Nie jestem wytrawnym widzem animowanych seriali i nie oglądam wszystkiego, co wypuszczają DC i Marvel. Lubię jednak superbohaterów, szczególnie jeśli pokazani są zupełnie inaczej. Dlatego tak bardzo podobało mi się The Boys. I właśnie z tym serialem kojarzy mi się animowany Invincible.
Serial Invincible na Amazon Prime Video bardzo mnie zaskoczył. Superbohaterowie mają ludzką twarz
Invincible to świeży serial animowany, który pojawił się w usłudze Amazon Prime Video. Wybaczcie, że nie będę nawiązywał do komiksu, na bazie którego powstał, ale jest on mi kompletnie nieznany. I możliwe, że gdyby nie sugestia znajomych, nigdy bym tej produkcji nie włączył. I teraz bym żałował, bo Invincible ma w sobie mało z klasycznych "kreskówek" o superbohaterach, a jednocześnie pokazuje ich w zupełnie innym świetle.
Serial opowiada o losach nastoletniego Marka Graysona, syna ziemianki i Omni-Mana. Pod tym tajemniczym pseudonimem ukrywa się największy i najpotężniejszy obrońca Ziemi, kosmita z Viltrum, który przybył na naszą planetę by otoczyć ją opieką. W wieku 17 lat u Marka objawiają się moce odziedziczone po ojcu, może więc wreszcie spełnić swoje największe życiowe marzenie i pójść w jego ślady. O ile w ogóle zdoła, bo Omni-Man jest niemal idealny. Przepotężny, z mocami przypominającymi te właściwe dla Super-Mana. Ale nie jest on jedynym obrońcą Ziemi, bowiem na świecie żyją też inni bohaterowie, w tym prawdziwa śmietanka zrzeszająca się pod banderą "Guardians of the Globe". Obok nich funkcjonują również inne, mniejsze i mniej popularne grupy superbohaterów. Dziwny to świat, a i pseudonimy oraz moce herosów są dość specyficzne, czasem pokraczne, ale ostatecznie skuteczne w walce ze złem. Niestety ktoś w brutalny sposób morduje Obrońców, co całkowicie zmienia ziemską rzeczywistość. Co ważne, jako widzowie będziecie znać oprawcę, a ta wiedza rzuca na kolejne wydarzenia dość specyficzne światło i bardzo mi się ten zabieg podobał.
Głównym bohaterem serialu jest jednak cały czas młody Mark Grayson, który pod czujnym okiem swojego niesamowitego ojca trenuje opanowanie mocy, by zasłużyć na swój (samodzielnie wybrany) przydomek Niezwyciężony (Invincible). I kiedy z tego opisu może wynikać, że to kolejny generyczny animowany serial o superbohaterach, prawda jest zgoła inna. Autorom udało się tu pokazać nie tylko trudną walkę herosów o bezpieczeństwo świata (momentami najeźdźcy są strasznie naiwni i naciągani), ale również trudy dojrzewania, bowiem wiele z najważniejszych postaci serialu to nastolatkowie. Nie tylko muszą wejść w rolę najważniejszych obrońców planety, ale również zmagać się z własnymi, typowymi dla tego wieku problemami. Invincible jest serialem zaskakująco dojrzałym, momentami odartym z tej całej superbohaterskiej otoczki.
Brzmi znajomo? Wspomniane The Boys nie jest tu przypadkowe, bo Invincible w podobny sposób obnaża wyidealizowanych superbohaterów dając im bardziej ludzkie oblicze. Animacja jest też brutalna, choć moim zdaniem granica nie zostaje przekroczona i nie są to "flaki dla samych flaków". Na pewno jednak nie jest to serial przeznaczony dla młodszego widza.
Ani dla amatora ślicznej animacji, ewidentnie bowiem widać, że nie było budżetu na bardzo ładną, dopracowaną kreskę. Jest ok, idzie się przyzwyczaić, ale jednak chciałbym zobaczyć większy rozmach produkcyjny. Mówię tu jednak o sferze wizualnej, bo z tego co czytałem, serial ma bardzo mocny zestaw aktorów głosowych, więc warstwa audio jest na wysokim poziomie.
W tej chwili na Amazon Prime można obejrzeć jedynie 3 z 8 mających się tam pojawić odcinków. Ja czekam już na kolejne, bo te dostępne zaliczyłem za jednym posiedzeniem i żałuję, że nie wrzucono od razu całego sezonu. Jeśli macie więc Amazon Prime Video, zdecydowanie warto się Invincible zainteresować.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu