TikTok będzie oznaczał niezweryfikowane treści zgłaszane przez użytkowników jako fake news. Ma to ograniczyć skalę rozprzestrzeniania się kłamstw na platformie.
TikTok poinformuje użytkowników o tym, że rozpuszczają niesprawdzone informacje. Tylko czy to coś zmieni?
Wiele portali społecznościowych boryka się z problemem wyważenia tego, jak bardzo powinny wpływać na treści wrzucane przez użytkowników. Jeżeli będą wpływać za mocno, ktoś zaraz oskarży ich o promowanie jakiejś ideologii i zajmowanie politycznego stanowiska. Jeżeli natomiast moderacja będzie zbyt słaba, to platforma bardzo szybko zapełni się fake newsami, teoriami spiskowymi i bardzo niebezpiecznym kontentem, szczególnie w kontekście tego, że mogą z nim mieć styczność najmłodsi. Dlatego "jakaś" moderacja jest potrzebna, ponieważ to, co się dzieje gdy jej nie ma, może mieć straszne konsekwencje. TikTok (chyba) zaczyna to rozumieć.
TikTok jak Twitter, będzie oznaczał niezweryfikowane teorie
Jak wiemy, Twitter oznacza wiadomości, które zostały zweryfikowane jako fake newsy za pomocą specjalnych etykiet. TikTok w teorii ma coś podobnego. Firma chwali się, że współpracuje z kilkoma agencjami fact-checkingowymi i zdejmuje materiały wideo zawierające niebezpieczne kłamstwa. No cóż, patrząc na to, że wystarczy poszukać dosłownie chwilę, by znaleźć tam materiały podważające chociażby sensowność szczepień na COVID, to mam drobne wątpliwości co do skuteczności takich działań. Być może jednak TikTokerów jest po prostu zbyt dużo i wspomniane agencje nie mają odpowiednio dużych mocy przerobowych. Jeżeli tak, to nowa funkcja platformy jest krokiem w dobrą stronę.
Otóż TikTok zaczyna wdrażać flagi, które będą się wyświetlały przy TikTokach zgłoszonych jako zawierające "niepotwierdzone teorie". Taka flaga będzie oznaczała, że użytkownicy zgłosili dany film jako fake news, ale nie został on jeszcze zweryfikowany. Sprawi też ona, że przy próbie podania filmu dalej będziemy musieli przejść przez jeszcze jeden ekran ostrzegawczy informujący nas, że udostępniając film możemy podawać dalej kłamstwo.
Niestety, o ile jest to krok na pewno w dobrą stronę, o tyle nie sądzę, by bardzo dużo zmieniło to w sposobie działania użytkowników. Przykład Twittera pokazał, że można oflagowywać treści, ale bez twardej moderacji, jak permanentny ban dla Trumpa wiele się tam nie zmieni w kwestii rozprzestrzeniania się kłamstw. A do takich działań TikTokowi jeszcze zdecydowanie daleko.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu