Zapowiedziane we wtorek iPhone'y uznane zostały w dużej mierze za... nudne. No i cóż — trudno mi się z tym nie zgodzić, mimo że sam bardzo cenię sobie ekosystem Apple, tegoroczne zapowiedzi wydają się kompletnie bez polotu — i jako użytkownik modelu sprzed dwóch lat kompletnie nie czuję jakiejkolwiek motywacji do zmiany. Ale o ile w zeszłym roku gigant z Cupertino postawił na nazewnictwo, które wyraźnie odróżniało model podstawowy od tego flagowego, tym razem sprawy mają się nieco inaczej. Jest iPhone 11 oraz iPhone 11 Pro (z większym wariantem — Max). Czym różnią się te urządzenia poza ceną?
iPhone 11, iPhone 11 Pro i iPhone 11 Pro: trzy rozmiary smartfona, dla każdego coś dobrego
Podobnie jak w 2018, zaprezentowane tej jesieni urządzenia również mają trafić w gusta... wszystkich użytkowników. Tegoroczne modele dostępne będą w trzech wariantach wielkości: najmniejszy i największy należą do iPhone'ów Pro, średni wariant to zwykły iPhone 11:
Wszystkie one skąpane są w bliźniaczo podobnej formule, najbardziej wyraźną różnicą na pierwszy rzut oka pozostają trzy aparaty w wersjach Pro. Warto jednak nadmienić, że droższe warianty wykonane są nie z aluminium, a stali nierdzewnej — jednak wszystkie smartfony z tegorocznej linii pokryte są warstwą szkła.
Kiedy już jesteśmy przy wyglądzie — warto też wspomnieć co nieco na temat wariantów kolorystycznych, w których dostępne będą poszczególne modele. iPhone 11 dostępny będzie w bieli, czerni, zieleni, żółci, fiolecie oraz czerwieni (product RED). Modele Pro — zarówno większy jak i mniejszy wariant — mogą liczyć wyłącznie na gwiezdną szarość, srebro, nocną zieleń oraz złoto.
Trzy iPhone'y, każdy z innym ekranem, ale z tym samym procesorem
Skoro trzy wielkości urządzenia, to i trzy wielkości ekranów. Przekłada się to również na różne rozdzielczości, a także — co istotne — najtańszy z modeli wciąż pozostaje przy technologii LCD. Tylko iPhone'y 11 z dopiskiem Pro oferują technologię OLED. Przekłada się to oczywiście na idealne czernie i lepsze odwzorowanie kolorów.
Apple słynie z tego, że niespecjalnie lubi przechwalać się podzespołami w swoich smartfonach — na ich konferencjach nie mówi się o tym czy iPhone ma 2, 4 czy 16 gigabajtów pamięci RAM. Regularnie są oni jednak dumni ze swoich autorskich czipów — tegoroczne iPhone'y napędza procesor A13 Bionic, który jest najszybszym z dotychczas przez nich opracowanych komponentów. Napędza on wszystkie trzy tegoroczne iPhone'y — i wszystkie mają działać ekspresowo i sprawdzać się nawet przy zadaniach specjalnych. Prawdopodobnie trzeba wziąć pod uwagę różnice — ze względu na różne rozdzielczości (i wymagania), ale nie powinny być to żadne ogromne rozbieżności. Nie wiadomo jednak jak sprawy będą miały się chociażby z kwestią pamięci operacyjnej.
Aparat fotograficzny: to one najbardziej odróżnia iPhone'a 11 od linii Pro
Różnicą która rzuca się w oczy niemalże od razu jest kwestia aparatów fotograficznych. iPhone 11 ma dwa, urządzenia z serii Pro — trzy. Jakie?
Aparaty fotograficzne w iPhone 11:
pierwszy: 12MP wide, f/1.8, OIS;
drugi: 12MP ultra wide, f/2.4, 120-stopni FOV.
Aparaty fotograficzne w iPhone 11 Pro oraz iPhone 11 Pro Max:
Podstawowy iPhone pozbawiony został opcji optycznego przybliżania x2, ale nie zabrakło w nim ultraszerokokątnego obiektywu, który pozwoli uchwycić jeszcze więcej na jednym obrazku. Wszystkie warianty z tegorocznej linii stworzone są w oparciu o te same komponenty, zaś oprogramowanie wszędzie pozwoli na skorzystanie z trybu nocnego, portretowego, zaawansowaną korektę czerwonych oczu czy inteligentny HDR. Co istotne — każdy z modeli potrafi robić jednocześnie zdjęcia wszystkimi dostępnymi obiektywami, a później użytkownik może zadecydować, które z nich zachowa. Warto też nadmienić, że wszystkie trzy iPhone'y z 2019 oferują nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K i 60 klatkach na sekundę.
Jeżeli chodzi o przednie kamery, iPhone 11, iPhone 11 Pro oraz iPhone 11 Pro Max oferują dokładnie tę samą kamerę (12 MP, f/2.2) — i każde z urządzeń pozwoli na nagrywanie slofies. Czyli efektownych wideo w 120 klatkach na sekundę.
Nowe iPhone'y mają podziałać dłużej, niż ich starsi bracia
Tak jak Apple nie chwali się ilością pamięci RAM, tak samo oszczędza nam szczegółów związanych z pojemnością akumulatora. Podczas zapowiedzi, reprezentanci firmy porównali je tylko do zeszłorocznych modeli: iPhone 11 ma podziałać godzinę dłużej niż iPhone Xr, iPhone 11 Pro — cztery godziny dłużej niż iPhone Xs, zaś iPhone 11 Pro Max: pięć godzin dłużej niż iPhone Xs Max. Tym samym, opierając się dokumentacji firmy, zaoferują one:
iPhone 11 — 17 godzin pracy;
iPhone 11 Pro — 18 godzin pracy;
iPhone 11 Pro Max — 20 godzin pracy.
Wszystkie trzy modele można naładować bezprzewodowo, ale warto mieć na uwadze, że wyłącznie w pudełku modeli Pro znalazły się ładowarki 18W.
iPhone 11, iPhone 11 Pro, iPhone 11 Pro Max: podsumowanie
Jak widać — tegoroczne smartfony Apple różnią się rozmiarem, wariantami kolorystycznymi, ekranem, aparatami fotograficznymi oraz... ceną. Większość elementów pozostaje jednak bez zmian: podobnie sprawy mają się w kwestii zabezpieczeń (wszystkie korzystają z Face ID), dźwięku (wysokiej jakości głośniki, wsparcie Dolby Atmos), odpornością (każdy ma certyfikat IP68). Ale przez to wybór modelu, mam wrażenie, staje się jeszcze trudniejszy. Dla wielu użytkowników jawią się one jako detale — największym i najważniejszym elementem pozostaje wciąż kwestia ceny. Bo tutaj rozpiętość jest zdecydowanie największa ze wszystkich kategorii.
