Według raportu PizzaPortal.pl już 25 mln Polaków zamawia jedzenie z dowozem, więc statystycznie rzecz biorąc można powiedzieć, iż każda z osób, która korzysta z internetu w Polsce zamawia jedzenie online. Firma Stava, która od kilku lat zajmuje się dowozem jedzenia, przygląda się temu rynkowi od środka i od 3 lat publikuje raporty ze swoich badań. Co wybadali w ostatnim raporcie? Sprawdźmy.
Firmę Stava poznaliście już w jednym z naszych wpisów z cyklu Dobre, bo polskie, podzielili się z nami właśnie wynikami swojego trzeciego raportu z badania rynku dowozu online. Oto, co mówi o nich Paweł Aksamit, prezes Stava:
Prezentowany materiał jest wyjątkowy ze względu na unikalne źródła danych. Większość z nich pochodzi ze zanonimizowanych audytów przeprowadzanych w restauracjach zatrudniających własnych kierowców. Dzięki temu możemy się z Państwem podzielić unikalnym spojrzeniem na to, jak wygląda szeroki rynek. Mimo szybkich zmian, nadal ponad 95% wszystkich dowozów realizują kurierzy zatrudnieni bezpośrednio w restauracjach. Dostęp do pomiarów z wewnątrz restauracji, pozwala nam zajrzeć w aspekty stricte logistyczne, zwykle niewidoczne a jednak kluczowe z perspektywy końcowego klienta takie jak czas oczekiwania na posiłek, czas transportu - wpływający na jakość posiłku, czy też koszt dowozu jaki ponoszą restauratorzy - który przekłada się na końcową cenę posiłku dla konsumenta.
Z samego raportu wybrałem dla Was najciekawsze dane, a zacznijmy od liczby restauracji oferujących w ogóle dowóz jedzenia. Według Stava już 20% restauracji w Polsce oferuje dowóz jedzenia, a w miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców, 21 tysięcy lokali posiada swój profil na Facebooku. Korzystając z danych zgromadzonych na tym portalu, twórcy raportu podają, że w 86 miastach powyżej 50 tys. mieszkańców, w 2018 roku 2668 restauracji oferowało dowóz jedzenia, a w 2019 jest ich już 4173.
Najwięcej takich restauracji jest rzecz jasna w stolicy, dalej Kraków i Wrocław i niżej podobnej wielkości miasta. Jednak miastami, w których odsetek restauracji oferujących dowóz jest największy są Stargard Szczeciński, Świętochłowice, Będzin i Biała Podlaska, gdzie niemal połowa restauracji oferuje taką usługę.
Wprowadzenie niedziel wolnych od handlu w marcu 2018 roku wpłynęło w jakiś sposób na rynek dowozów jedzenia? Okazuje się, że tak, z tym że w różnych miastach w różnym stopniu. Największe wzrosty zamówień w niedziele wolne od handlu w porównaniu z niedzielami handlowymi odnotowano w Białymstoku, aż o 61%. Najmniejsze z kolei w Słupsku 13%, a średnia wyniosła 34%.
Kiedy najczęściej zamawiamy jedzenie? Okazuje się, że zmęczeni tygodniem decydujemy się na to w piątki, w sobotę raczej wychodzimy z domu, a w niedziele ponawiamy częstsze zamawianie jedzenia do domu. Najrzadziej zamawiamy z kolei w poniedziałki. Generalnie we wszystkim miastach mniej więcej podobnie - weekendy (3 z 7 dni) odpowiadają za 49% zamówień z całego tygodnia.
Nieznacznie, ale systematycznie rośnie średni koszt zamówienia jedzenia z dostawą, podobnie jak udział płatności bezgotówkowych, niemniej nadal góruje płacenie gotówką dostawcy jedzenia - obecnie 4 dostawy na 10 dostaw jedzenia są opłacane przez internet.
Obniżył się za to średni czas dostawy, też nieznacznie, ale jednak - z 56 do 53 minut. Do 30 minut otrzymuje jedzenie już 18% zamawiających, a rok temu było to 12%. Natomiast licząc czas wyjazdu dostawcy już z gotowym jedzeniem z restauracji do klienta, średnio wynosi on 16 minut.
Ostatnie ciekawe dane z raportu, to odpowiedź na tytułowe pytanie. Twórcy raportu oparli się tu na Google Trends, czy jest to miarodajny wyznacznik popularności danych serwisów? Można się kłócić, choć osobiście przyznam, że wpisywanie w Google nazw serwisów, by pośrednio przez wyszukiwarkę na nie wchodzić jest nadal powszechne. Zamiast szukać w ulubionych lub błędnie wpisywać adres, zwykle wpisujemy tylko nazwę - enter i wchodzimy z pierwszego adresu w Google. Mnie również się to zdarza, więc rozumiem ten mechanizm, który obserwuje też u znajomych czy wśród członków rodziny.
Na szczęście dane z wykresu, gdzie widać, że popularność Pyszne.pl jest 4 razy wyższa niż PizzaPortal.pl (serwisy te rozminęły się w popularności pod koniec 2015 roku), mniej więcej pokrywają się z jawnymi danymi finansowymi - za 2018 rok Pyszne.pl zanotowało 14,6 mln euro przychodu, a PizzaPortal.pl 3,3 mln euro.
Co z UberEATS? Ten systematycznie buduje swoją popularność i jak na dość ograniczoną obecność w polskich miastach radzi sobie już całkiem nieźle, doganiając PizzaPortal.pl.
Źródło: Stava.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu