Szafirowe szkło nie jest już niczym nowym i możemy je spotkać w kilku urządzeniach, m.in. HTC U Ultra Sapphire Edition, Apple Watch czy na skanerach linii papilarnych w produktach Apple. Ciekawe jest jednak to, co spowodowało, że jeszcze nie doczekaliśmy się takiego iPhone'a w sprzedaży.
Szafirowe szkło nie spełniające wymagań Apple
Co jakiś czas pojawiają się podniosłe wiadomości o tym, że nowa generacja szkła lub zupełnie nowa technologia pozwoli nam na posiadanie urządzenia bez obawy o to, że się zarysuje lub pęknie przy upadku. Na dobrą sprawę wciąż trudno wskazać jest łatwo i szeroko dostępne rozwiązanie. Sporo można sobie obiecywać po kolejnych odsłonach Gorilla Glass od Corning, ale trudno powiedzieć, aby nagle firma zrobiła wielką rewolucję.
Wielka kariera Corning została zapoczątkowana właśnie przez Apple i Steve'a Jobsa, który poszukiwał odpowiedniego materiału na zabezpieczenie ekranu. Dalszy ciąg historii jest doskonale znany i obecnie trudno znaleźć producenta, który nie miałby w swojej ofercie niczego z tym szkłem. Prawdopodobnie sny o równie wielkiej karierze miała firma GT Advanced Technologies.
W 2013 roku Apple zgodziło się im wypłacić 578 milionów dolarów w czterech ratach. Tak duża ilość pieniędzy miała pozwolić firmie z Cupertino wejść w posiadanie szkła szafirowego o odpowiednich właściwościach, które spełniałyby wymagania producenta. Cóż, niewątpliwie nie chciano popełnić gafy z taflą szkła, będącą zbyt kruchą. Niestety, prace szły powoli, trudno było dostrzec realny progres, więc Amerykanie wstrzymali się z wypłatą ostatniej raty.
Z wielkiej chmury mały deszcz
Finalnie miała ona trafić do GT Advanced Industries do października 2014. Zarzekano się, że udało im się wyeliminować problemy techniczne i szkło szafirowe dla iPhone'ów i reszty jest gotowe. Szkoda jedynie, że spółka ta ogłosiła upadłość. Jako że finalnie nie udało się nic opracować, Apple zamierza walczyć o swoje i chcą wymierzyć sprawiedliwość dyrektorom generalnym GT Advanced Industries. Okazuje się, że partner Apple przedstawiał poprawione wyniki firmy, co umożliwiło im przetrwanie i uzyskanie finansowania. W Cupertino uważa się to za bardzo szkodliwe działanie na rzecz inwestorów. Nie jest to nic nowego, że na rynku pojawia się rewolucyjna firma, która obiecuje wiele, ale ostatecznie okazuje się, że powstała tylko po to, aby uzyskać dofinansowanie, ponieważ realnie nie oferuje nic więcej niż rywale. Flagowym przykładem pozostaje Theranos.
Naturalnie Apple nie współpracowało nad projektem szafirowego szkła dla iPhone'ów tylko z tą jedną firmą. Mimo wszystko ta porażka i brak widocznego progresu mogło spowodować, że Amerykanie na razie odpuścili sobie eksperymenty z implementacją tego dodatku do swoich telefonów. Na razie ograniczają się do ochrony aparatów z tyłu i moim zdaniem klienci raczej nie narzekają. Cóż, na razie producenci mają przed sobą poważniejsze problemy do rozwiązania.
Na koniec, jako ciekawostkę, przywołam jeszcze Mirage Diamond Glass od Akhan, które testowane jest od zeszłego roku, a do jego budowy wykorzystywane są diamenty. Podobno w ten sposób twórcy uzyskali szkło odporne na zarysowania i upadki. Zobaczymy, co będzie pierwsze: tak wytrzymałe szkło czy w pełni elastyczne smartfony.
źródło: Engadget
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu