Apple

iPhone SE 3 zalega w magazynach. Odgrzewany kotlet nie podbił rynku?

Krzysztof Rojek
iPhone SE 3 zalega w magazynach. Odgrzewany kotlet nie podbił rynku?
Reklama

Nowy "tani" iPhone nie podbił serc klientów. Widać to, ponieważ kiedy innych sprzętów zaczyna brakować przez przestój w fabrykach, telefon można dostać od ręki.

Kiedy pojawił się drugi iPhone SE w 2020 roku, byłem mocno przekonany, że niewiele osób skusi się na telefon który posiada pasy startowe na górze i dole wyświetlacza oraz baterię, która nawet w najlepszych scenariuszach ma problemy by wytrzymać nawet jeden dzień. Owszem, ten smartfon miał mocny procesor, ale ani ekran, ani aparaty, ani bateria, ani wygląd - po prostu nic za nim nie przemawiało. Oprócz ceny. Pomimo tego, że za 2 tysiące można było kupić porządny smartfon z Androidem, wielu ludzi wybrało iPhone'a SE 2020. Ilu? Według badań Omdia - ponad 24 miliony osób, przez co iPhone SE stał się drugim najchętniej kupowanym telefonem w całym 2020 roku, pokazując, jak bardzo priorytety kupujących mogą różnić się od zakładanych. Patrząc na ten, jakby na to nie spojrzeć, sukces, Apple zapewne chciało powtórzyć go raz jeszcze, po prostu wzbogacająć SE o nowy procesor i obsługę 5G. Czy wyszło?

Reklama

Nie. iPhone SE zalega na półkach, nawet pomimo, że fabryka nie robi nowych

Jak zapewne wiecie, Chiny zmagają się z kolejną falą koronawirusa, przez co izolowane są całe miasta, a istniejące tam fabryki przestały pracować. Jednym z miejsc, które całkowicie wstrzymało produkcję jest Pegatron. Fabryka prawie w całości odpowiadała za produkcję nowych iPhone'ów SE. W związku z tym, przy jej zamknięciu można by się spodziewać, że czas oczekiwania na nowego iPhone'a SE znacznie wzrośnie. Tymczasem - nie ma z tym żadnego problemu, ponieważ na stronie Apple widzimy, że iPhone SE jest w ich magazynach.

Nie jest to tylko specyfika naszego rynku. Ten sam fakt zauważyli zagraniczni analitycy. Co więcej, pokazali oni, że czas oczekiwania na inne urządzenia Apple, które były produkowane w fabrykach objętych lockdownem mocno ucierpiały jeżeli chodzi o wydłużenie czasu dostawy.

Co to oznacza? Cóż - jest to wyraźny sygnał, że Apple mocno przeliczyło się z zapotrzebowaniem na swój nowy produkt i że zwyczajnie zalega on w magazynach. Co więcej, już wcześniej analitycy obniżyli mocno prognozy sprzedaży dla tego urządzenia (o jakąś 1/3), a teraz mamy namacalne potwierdzenie, że Apple mocno przeszacowało popularność swojego smartfona. Oczywiście, istnieje wielu producentów, którzy za sprzedaż na poziomie iPhone'a SE 2022 daliby się pokroić, ale moim zdaniem w tym przypadku konsumenci wysłali firmie mocny sygnał, że zmiany w stosunku do zeszłorocznego modelu są zbyt małe nawet jak na firmę z Cupertino, która znana jest z tego, że bardzo chętnie stosuje recykling swoich pomysłów.

Porażka sprzedażowa iPhone'a 2022 może oznaczać, że na kolejny model nieco pewnie poczekamy. Gdybym miał spekulować, to powiedziałbym, że obstawiam, iż pojawi się w momencie, w którym iPhone'y odejdą od notcha, na rzecz innych rozwiązań i wtedy będzie on wykorzystywał wygląd np. iPhone'a XR. Alternatywnie - kolejny SE nigdy nie powstanie, a jego rolę przejmie seria mini. Wszystko jest możliwe - co obstawiacie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama