Apple

Nowy iPhone SE w następnym roku? Prawdopodobnie poczekamy nieco dłużej

Jakub Szczęsny
Nowy iPhone SE w następnym roku? Prawdopodobnie poczekamy nieco dłużej
Reklama

Najnowsze doniesienia od szanowanego w środowisku analityka, Ming-Chi Kuo wskazują, że Apple nie zdecyduje się na wypuszczenie na rynek nowego iPhone'a SE - przynajmniej nie w trakcie przyszłej wiosny. Powód intencjonalnego opóźnienia premiery mniejszego telefonu jest prosty - spadająca sprzedaż smartfonów oraz fakt, iż... iPhone SE nie potrzebuje upgrade'u w tym momencie.

Według słów analityka, Apple w dobie spadającej sprzedaży smartfonów na całym świecie (mimo wzrostów w tym roku, należy spodziewać się dalszej dekoniunktury w następnym, a być może i jego zakończenie na minusie) nie zdecyduje się na wydanie iPhone'a SE. Dodatkowo, chce bardziej skupić się na sprzedawaniu swoich sztandarowych modeli - wydanych zresztą stosunkowo niedawno. iPhone 7 i 7 Plus sprzedają się całkiem dobrze jak na to, że wcale nie były zauważalnie lepsze od poprzedników, a niektórzy twierdzą ponadto, iż w niektórych przypadkach mogą być nawet gorsze.

Reklama

Brak minijacka jednak nie zraża jego nabywców, a podwójna jednostka fotograficzna z tyłu w iPhone'ie 7 Plus wydaje się być strzałem w dziesiątkę, mimo jego pewnych wad. Ustalanie rozmycia tła w tym telefonie za pomocą synergii oprogramowania z rozwiązaniami sprzętowymi w niektórych przypadkach dostarcza niemiłych dla oka artefaktów.

Ale przecież mniejsze urządzenia Apple okazały się być strzałem w dziesiątkę. Apple obok Sony udowodniło, że na rynku są konsumenci, którzy oczekują od telefonu absolutnej bezkompromisowości i przy okazji - niewielkich rozmiarów. Dodatkowym argumentem przemawiającym za iPhone'em SE był fakt, iż był po prostu tańszy. Nie tak tani, jak poprzednie, mniejsze telefony, ale w dalszym ciągu nie tak drogi.

Warto po raz kolejny odnieść się do nowych iPhone'ów. Wypuszczenie na rynek nowego, mniejszego telefonu mogłoby się skończyć osłabieniem dynamiki sprzedaży sztandarowych telefonów. Apple chce zwyczajnie tego uniknąć.

Apple udało się "kupić" rynek mniejszym iPhone'em i trafić do klientów, którzy oczekiwali przede wszystkim mniejszego urządzenia z dobrą specyfikacją. Ale nie tylko - iPhone SE spodobał się także tym, którzy niekoniecznie chcą sprzedawać nerkę kupując urządzenie z nadgryzionym jabłkiem z tyłu. Decyzję Apple jednak należy zrozumieć pod kątem biznesowym. Już podczas premiery pierwszego SE, obawiano się (nie bezpodstawnie) że osłabi on sprzedaż flagowych sprzętów, a w dodatku - dalej jest dobrym, wydajnym sprzętem. Nie należy się zatem zdziwić, jeżeli nominalny cykl wydawniczy iPhone'a SE będzie opierał się na wydawaniu kolejnego urządzenia co dwa lata.

Byłoby to zasadne również pod kątem wydajności urządzenia. Ci, którzy bawili się iPhone'em 7 lub 7 Plus, w porównaniach do 6S nie widzą istotnej różnicy. A skoro jej nie widać - to nowy iPhone SE jest po prostu niepotrzebny na rynku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama