Izrael leżąc tam, gdzie leży, musi mieć i ma jedną z najnowocześniejszych armii świata. Jej dowództwo od dłuższego czasu eksperymentuje z zastosowaniem algorytmów sztucznej inteligencji. Chodzą słuchy, że przyjęto właśnie plan ich wdrożenia na każdym szczeblu armii.
Testy polowe
Ponieważ Izrael jest w ciągłym konflikcie, w ramach którego regularnie prowadzone są rzeczywiste działania militarne, ma gdzie testować sprzęt przygotowywany przez rodzime firmy. Już od jakiegoś czasu mówi się o tym, że to przygotowane przez nie algorytmy i sensory odegrały bardzo ważną rolę w 2021 r. w czasie konfliktu z Hamasem, gdy świat obiegły ujęcia pokazujące w działaniu system Iron Dome.
Dogłębna cyfryzacja pola walki
Według nieoficjalnych informacji, wojsko w coraz większym stopniu wdraża te technologie na różnych szczeblach, a przyjęta właśnie nowa, całościowa strategia wykorzystania algorytmów zakłada, że armia przejdzie cyfrową rewolucję. Algorytmy mają wspomagać wojsko w analizie i efektywnym przekazywaniu ich bieżącej i przewidywanej sytuacji, a korzystać z tego mają tak indywidualni żołnierze na froncie, jak i najwyższe szczeble dowodzenia.
Ma to nie tylko przyśpieszyć obróbkę informacji z bardzo szybko rosnącej ilości sensorów, ale również przyśpieszyć obieg informacji. Teraz to algorytmy mają błyskawicznie segregować dane i decydować na czyje biurko trafiają. Za przygotowanie całego systemu odpowiadać będzie nowy, scentralizowany dział sztucznej inteligencji powołany przez izraelski Sztab Generalny.
Od szeregowca po generała
Według dostępnych informacji duży nacisk położony będzie na wpięcie w nowy system żołnierzy frontowych. Mają zostać wyposażeni w sprzęt wykorzystujący rzeczywistość rozszerzoną, w sposób podobny do tego, z czego korzystają już dziś piloci. Ma to umożliwić dystrybucję informacji w czasie rzeczywistym nawet na tak indywidualnym poziomie .
W przypadku klasycznego obiegu informacji byłoby to nie do zrobienia. W nowym systemie dane z wszystkich sensorów i systemów trafią na serwery sztucznej inteligencji. Ta wytworzy na ich bazie spójny obraz bieżącej sytuacji operacyjnej i rozdysponuje odpowiednie porcje tego obrazu na odpowiednie szczeble i w odpowiednie miejsca.
Nie oznacza to jednak oddania algorytmom decyzyjności. W przypadku konieczności wydania rozkazu ostateczne zdanie zawsze będzie miał człowiek. Algorytm dane obrobi, może przygotować sugestię działania i rozkazów, ale bez ich zatwierdzenia przez odpowiedniego dowódcę nie będzie to miało mocy sprawczej.
Żołnierz przyszłości
Patrząc na to, jak w różnych armiach ślimaczą się programy typu „Żołnierz przyszłości”, ciekaw jestem jak poradzi sobie z tym Izrael. Jest to kraj, który w dziedzinie wojska działa bardzo sprawnie, nie ma zresztą innego wyjścia. Jednocześnie takie wdrożenie będzie nieprawdopodobnie skomplikowanym procesem i to nie tylko na programistyczno-sprzętowym poziomie.
Tak mocna pozycja algorytmów będzie wymagała modyfikacji większości procedur, z pewnością pojawią się problemy z tym, kto ma brać odpowiedzialność za błędy w obiegu informacji. Dużym wyzwaniem może być stworzenie sprawnego systemu zbierania informacji od indywidualnych żołnierzy, bo wygląda na to, że nawet na tym poziomie docelowo komunikacja ma być dwukierunkowa. To będą gigabajty informacji krążące w jedną i drugą stronę. Jeśli jednak Izraelowi się to uda, będziemy świadkami kolejnej rewolucji i przyśpieszenia podobnych programów w armiach innych państw.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu