iPhone bez wątpienia pozostaje jedną z najbardziej, o ile nie najbardziej, rozpoznawalną serią smartfonów na całym świecie. Okazuje się jednak, że powoli ich wierni użytkownicy nie widzą poważnych powodów do wymian telefonów na nowe, co najlepiej podkreśla konieczność zmian w samych urządzeniach.
iPhone (nie) na zawsze?
Smartfony Apple są świetne i to nie ulega najmniejszym wątpliwościom, ale już sama ich wycena pozostawia sporo do życzenia, wystawiając na test cierpliwość użytkowników. Ostatni rok pokazał jednak, że firma z Cupertino osiągnęła już pewną granicę, za którą nie mogą liczyć na dalsze wyczekiwane wzrosty sprzedaży.
Do tego wszystkiego dochodzi coraz mniejsza liczba zmian i brak konieczności wymian urządzenia co rok lub nawet co dwa. Według raportu przygotowanego przez Gartnera obecnie użytkownicy iPhone'ów średnio będą wymieniać swoje sprzęty co 2,6 - 2,7 roku, co w zaokrągleniu daje 3 lata. Przewiduje się, że w kolejnych miesiącach ten wskaźnik zbliży się do 4 lat. Wydawać by się mogło, że to mało realne, aby w tak krótkim czasie doszło do takich zmian, ale wystarczy dojrzeć na realne korzyści z kupna nowszych iPhone'ów.
Do tego wszystkiego dochodzi ostatnia akcja z wymianami baterii. W ten sposób sporo użytkowników mogło pozostać na swoich smartfonach na jeszcze dłuższy czas, nie musząc martwić się o to, że baterie w ich sprzętach wkrótce spowodują, że będą zachęceni lub zmotywowani do kupna czegoś nowego. Co jeszcze ciekawsze, obecnie aktywnych jest 900 milionów telefonów z iOS, ale tylko 16% spośród nich doczeka się swojego następcy w 2019. Co gorsze dla Apple, 2020 nie przyniesie poprawy sytuacji i jedynie podkreśli stagnację.
Apple ma plan na siebie
Aktualnie Apple zadbało o dywersyfikację swoich zysków. W tym miejscu można wspomnieć o iPadach, dzielących się na bardziej atrakcyjne cenowo 2018 i Mini oraz bardziej zaawansowane, ale też znacznie droższe Pro, Macbookach, ale w tym wszystkim coraz większe znaczenie zyskują same usługi. W końcu po co skupiać się wyłącznie na hardwarze, skoro użytkownicy potrzebują też oprogramowania dopasowanego do niego, a jednocześnie potrafi ono stanowić prawdziwą żyłą złota.
Teraz szczególnie efektywne okazują się być iTunes oraz Apple Music, ale moim zdaniem początkiem nowego rozdziału będzie dopiero VOD ich autorstwa. Wspierając się biblioteką, m.in. HBO, oraz stawiając od początku na swoje produkcje, mają szansę stać się jednym z najważniejszych graczy i zagrozić nawet Netflixowi.
Jednocześnie to wszystko pozwala liczyć na większe nowości w kolejnych generacjach iPhone'ów. Już sam X, jeżeli wierząc wiadomościom oraz raportom, był modelem, który finalnie miał zadebiutować w 2018, ale z uwagi na sytuację rynkową przyspieszono jego debiut o rok. Nie zdziwiłbym się, gdyby w 2020 było podobnie. Wtedy też możemy liczyć na pewno na nowości z nowymi aparatami głównymi, które zostaną doposażone w dedykowane sensory ToF do wykrywania głębi obrazu. Dodając do tego ich AR Kit oraz oprogramowanie do rozszerzonej rzeczywistości, możemy doczekać się pierwszych urządzeń, które przekonają społeczność do AR.
źródło: Pocketnow
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu