Semiconductors NV, oraz STMicroelectronics NV. Nie produkują one co prawda najpopularniejszych chipów, ale często to właśnie brak tych najprostszych chipów blokuje produkcję całego samochodu czy smartfona.
źródło: PCMag
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu