Apple

To developerzy muszą dostosować swoje aplikacje do ekranu 120 Hz w nowym iPhonie 13 Pro

Paweł Winiarski
To developerzy muszą dostosować swoje aplikacje do ekranu 120 Hz w nowym iPhonie 13 Pro

Największą nowością w iPhonach 13 Pro jest ekran z odświeżaniem 120 Hz. Problem w tym, że ta wartość nie jest osiągana w czymkolwiek poza appkami samego Apple.

Wczoraj Kamil pisał o tym, że póki co tylko aplikacje Apple działają na iPhonach w 120 Hz. W sieci oczywiście zrobiło się spore zamieszanie, pojawiły się nawet teorie spiskowe, że Apple robi to aby wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu. Prawda jest jednak inna - to developerzy muszą dostosować swoje aplikacje do nowych ekranów iPhonów 13 Pro.

Twórcy aplikacji muszą dodać nowy klucz Info.plist do swoich programów by dostosować je do wyższych wartości odświeżania ekranu w nowych iPhonach z dopiskiem Pro. Pozwala on określić język, w którym program ma być wyświetlany, ikonę oraz ważne dane konfiguracyjne. Dokładna dokumentacja ma pojawić się lada dzień, więc pewnie kolejne appki będą sukcesywnie aktualizowane. Jestem natomiast bardzo ciekawy, czy wszyscy twórcy aplikacji zdecydują się na ten krok, mogą przecież sztucznie ten proces przeciągać badając czy aby wprowadzenie 120 Hz nie sprawi, że ich program drenuje baterię w zbyt wysokim stopniu. Nikt przecież nie chce takiej promocji swojego oprogramowania, prawda? Nie jest natomiast jeszcze jasne, czy 120 Hz pojawi się we wszystkich grach i to mnie nieco martwi, bo z tak mocnym procesorem i tak dobrym ekranem aż głupio będzie bawić się jedynie przy 60 Hz.

Obowiązek przerzucony na developerów, ale problem stworzyło Apple

Amerykańska firma zapomniała (!?) poinformować developerów o tym, że to oni muszą dostosować swoje aplikacje do ekranów nowych iPhonów. Bez tej wiedzy odpowiednio wczesne przygotowanie aktualizacji nawet do najpopularniejszych appek nie było możliwe. I ja rozumiem, że firma chciała utrzymać tę nowość w tajemnicy, ale biorąc pod uwagę jak długo znaliśmy plotki o 120 Hz w nowych iPhonach Pro, wydaje się to niepoważne i nieodpowiedzialne. A przy tym wkurzające, bo przecież jak ktoś wydał kilka tysięcy złotych na nowy telefon, to jednak chciałby móc używać jednej z jego najnowszych funkcji od razu po wyciągnięciu z pudełka, a nie czekać na łaskę developerów. Przy okazji autorskie appki Apple działają w 120 Hz, więc nie jest to specjalnie fair.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu