Felietony

Jakość wideo w internecie przestała mieć znaczenie

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

9

Jeszcze kilka lat temu twórcy treści na YouTube i innych platformach do wideo prześcigali się w robieniu jak najlepszych jakościowo materiałów. Można powiedzieć, że teraz moda na jakość przeminęła.

YouTube zaczynał jako platforma dla amatorów, którzy nie mieli własnego miejsca na umieszczanie swoich autorskich materiałów. Ostatecznie stał się platformą dla wszystkich - pojawiają się tam zarówno mali, jak i duzi twórcy. Są telewizyjne programy rozrywkowe, niektóre telewizje tworzą nawet specjalne oddziały produkujące materiały wyłącznie do sieci. Ba, nawet w Polsce była swego czasu moda na tworzenie kanałów na YouTube przez popularnych telewizyjnych prezenterów czy aktorów. Przyjęcie było różne, część została, część wróciła do swojego głównego zajęcia.

Twórcy przez jakiś czas starali się dogonić jakością materiały dostępne w telewizji, niektórzy wręcz obsesyjnie. W tym samym czasie platforma pracowała nad swoimi systemami, dzięki czemu podwyższono rozdzielczość, jakiś czas temu YouTube stwierdził nawet, że 720p nie jest już jakością HD (zupełnie inaczej niż HBO GO). Sprzęt wideo co do zasady stał się tańszy i łatwiej dostępny, przez co więksi twórcy treści mogli sobie pozwolić na profesjonalne kamery i ostatecznie jakościowo prześcignęli niejedną większą telewizję. Oczywiście nie robili swoich materiałów z tym samym rozmachem, ale jednocześnie czuć był przez to więcej pasji i zaangażowania.

Najpierw przyszedł Snapchat i Instastories, a później TikTok

I świat sieciowego wideo uległ zmianie. Wspominałem już na łamach Antyweb, że ostatnio spędzam na TikToku za dużo czasu - jako widz, ale jest na tej platformie coś, co trzyma mnie przy smartfonie. I "jakościowych" materiałów, dopracowanych pod kątem wizualnym i dźwiękowym jest tam jak na lekarstwo. Dominują proste, często kompletnie nietrafione kadry, czasem fajny montaż - z wykorzystaniem narzędzi oferowanych przez TikToka - jednak różnica w jakości względem nawet YouTuba jest kolosalna. Liczy się wyłącznie pomysł, treść i aktualny trend w serwisie, wszystko inne (w tym technikalia) schodzą na dalszy plan.

Daje to oczywiście ogromne pole do popisu osobom, które nie potrafiły kręcić czy montować, ale miały za to głowę pełną pomysłów. To właśnie one są teraz gwiazdami TikToka, a ich materiały oglądane są miliony razy. To samo dzieje się na Instastories, gdzie popularne kanały kręcą swoje relacje smartfonami, nie zwracając uwagi na oświetlenie czy ogólną jakość materiału. Bo liczy się tylko przekaz. Najlepiej żeby był autentyczny i zrobiony jak najszybciej - a do tego idealnie nadaje się przednia kamera smartfona.

Powiecie, że macie w nosie relacje na Instagramie oraz TikToka. Ale zerknijcie choćby do sklepu Google Play i zobaczcie która aplikacja jest najpopularniejsza. W sierpniu pojawiła się w sieci informacja, że TikTok był najchętniej pobieraną appką w 2020 roku, przegonił wreszcie Facebooka. A skoro to właśnie tam publikowane są najmniej "jakościowe" treści wideo w sieci, to trend jest oczywisty. Wystarczy spojrzeć na krótkie formy Stories, które wprowadziło jakiś czas temu YouTube by zobaczyć, że platforma również chce popłynąć na fali popularności szybkich, krótkich i niekoniecznie jakościowych materiałów wideo.

Oglądając TikToka zastanawiałem się ostatnio, czy zacząłbym obserwować jakiś profil tylko dlatego, że twórca kręciłby swoje materiały profesjonalną kamerą, fajnie montował, dodawał coś w postprodukcji a później wysyłał na platformę. Nie, nie ma to dla mnie kompletnie znaczenia, bo sama forma krótkich, zabawnych lub głupich filmików które znajdziemy na TikToku jest najważniejsza, a jakość ich wykonania schodzi na dużo dalszy plan. Oczywiście jakaś granica jakości musi zostać zachowana, natomiast wszystko powyżej niej jest akceptowalne i może stać się tiktokowym viralem.

Jestem bardzo ciekawy jak to będzie wyglądać za kilka lat, kiedy moda na TikToka już przeminie. Czy faktycznie ludzie dalej nie będą zwracać uwagi na jakość materiałów wideo w sieci, czy właśnie będą chcieli do niej powrócić i docenią godziny poświęcone na nagrania, montaż oraz późniejszą postprodukcję.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu