Zbliżający się okres świąteczny dla wielu firm technologicznych znów będzie trudny. Problemy z produkcją podzespołów, opóźnienia w dostawach i transporcie odczuwają wszyscy. Apple zdecydowało się poświęcić jeden ze swoich produktów, by tylko zapewnić odpowiednią ilość iPhonów 13.
Problemy z dostępnością podzespołów odczuwa chyba każdy producent sprzętu elektronicznego. Sytuacja z pandemią, a do tego kryzys energetyczny odbija się na wszystkim. Telewizory, konsole, podzespoły komputerowe i elektronika do smartfonów, tabletów, itp. Każda z firm ma obecnie sporych rozmiarów orzech do zgryzienia. Zbliżający się okres świąteczny nie będzie dla nich łatwy. Popyt na produkty z logo najpopularniejszych producentów elektroniki nie spada, jednak z produkcją nie nadążają fabryki. By sprostać zapotrzebowaniu muszą oni szukać oszczędności w innych sektorach.
Jeśli wierzyć informacjom dostarczanym przez Nikkei Asia, Apple ma w tym roku spory problem z produkcją iPhonów 13 i dostępnością podzespołów. I jest na tyle duży, że firma zdecydowała się na obcięcie produkcji innego, równie ważnego z punktu widzenia sprzedaży, produktu. Jak podaje serwis, Apple w ostatnich miesiącach zdecydował się na obniżenie produkcji iPadów aż o 50%. Ruch ten pozwoli wykorzystać niektóre komponenty znajdujące się w tabletach i umieścić je w tegorocznej odsłonie smartfonów. iPhone 13, iPhone 13 mini oraz iPhone 13 Pro/Pro Max choć trafiły do sprzedaży 24 września nadal mają problemy z dostępnością. Przykładowo: w polskim Apple Store na iPhone'a 13 Pro w wersji 128 GB trzeba poczekać od 3 do 4 tygodni.
Cięcia w produkcji iPadów. Wszystko dla dobra iPhone'a 13
To nie pierwsza taka sytuacja, gdy Apple poświęca iPada na rzecz iPhone'a. Podobny zabieg firma miała zastosować w zeszłym roku by sprostać zapotrzebowaniu na iPhone'a 12. Szalejąca pandemia koronawirusa i premiera pierwszego smartfonu z 5G od Apple wymusiła podjęcie drastycznych działań. Nie dziwi więc fakt, że i w tym roku zdecydowano się podjąć identyczne kroki. iPhone jest wciąż jednym z najchętniej kupowanych prezentów świątecznych i sprostanie oczekiwanim klientów dla Apple jest najwyższym priorytetem. Żal tylko tych, którzy w ostatnim czasie zdecydowali się na zakup iPada. Smuci tym bardziej, że w ostatnich miesiącach iPady cieszą się rosnącą popularnością.
W tym roku sprzedano ich nieco ponad 40 milionów, co przekłada się niemal na 19-procentowy wzrost w porównaniu z okresem od stycznia do września 2020 r. W ostatnich dniach przedstawiciele Apple potwierdzili, że dostawy tabletów na niektórych najważniejszych rynkach mają zaliczyć spore opóźnione - w szczególności w modelach z większą pamięcią masową. Opóźnienia sięgać mają kilku tygodni. W niektórych przypadkach mówi się nawet o połowie grudnia - dane te pochodzić mają m.in. z amerykańskiego Apple Store Online.
Sprawdziłem jak to wygląda w przypadki polskiego Apple Store. Tegoroczny iPad w wersji Wi-Fi z 256 GB na dane będzie gotowy do wysyłki dopiero za 4 - 5 tygodni. Dużo lepiej sprawa wygląda w przypadku iPada mini, który obecnie jest dostępny w magazynie. Jeszcze kilka dni temu ciężko było go znaleźć w polskich sklepach z elektroniką, a jeśli był, to w wysokich konfiguracjach. A te nie zawsze cieszą się największą popularnością.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu