Jak Netflix definiuje gospodarstwo domowe i jak sprawdza, czy oglądasz filmy „u siebie”? Wyjaśniamy, na czym polega obecna polityka giganta streamingowego, jak działają jego algorytmy i czy da się obejść te ograniczenia.
Gospodarstwo domowe według Netflix
Od kiedy Netflix wprowadził ograniczenia w dzieleniu kont, sporo osób zaczęło się zastanawiać: jak oni w ogóle to sprawdzają? Przecież nie mają kamerki w telewizorze, żeby podejrzeć, kto siedzi na kanapie, prawda? W tym artykule postaramy się wyjaśnić, na czym polega ta kontrola gospodarstwa domowego i co właściwie Netflix uważa za “dom”.
Jak Netflix sprawdza gospodarstwo domowe?
Netflix określa gospodarstwo domowe jako grupę osób korzystających z jednego konta z tego samego miejsca, czyli, najprościej mówiąc, z jednego adresu. Dla uproszczenia (i pewnie trochę dla własnej wygody), Netflix definiuje “dom” w oparciu o sieć Wi-Fi. W skrócie: jeśli Twój telewizor, komputer czy telefon łączą się z tym samym routerem, to wszystko gra – jesteście jednym gospodarstwem domowym.
Brzmi to całkiem logicznie, ale co w sytuacji, kiedy ktoś z rodziny wyjeżdża na studia, pracuje w delegacji albo po prostu ogląda Netflixa na przerwie w pracy? No cóż, Netflix raczej nie będzie tego rozpatrywał indywidualnie. Z perspektywy algorytmu – jeśli nie korzystasz z domowej sieci Wi-Fi, to znaczy, że jesteś poza „domem”.
Jak Netflix sprawdza, czy jesteś „u siebie”?
Netflix wykorzystuje różne techniki, żeby zorientować się, czy użytkownik faktycznie należy do danego gospodarstwa domowego. Oto kilka kluczowych metod.
Adres IP
Każde urządzenie podłączone do internetu ma przypisany adres IP. To trochę jak numer rejestracyjny samochodu – dzięki niemu można zidentyfikować, skąd pochodzi dane połączenie. Netflix sprawdza, czy wszystkie urządzenia korzystające z konta mają zbliżony adres IP. Jeśli nagle pojawia się urządzenie z zupełnie innego regionu, system może zareagować.
Aktywność urządzeń
Netflix monitoruje też urządzenia, które korzystają z konta. Jeśli na jednym koncie regularnie logują się różne urządzenia z różnych lokalizacji, może to wyglądać podejrzanie. Na przykład: jednego dnia oglądasz serial w Warszawie, a drugiego ktoś loguje się na Twoje konto z Mumbaju. Algorytmy szybko zauważą, że coś tu nie pasuje.
Sieć Wi-Fi
To kluczowy element całego systemu. Netflix zakłada, że jeśli Twoje urządzenia regularnie łączą się z tym samym Wi-Fi, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak urządzenie zaczyna korzystać z innej sieci (np. u znajomego albo w kawiarni), system może wysłać prośbę o weryfikację.
Dzielenie konta na Netflix to już przeszłość?
W teorii – tak. Netflix wprost mówi, że jedno konto ma być używane wyłącznie w obrębie jednego gospodarstwa domowego. W praktyce jednak nie wszystko jest takie proste. Jeśli jesteś sprytny (a umówmy się, Polacy mają talent do obchodzenia systemów), to wciąż są sposoby na obejście ograniczeń. Oto kilka przykładów:
Udostępnianie hasła w rodzinie
Najpierw droga oficjalna. Netflix wprowadził możliwość wykupienia dodatkowych „slotów” dla osób spoza gospodarstwa domowego. Koszt usługi to 13 złotych miesięcznie za każdego dodatkowego widza. Możesz więc zapłacić trochę więcej, żeby Twoja siostra czy brat mieszkający w innym mieście mogli legalnie korzystać z Twojego konta.
VPN
Korzystanie z VPN pozwala ukryć Twoją prawdziwą lokalizację. Możesz ustawić, żeby Twoje połączenie wyglądało tak, jakbyś logował się z domowej sieci Wi-Fi, nawet jeśli faktycznie jesteś na drugim końcu świata. Uwaga jednak: Netflix aktywnie walczy z VPN-ami, więc nie zawsze to działa.
Weryfikacja przez właściciela konta
Jeśli Netflix wykryje nietypową aktywność, może poprosić o weryfikację urządzenia. W praktyce oznacza to, że właściciel konta otrzymuje kod weryfikacyjny, który trzeba wpisać na nowym urządzeniu. Jeśli jesteś w stałym kontakcie z osobą, która dzieli z Tobą konto, to żaden problem.
Dlaczego Netflix w ogóle wprowadził te zmiany?
Nie oszukujmy się – chodzi o pieniądze. W czasach, kiedy każde źródło monetyzacji treści się liczy, Netflix doszedł do wniosku, że dzielenie kont z osobami spoza gospodarstwa domowego to ogromna strata potencjalnych klientów. Zamiast jednej opłaty za konto, mogliby mieć kilka subskrypcji, gdyby każdy miał swoje konto.
Czy to koniec ery dzielenia kont?
Jak można się spodziewać, reakcje były mieszane. Niektórzy zrozumieli decyzję Netflixa i postanowili dostosować się do nowych zasad, wykupując dodatkowe sloty lub tworząc osobne konta. Inni jednak poczuli się rozczarowani, zwłaszcza że przez lata dzielenie konta było tolerowane i powszechne.
Czy te zmiany są dla nas dobre? To już kwestia indywidualnego podejścia. Jedno jest pewne – Netflix wie, co robisz, kiedy siadasz na kanapie z pilotem w ręku. I choć nie mają kamerki w telewizorze (przynajmniej na razie), to wirtualny “strażnik gospodarstwa domowego” czuwa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu