Reklamy i kupony zniżkowe drukowane na papierze toaletowym, który można znaleźć w publicznych toaletach? Dla mnie brzmi to dziwnie i tak samo dziwnie ...
Reklamy i kupony zniżkowe drukowane na papierze toaletowym, który można znaleźć w publicznych toaletach? Dla mnie brzmi to dziwnie i tak samo dziwnie brzmiało to na początku dla Bryana Silvermana kiedy usłyszał o tym pomyśle od swojego brata. Bryan to startupowiec nie w ciemię bity, jest on twórcą Star Toilet Paper i zajmuje się sprzedażą i produkcją papieru toaletowego, na którym znajdują się reklamy. Jakkolwiek to nie brzmi, wiele firm zabija się o umieszczenie ich reklam i kuponów na papierze, który produkują bracia Silverman. Co ciekawe startup ten wygrał już kilkanaście nagród na terenie USA .
Tak właściwie dlaczego zostałeś startupowcem?
Przyczynił się do tego Jeff Bezos, CEO Amazonu. Któregoś dnia usłyszałem, a może przeczytałem jego słowa: “One of the huge mistakes people make is that they try to force an interest on themselves.” Po tym fakcie zrozumiałem, że jak raz człowiek zaszczepi się startupowym bakcylem to nie da się z niego wyleczyć i wszędzie szuka się możliwości na biznes. Tak ja to czuję.
Co Cię zainspirowało do wejścia w “toaletowy” biznes?
Prowodyrem całego zamieszania był mój brat bliźniak i co-founder startupu. Pewnego dnia przyszedł do mnie i zaczął opowiadać mi o naszym toaletowym biznesie. Początkowo myślałem, że sobie najzwyczajniej w świecie jaja ze mnie robi albo że zwariował do reszty. W końcu zaczęliśmy się na poważnie zastanawiać nad tym biznesem. Zrobiliśmy badanie rynku i okazało się, że nikt czegoś takiego nie robił wcześniej. Tak więc doszliśmy do wniosku, że zainwestujemy w produkcję papieru toaletowego z reklamami i kuponami. Tym samym staliśmy się pierwszymi na świecie ludźmi, którzy sprzedają reklamy w toaletach. Jestem dumny z tego pomysłu i cieszę się, że mój brat na niego wpadł( a ja go nie odesłałem do czubków).
Co Was wyróżnia? Co sprawia, że na tle konkurencji jesteście najlepsi?
Reklamy! Brzmi to banalnie, ale sprzedajemy miejsce reklamowe na czymś z czym ludzie mają styczność od kilku do kilkunastu razy dziennie. Nie mówię tu o samym kontakcie w toalecie, ale używamy papieru toaletowego do różnych czynności takich jak ścieranie rozlanych płynów, wycieranie nosa czy rąk. Właśnie przez te reklamy i kupony promocyjne, które pojawiają się na naszym papierze jesteśmy unikatowi. Biznes wydaje się być prosty, ale tak nie jest. My dostarczamy m.in. darmowy papier toaletowy do różnych miejsc publicznych takich jak toalety w restauracjach, barach czy dyskotekach. Na nim znaleźć można reklamy, kupony promocyjne, QR kody z darmowymi aplikacjami na App Store czy Android Markecie etc. Brzmi to może szalenie, ale nam przynosi pieniądze, a naszym kontrahentom nowych klientów.
Działacie w dosyć zabawnym biznesie, jak się motywujecie?
Tak wiem, że to śmieszny biznes i wielu ludzi śmieje się z tego co robimy. Motywują nas dwie rzeczy. Po pierwsze, wykorzystujemy to, że ludzie się z nas śmieją i chcemy im udowodnić , że na tym co robimy da się zarobić grube pieniądze. Po drugie, skupiamy się na tym co robimy, każdego dnia o poranku robimy sobie godzinny debreafing motywujący, wyznaczamy podczas niego cele jakie chcemy osiągnąć w danym dniu, po czym ruszamy pokazać nasz produkt rynkowi. Sprawdza się w 100 %.
Gdyby internet nie istniał to czym byś sie zajmował?
Na pewno nie chodziłbym na rozmowy kwalifikacyjne! Podejrzewam, że dalej produkowałbym papier toaletowy i sprzedawał reklamy na nim. Dalej moglibyśmy drukować reklamy, ale już bez opcji QR kodów i darmowych aplikacji. Musielibyśmy się ograniczyć do klasycznych reklam z numerem telefonu etc. Na pewno odczulibyśmy tę zmianę, jednak myślę, że nie zabolałoby to za bardzo ani nas ani naszych klientów. Na pewno szybko byśmy wpadli na rozbudowanie naszego podstawowego konceptu.
Ze swojego doświadczenia jakiej rady byś udzielił komuś, kto chce założyć swój pierwszy biznes, ale boi się, że sobie nie poradzi?
Zbadaj swoje zasoby i zadawaj mnóstwo pytań. Serio, dookoła nas jest wiele miejsc i ludzi, których możemy wypytać o nasz biznes lub nasz pomysł. Są różnego rodzaju coworkingi, huby startupowe, czy imprezy okołotematyczne. Wystarczy pójść i pogadać, pytać, pytać i jeszcze raz pytać. Sam jestem członkiem studenckiego inkubatora (DUhatch) w naszym kampusie przy uczelni. Mimo, że jeszcze studiuję to jestem tam mentorem i pomagam innym w pisaniu planów biznesowych etc. To nic nie kosztuje, wystarczy porozmawiać. Dla mnie osobiście najcenniejszym zasobem są ludzie, zresztą zapytaj innych startupowców, a jestem pewien, że 7 na 10 których zapytasz odpowie tak samo jak ja. Pieniądze można dostać od inwestora czy od banku, ludzi i ich wiedzy już nie. Drugą sprawą jest zadawanie pytań, właściwych pytań. Tego człowiek uczy się z czasem.
Ze swoim toaletowym biznesem wygraliśmy konkurs na osobowość i startup 2012 roku, organizowany przez Entrepreneur Magazine. Mieliśmy też możliwość pojechać do Dallas na wielką galę, na której mieliśmy opowiedzieć o swoim pomyśle na biznes. Zabrano nas do sali gdzie siedziało ponad 1000 różnych osób z branży finansowej i startupowej, w tym także potencjalni inwestorzy. Do dziś pamiętam ich miny gdy opowiadałem o biznesie związanym z papierem toaletowym. To było bezcenne! Po całej przemowie ludzie przychodzili i dyskutowali z nami o samym pomyśle, kilku nawet wzięło od nas autografy! ;)
Jak radzisz sobie ze stresem?
Wykorzystuje go do pracy, zasadniczo stres czy niepowodzenia motywują mnie do cięższej pracy. Trzeba przekuć złe na dobre ;)
3 narzędzia internetowe bez, których nie umiałbyś żyć:
- Google Analytics: jestem starupowcem, więc muszę z tego korzystać (hehe), a na poważnie pomaga w optymalizacji strony i pozycjonowaniu.
- Google Alerts: pomaga mi w śledzeniu konkurencji.
- Feedly: dzięki niemu jestem na bieżąco z całą branżą startupową, ba jestem na bieżąco z całym światem! Lubię czytać Feedly, jest on po prostu genialny i pomaga mi czasem przy pracy. Gdy już nie mam siły to zabieram się za czytanie co mnie rozluźnia.
Gdybym dał Ci dziś worek z milionem dolarów co byś zrobił?
Wyjechał! Kocham podróże, a szczególnie do miejsc nieskalanych ludźmi. W pierwszej kolejności pojechałbym chyba na Alaskę, a później może do Europy, w której nigdy nie byłem.
Czy to co robisz, czym się zajmujesz jakoś zmieniło Twoje życie?
Wydaje mi się, że tak. Więcej patrzę w przyszłość i planuję. Wcześniej bałem się rozmawiać z ludźmi, którzy osiągnęli sukces w biznesie, po prostu wydawało mi się, że jestem od nich gorszy. Teraz nabyłem pewnej śmiałości, odniosłem pewien sukces i mam odwagę rozmawiać z największymi osobami z branży startupowej. Czuję, że bariery, które widziałem wcześniej zniknęły, może to przez to, że nabrałem pewnej samoświadomości, a może po prostu zacząłem bardziej wierzyć w siebie?
Jaki jest Twój największy sukces? Czym najbardziej lubisz się chwalić?
Szczerze to najbardziej jestem dumny z wygrania tytułu osoby i pomysłu na startup roku według Entrepreneur Magazine College Entrepreneur of 2012. Dodatkowo dzięki tej nagrodzie miałem możliwość poznać Barbare Cocoran, moją mentorkę, którą podziwiam i szanuję. Z tego jestem najbardziej dumny. Najbardziej podekscytowany jednak jestem gdy myślę o wydarzeniu, na którym przemawiałem przed tysiącem ludzi i opowiadałem im o pomyśle na biznes. Brzmi to dość banalnie, ale ja cieszę się z małych rzeczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu