Felietony

Jak pachnie kosmos? Astronauci i naukowcy zdradzają zaskakujące szczegóły

Jakub Szczęsny
Jak pachnie kosmos? Astronauci i naukowcy zdradzają zaskakujące szczegóły
Reklama

Kosmos nie pachnie jak pustka — mimo próżni. Pachnie jak przeszłość: pełna różnych aromatów — od nut wulkanicznych, aż po rozpad i rozkład. Zastanawialiście się kiedyś, jaki zapach ma przestrzeń kosmiczna?

Zapach w próżni, to paradoks, który ma sens tylko, gdy wracasz ze spaceru kosmicznego. Wtedy można to poczuć aż za bardzo. Większość z nas tego zapewne nigdy nie doświadczy — stąd muszą nam wystarczyć świadectwa tych, którzy tam byli. Astronauci opowiadają o aromacie metalu, spawów, zwęglonego mięsa. Zmysł węchu nie działa w próżni – ale działa w kontakcie z tym, co "przyniesiono" ze sobą do śluz statków i stacji. Tlen atomowy z zapasów w skafandrach, cząsteczki powstałe w eksplozjach gwiazd, łączą się z powietrzem w kabinie i tworzą ozon. Pachnie jak burza.

Reklama

Marcepan z piekła rodem

Jowisz? Zaczyna się słodko, jak zepsuty marcepan – z warstwą lodu amoniakalnego, który przypomina... koci mocz. Mało przyjemnie. Dalej jest tylko gorzej. Siarczek amonu, amoniak, siarka – i nuty z fosforem oraz tholinami, które pachną jak... ropa naftowa z czosnkiem. Jeśli kiedykolwiek chciałeś powąchać piekło, Jowisz pasuje tutaj świetnie.

W 2023 roku z pomocą teleskopu Jamesa Webba naukowcy wykryli w atmosferze egzoplanety K2-18b ślady siarczku dimetylu – DMS. W tym kryją się niemałe kontrowersje, bo owo znalezisko się mocno kwestionuje. Związek ten na Ziemi produkowany jest niemal wyłącznie przez fitoplankton i pachnie on... jak zgniła kapusta. Bo kto powiedział, że życie musi pachnieć jedynie ładnie? Zazwyczaj po prostu śmierdzi.

Ale to nie wszystko. W atmosferze tej samej planety wykryto związki, które – o ile nie są produktem egzotycznych procesów geologicznych – mogą być biosygnaturami. Co ważniejsze: ich stężenie jest 10 000 razy wyższe niż w ziemskiej atmosferze. Być może jest tam ocean tętniący życiem. Być może to tylko szum w danych.

Zmywacz do paznokci i maliny

W kosmosie zapach jest istotną informacją. Tytan, księżyc Saturna, pachniałby mieszaniną migdałów, gnijącej ryby i benzyny. Sagittarius B2, obłok molekularny w Drodze Mlecznej, emituje aromat metanolu, glikolu i acetonu – coś między lodami a zmywaczem właśnie. A centrum galaktyki? Tam podobno unosi się nuta przypominająca maliny. Ale to ściema. Mrówczan etylu – cząsteczka odpowiedzialna za ten zapach – bardziej przypomina lakier, niż babciną konfiturę.

Ewolucyjnie to właśnie nos był naszym pierwszym czujnikiem chemicznym. 3,5 miliarda lat temu pierwsze bakterie "wyczuwały" substancje w swoim środowisku i zmieniały kurs. My robimy to samo – tylko z większym dramatyzmem. Zapach wciąż ostrzega, przyciąga, wywołuje wspomnienia. Ile razy mieliście tak, że gdy w powietrzu pojawiło się coś konkretnego, od razu w myślach uruchomiło Wam się konkretne wspomnienie? Jak na zwierzęta mamy dosyć "średni" węch i m.in. psy biją nas na głowę możliwościami. Ale i tak jest u nas istotny. Nadrabiamy za to innymi zmysłami i przede wszystkim — złożonym intelektem.

Po latach wiemy też, że zapach może zdradzić skład atmosfery planety. Może też podpowiedzieć, gdzie szukać życia. A może – choć brzmi to banalnie – przypomnieć, co zostawiliśmy za sobą.

Jak pachnie kosmos? Postawmy sprawę jasno

Kosmos śmierdzi. I tak powinno być. Każda z tych woni to nie tylko mieszanina cząsteczek – to swego rodzaju historia. A my, z nosami, fiolkami i teleskopami, próbujemy zrozumieć, jak pachnie wszystko. Wrodzona ludzka ciekawość skłania nas do zadawania czasami banalnych, ale i tak istotnych pytań. Dopóki chcemy pytać, jest dobrze. Gorzej, gdybyśmy się nad tymi rzeczami w ogóle nie zastanawiali.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama