Unia Europejska pracuje nad dokumentem określającym zasady tworzenia i wykorzystania autonomicznych robotów. Od jego kształtu bardzo wiele zależy.
Żyjąc w takim kraju jak Polska może wydawać się, że prawo reguluje praktycznie każdy aspekt życia. Dzięki przepisom wiemy, co można, czego nie i w jaki sposób powinniśmy wykonywać pewne czynności — od budowy domu po podróżowanie do innych krajów. Jednocześnie jednak wiadomo, że nawet najlepsze prawo nie pokryje wszystkich skrajnych przypadków, a zanim zostanie uchwalone, jakaś część rzeczywistości będzie w stanie "limbo", bez jednoznacznego określenia, czy jest zgodna z prawem, czy też nie.
I jeżeli w ostatnim czasie mieliście wrażenie, że prawo przestało nadążać za technologią — macie racje. Obecnie na rynku działa szereg rozwiązań, które nie tyle nie są usankcjonowane prawnie, ale efekty ich działania wpadają w prawną czarną dziurę i nikt nie jest w stanie określić, co jest legalne, a co nie. Czy efekty pracy AI to plagiat? Kto jest winny wypadkowi autonomicznego pojazdu. Czy w ogóle można uznać, że mamy tam kierowcę, czy tylko pasażerów? Takie pytania się mnożą, a odpowiedź na nie określi, w jaką stronę rozwinie się cała branża IT. Przepisy w tym zakresie mogą bowiem zarówno dać jej skrzydła, jak i zdusić wiele pomysłów w zarodku.
Na te pytania chce odpowiedzieć Unia Europejska
Jak donoszą źródła, Komisja Europejska pracuje nad dokumentem wyznaczającym standard promocji AI i robotyki. Dokument ma zawierać w sobie wszystkie aspekty tworzenia i wykorzystania robotyki i sztucznej inteligencji i ma wskazać, jak takie technologie powinny być tworzone i wykorzystane na terenie całej Unii. O ile wiadomo, że taki dokument nie staje się z automatu prawem w krajach UE, o tyle może stanowić bazę do finalnego określenia wszystkich spornych kwestii dotyczących nieuregulowanych do tej pory tematów.
Dokument ma bowiem poruszać wiele kwestii użytkowania robotów i AI, od kwestii etycznych (tutaj zapewne poruszone zostaną kwestie plagiatu) po takie aspekty jak odpowiedzialność czy bezpieczeństwo. Dokument ten wyznaczy więc kierunek rozwoju całej branży na terenie UE i usankcjonuje pewne zastosowania.
Być może więc w końcu otrzymamy jasną odpowiedź na to, czy autonomiczne auta powinny móc poruszać się po drodze albo też komu przypisać autorstwo tekstu wygenerowanego przez ChatGPT. Odpowiedź na te pytania zdefiniuje, czy UE będzie liczyła się w technologicznym wyścigu zbrojeń, jaki obecnie ma miejsce. I nie chodzi tu tylko o to, by pozwolić na wszystko w imię technologicznego rozwoju, ale żeby skutecznie określić, które technologie są dobre, a które zastosowania mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Dokument ma ujrzeć światło dzienne w 2025 roku. Ma ona być spójna z dotychczasowymi próbami usankcjonowania AI (jak AI Act) i odpowiadać nie tylko na potrzeby konsumentów, ale też pokazywać kierunek wykorzystania automatycznych robotów w przemyśle. Jego kształt będzie miał więc olbrzymi wpływ na wiele branż na terenie całego kontynentu.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu