Czy sąd może wymusić, by nastolatkowie nie mieli dostępu do TikToka? W teorii - tak. W praktyce - nie ma szans.
Żyjemy w erze social mediów, i choć było to prawdą już 10 lat temu, tak dziś rola tychże zmieniła się diametralnie. Z narzędzi komunikacji i dzielenia się treściami ewoluowały w źródła treści, streamujące morze contentu i dobierające go bezpośrednio do każdego użytkownika. To z kolei wywołało trwającą do dziś debatę o tym, kto ma kontrolę nad selekcją tych treści i kto tak naprawdę powinien być ich odbiorcą?
Prawda jest bowiem taka, że z jednej strony na takich platformach mamy treści, które zdecydowanie nie powinny się tam znaleźć, jak challenge, które, jeżeli dotrą do nieodpowiedniej widowni, mogą sprowokować niebezpieczne zachowania (patrz: Kolejna śmierć dziecka przez challenge na Tiktoku. Kto to zatrzyma?). Z drugiej - w kwestii chociażby osób niepełnoletnich, za ich wychowanie powinni odpowiadać rodzice, a nie social media.
Naturalnie TikTok, jako największa platforma tego typu, jest na froncie bitwy o to, co w takich aplikacjach powinno, a czego nie powinno być oraz dla kogo takie aplikacje powinny być dozwolone. I trzeba przyznać, że w niektórych miejscach pomysły na jego ograniczenie sięgają dość daleko.
Czy zgodzilibyście się na TikToka dla pełnoletnich?
Jak donosi PhoneArena, stan Iowa pozywa TikToka, argumentując, że ten nie powinien być dostępny dla osób 12+, ale zamiast tego — wymogi zakładałyby, że tylko osoby 17+ mogłyby korzystać z tej aplikacji. Naturalnie, powodem są treści erotyczne, narkotyki, alkohol, czy wulgaryzmy, które pojawiają się w materiałach, a które trafiają do odbiorców, do których trafić nie powinny. Jak twierdzi tamtejszy prokurator generalny: "Nadszedł czas, aby rzucić światło na TikToka za narażanie młodych dzieci na materiały drastyczne, takie jak treści o charakterze seksualnym, samookaleczanie, zażywanie nielegalnych narkotyków i inne gorsze rzeczy. TikTok oszukał blokady rodzicielskie, nie pokazując właściwie, jakie treści się tam znajdują". Mowa tutaj o tym, że w sklepach z aplikacjami TikTok dostępny jest w kategorii T, czyli dostępnej dla nastolatków.
Czy to się uda? Cóż, w tym wypadku przeszkód może być znacznie więcej niż tylko sama argumentacja procesowa. Przede wszystkim, dostęp nieletnich do takich treści już teraz pokazuje, że nawet wymóg "12+" nie jest respektowany, więc nie mam wątpliwości, że podniesienie takiego wieku również nie będzie. Co więcej - jak w ogóle można wymóc taki przepis? Jestem przekonany, że ewentualny rezultat może wyłącznie dotknąć nastolatków z najbardziej ostrą i świadomą kontrolą rodzicielską, a więc — mniejszość mniejszości. Przecież już teraz istnieją chociażby gry przeznaczone "tylko dla dorosłych" (jak chociażby CoD), w które z uwielbieniem zagrywają się osoby poniżej 18 roku życia.
Wizja social mediów tylko dla dorosłych jest więc nie tyle utopijna, co po prostu nierealistyczna, bo na każdy jeden przepis wprowadzony przez jakikolwiek sąd w jakimkolwiek państwie znajdzie się co najmniej 10 rozwiązań, z VPNem na czele. Jednocześnie, jeżeli chcielibyśmy za takie rzeczy banować TikToka, to w takim razie wraz z nim musielibyśmy do piachu posłać także Facebooka, YT i Instagrama, gdzie dokładnie takie same treści w postaci krótkich filmów wideo się pojawiają.
Good luck with that.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu