Artykuł sponsorowany

Jaki będzie Huawei Mate 50 Pro za rok?

Konrad Kozłowski
Kliknij, aby włączyć dźwięk
Reklama

To nie test po tygodniu, ani wrażenia po roku użytkowania. Zastanawiamy się i próbujemy przewidzieć, jak będzie korzystało się z Huaweia Mate 50 Pro za rok. Jak wyobrażamy sobie ten smartfon za około 12 miesięcy?

Najnowszy smartfon Huaweia to elegancko wyglądający sprzęt z dokładnym i gustownym wykończeniem. Używany przeze mnie egzemplarz jest w kolorze czarnym, więc znakomicie pasuje na każdą okazję i do każdego ubioru. Uwagę zwracają tak drobne rzeczy, jak oprawka wokół wyspy z aparatami w kolorze złotym, co świetnie współgra z głęboką i błyszczącą czernią. Nie inaczej wyobrażam go sobie za rok, gdy nadal będzie wyglądać jak dziś i pozostanie równie wydajny, co obecnie.

Reklama

Obecne możliwości i jakość materiałów z tego telefonu zachęcają do jeszcze większej aktywności i częstszego robienia zdjęć oraz nagrywania filmów. Wpływ na to mają większe możliwości obiektywów i nowe funkcje, co sprawia, że w większej liczbie sytuacji sięgnąłbym po telefon. Z tyłu znajdziemy bowiem peryskopowy teleobiektyw z 64 megapikselami i 3,5 krotnym zoomem optycznym, 13 megapikselowy ultraszeroki obiektyw o polu widzenia 120 stopni oraz 50 megapikselowy ultrajasny obiektyw ze zmienną przysłoną, stabilizacją obrazu i laserowym autofocusem. To wszystko pozwala na robienie zdjęcie w każdych warunkach, w tym zdjęć nocnych, bo pozbawione dobrego oświetlenia kadry nie są już tak dużym wyzwaniem i problemem dla smartfona.

Ale nie tylko poszczególne funkcje odgrywałyby dużą rolę, lecz całokształt tego, jak pracuje się na Huaweui Mate 50 Pro. To służąca przez wiele godzin bateria o pojemności 4700mAh, w której energię uzupełniłbym w ciągu dnia w mgnieniu oka, dzięki szybkiemu ładowaniu do 66 W za pomocą przewodu i do 50 W bezprzewodowo. To byłaby chyba jedna z największych zmian w mojej codzienności, bo nawet bardziej wymagające pod względem zużycia energii zadania nie byłby takimi problemami, ponieważ nawet w pół godziny naładowałbym telefon z powrotem na maksa, więc mógłbym z nim wyjść w teren i po prostu działać.

Duży, jasny i szczegółowy ekran o przekątnej 6,7 cala i rozdzielczości 2616 na 1212 pikseli służyłby nie tylko do pracy, ale pozwoliłby mi szybko się zrelaksować oglądając film czy grając, czego nie robię teraz często na telefonie. Panel OLED obsługuje do 1,07 mld kolorów i zachowuje wyrazistość i nasycenie barw nawet przy skrajnie jasnych i ciemnych kadrach, a odświeżanie 120 Hz przekłada się ostrzejszy tekst przy przewijaniu zawartości, bardziej responsywny dla oka system i aplikacje, a także mniejsze opóźnienia w grach, co dla wielu będzie niezwykle ważne. Niezależnie od rodzaju multimediów taki ekran na pewno wpłynąłby na częstsze używanie go jako sposób na rozrywkę i relaks. Wtedy świetnie sprawdzają się też mocne i dynamiczne głośniki stereo oraz serce smartfona: ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 8 + Gen 1 4G w parze z 8 GB pamięci RAM. W modelu wykończonym wegańską skórą można liczyć na nawet 512 GB wbudowanej pamięci, którą rozbudujemy o dodatkowe 256 GB za pomocą kart nano memory SD.

To, co mogłoby budzić największe obawy czy emocje, to praca z potrzebnymi i ulubionymi aplikacjami, lecz wyobrażam sobie, że przejście na HMS byłoby błyskawiczne - instalacja niezbędnych apek jedno po drugiej z AppGallery i uzupełnienie ich programami z innych źródeł, na przykład GSpace zapewniające pakiet apek od Google. Po jednorazowym przygotowaniu takiego środowiska nie sądzę bym wracał do tego procesu na przestrzeni następnego roku poza aktualizowaniem aplikacji.

Czy właśnie tak wyglądałby rok spędzony z Huaweiem Mate 50 Pro? Na telefonie mogłoby nie być nawet znaku używania, a przecież dzięki standardowi IP68 obudowa jest odporna na  zachlapania, wodę i pyły. Nasze spojrzenie w przyszłość to kilka tez i wyobrażenie tego, jak mogłoby to wyglądać. A jak Wy wyobrażacie sobie spędzenie 12 miesięcy z najnowszym smartfonem?

Po więcej zapraszamy do materiału wideo powyżej.

--

Reklama

Materiał powstał we współpracy z marką Huawei.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama