Google

Jak tu ich nie lubić? Zdjęcia Google stale ulepszane

Konrad Kozłowski
Jak tu ich nie lubić? Zdjęcia Google stale ulepszane
Reklama

Zdjęcia Google to jeden z tych projektów, co do których firma z Mountain View nie ma żadnych wątpliwości. Potwierdzają to regularne aktulizacje aplikacji mobilnych oraz zmiany i nowości w desktopowej (czytaj przeglądarkowej) wersji usługi. Jestem użytkownikiem Zdjęć Google od samego początku ich istnienia i wciąż nie widzę prawdziwej alternatywy dla produktu Google, mimo że nie brakuje mu wad.

Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy zdecydowali(by) się na przekazywanie fotografii wykonywanych telefonem do chmury, a ci którzy nawet podjęli taką decyzję mogli nie wybrać usługi Google. Dowolność i swoboda w wyborze to najlepsza rzecz zaraz obok zaciekłej konkurencji. To na co chciałbym najbardziej zwrócić uwagę to fakt, że dość dawno nie widziałem takiej pewności w pracach Google nad żadnym z produktów jak w przypadku Zdjęć Google. Jednym z przykładów niezdecydowania i ciągłego poszukiwania złotego środka jest YouTube, którego Google próbuje dostosować do zmieniających się trendów - spójrzmy tylko na funkcje muzyczne, dla graczy oraz YouTube Connect, czyli "YouTube na żywo".

Reklama

Zdjęcia Google dla odmiany to samodzielna i opierająca się na solidnych fundamentach usługa. Uczynienie jej odrębnym od Google+ bytem było najlepszą z decyzji, jaką można było podjąć, a teraz jesteśmy świadkami jak wdrażane są w życie kolejne efekty pracy inżynierów Google. Jednym z nich jest pojawienie się obsługi skrótów klawiaturowych, które tak doskonale usprawniają nam codzienne korzystanie z komputera.

Po wciśnięciu jednocześnie Shift+? wyświetlony zostanie panel ze spisem wszystkich wspieranych kombinacji. Zdaniem niektórych, taka nowość może w pewnym stopniu sugerować trwające prace nad aplikacją dla Windowsa i OSX, która połączyłaby w sobie uwielbiany przez mnóstwo osób program Picasa ze świetnymi, głównie automatycznymi funkcjami Zdjęć Google. Nie jestem przekonany do takiej teorii, ale nie przekreślajmy kategorycznie takiego scenariusza.

Drugą z nowinek, która zdecydowanie warta jest odnotowania to coś, na co od dawna powinna pozwalać usługa Google. Do tej pory użytkownicy byli zmuszeni do przesłania zdjęć na serwery Google i dopiero wtedy możliwe stawało się utworzenie albumu z wybranymi fotografiami. Odwrócenie kolejności tych kroków jest nareszcie dostępne. Dostrzegłem też, że na moim koncie pojawiły się zapowiedziane wcześniej zmiany, a mianowicie zaktualizowany wygląd albumów, które do tej pory przewijane były w orientacji... poziomej. Taki sposób interakcji był może i widowiskowy, ale nie do końca naturalny, dlatego nowy układ (połączenia zdjęć z wybranymi obszarami map i zaznaczonymi na nich trasami, które przebyliśmy) przegląda się znacznie wygodniej.

I o to przecież chodzi, prawda?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama