Dziś na stronach UKE pojawiły się ciekawe informacje odnośnie liczby skradzionych telefonów, tych zgłoszonych na policję na przestrzeni 13 lat.
W 2018 roku zgłoszono kradzież ponad 14 tys. telefonów komórkowych, w 2005 było ich prawie 60 tysięcy
Okazuje się, że systematycznie spada liczba kradzionych telefonów komórkowych zgłaszanych na policję. UKE podejrzewa, że ma to związek z rozwojem technologii i pojawianiem się narzędzi, które pozwalają użytkownikom samemu zlokalizować i zablokować telefon, przez co spada sens i atrakcyjność ich kradzieży.
Telefon komórkowy traci na atrakcyjności jako przedmiot kradzieży przypuszczalnie w związku z możliwością jego zdalnego zlokalizowania i zablokowania, do czego wykorzystać można funkcjonalności udostępniane przez producentów (np. „Find My Device” dla urządzeń z systemem Android lub „Find My iPhone” dla urządzeń Apple).
W 2005 roku zgłaszanych było prawie 60 tysięcy skradzionych telefonów. liczba ta z roku na rok się zmniejszała do obecnych ponad 14 tysięcy, tylko z jednym wyjątkiem w 2013 rokiem, kiedy nagle skoczyła z 26 tysięcy do 33 tysięcy, by rok później znowu spaść do 25 tysięcy.
Nieznaczna ich cześć, bo tylko 3 tysiące rocznie i to na stałym poziomie od 5 lat, zgłaszana jest operatorom z „wielkiej czwórki” - w Orange, Play, Plus i w T-Mobile. Trudno się temu dziwić, jak wspominałem wcześniej, sami już dbamy o szybką blokadę skradzionych telefonów, a później zwykle zgłaszamy to tylko policji, a ta w ramach potrzeb już sama zgłasza się do operatorów z prośbą o lokalizację czy blokadę numeru IMEI skradzionych sprzętów.
Nam pozostaje już tylko zaopatrzenie się u swojego operatora w duplikat karty SIM i w sklepie w nowego smartfona.
Źródło: UKE.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu