Technologie

TikTok pokazał pierwszy gadżet. Pomoże edukować i... inwigilować dzieci

Krzysztof Kurdyła
TikTok pokazał pierwszy gadżet. Pomoże edukować i... inwigilować dzieci
Reklama

ByteDance to firma, która stworzyła kontrowersyjny serwis TikTok, w którym bardzo wiele problematycznych kwestii dotyczy kontroli nad tym, jak korzystają z niego dzieci. Jak się okazuje, twórców serwisu nie bardzo to zraziło i pierwszym produktem sprzętowym, jaki wypuścili jest... urządzenie do kontroli tego, co robią dzieci w swoim pokoju. Dokładnie rzecz ujmując, jest to inteligentna lampka z wbudowanym modułem cyfrowego asystenta i kamerami, umożliwiająca rodzicom sprawdzanie zajęć dziecka, ale też umożliwiająca zdalną pomoc przy pracach szkolnych.

Lampa Dali i szczytne idee

ByteDance nazwał swoją lampkę Dali (po chińsku znaczy to „wielka siła”) i trzeba przyznać, że jeśli chodzi o design, to ich produkt prezentuje się atrakcyjnie i całkiem sympatycznie. Pomimo sporych rozmiarów, dzięki mocnym kształtom i pastelowym kolorom nie sprawia przytłaczającego wrażenia, w stopce zamontowano asystenta, wyglądającego trochę jak wbudowany smartfon.

Reklama

Nad ekranem asystenta zamontowana jest kamera, w której rodzic może obserwować dziecko, a w górnej części, pomiędzy dwoma zespołami lamp LED umieszczono drugą kamerę, która pozwala podejrzeć zeszyt leżący na biurku. Producent reklamuje swoje urządzenie właśnie jako pomoc edukacyjną, pozwalającą rodzicom pomagać dzieciom przy lekcjach, nawet jeśli znajdują się w biurze.

Lampa jest elementem większego projektu edukacyjnego prowadzonego przez twórców TikToka, który wraz z debiutem lampy otrzymał nazwę Dali Education. Lampa ma pomóc chińskim rodzicom, mającym problemy z wygospodarowaniem czasu dla dzieci, zyskać lepszy, choć cyfrowy i na odległość, balans życiowy. Urządzenie zostało wycenione na 119 dolarów i patrząc na jego wyposażenie, nie jest to wygórowana wartość.

Zaufać TikTokowi?

Z całą tą inicjatywą mam dwa problemy. Pierwszym jest oczywiście to, kto za danym produktem stoi. Jest to casus trochę podobny do sposobu jak większość znanych mi osób podchodzi do zapowiedzi sprzętowych Facebooka. Owszem, wszyscy z tej platformy korzystamy, ale po szeregu afer dotyczących podejścia tej firmy do naszych prywatnych danych, mało kto jej ufa.

Urządzenia od Zuckerberga nie wziąłbym do domu, nawet gdyby Facebook za to dopłacał. TikTok, z jego problemami z kontrolą nad tym co robią tam dzieci, wątpliwościami odnośnie podejścia do prywatności i bezpieczeństwa danych również nie należy do firm, które umieściłbym w szufladzie „Godni zaufania”. Ciekawe, czy firma będzie próbować wyjść ze swoim programem edukacyjnym poza Chiny.

Orwellowskie dorastanie?

Druga kwestia, co do której mam wątpliwości, to już temat większy niż sam TikTok. To kwestia naszej, rodzicielskiej inwigilacji naszych dzieci i tego, jaki jej poziom jest właściwy. Nie da się ukryć, że osoby takie jak ja, wychowywane częściowo w czasach PRL, miały znacznie większy zasób dziecięcej wolności. Z drugiej strony, od tamtej pory świat zmienił się na tyle, że utrzymanie takiego podejścia nie jest możliwe.

Narzędzia do kontroli i nadzoru nad treściami, które konsumują na komputerach dzieci, sam stosuję. Staram się jednocześnie nie korzystać z dostępu do tych danych, jeśli jakieś zewnętrzne czynniki nie wzbudzą mojego niepokoju. Utrzymanie balansu pomiędzy zaufaniem, które się dziecku okazuje, a poziomem kontroli, który jest niezbędny, aby go uchronić przed różnymi pułapkami sieci, jest jednym z trudniejszych zadań dla dzisiejszych rodziców.

Ta pozornie niewinna lampka, mam wrażenie, idzie w tej kwestii o krok za daleko. Przyzwyczaja się dzieci do tego, że ciągła obserwacja to coś zupełnie normalnego. Rodzicom daje z kolei możliwość łatwego podglądania, co może wymknąć się spod kontroli i zmienić w inwigilację patologiczną. Coś jak w jednym z odcinków „Czarnego lustra”, w którym rodzice mogli podglądać świat oczami dziecka. Oczywiście to inna skala inwigilacji, ale mechanizmy psychologiczne mogą być całkiem podobne. Dlatego nie kupiłbym takiej lampy, nawet gdyby stworzyło ją, dbające o prywatność klientów, Apple.

Reklama

A Wy, co sądzicie o tym pomyśle?

Źródło: [1], [2]

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama