Podobno internet był pięknym pomysłem, który faktycznie na początku swojego istnienia dawał wiele wolności i był bardzo bliski bycia czymś doskonałym. Niestety wraz z upływem czasu, ludzie mieli się przyczynić do zepsucia internetu poprzez jego centralizację. Władza, która niegdyś była w rękach użytkowników sieci, została przekazana w ręce wielkich firm. Najgorsze w tym stanie rzeczy ma być to, że nie możemy tego naprawić. Zamiast tego, możemy co najwyżej podjąć próby uczynienia internetu „trochę mniej okropnym”.
Anonimowość i różnorodność w sieci miała bardzo ucierpieć, a Sunde udziela wypowiedzi dla The Next Web:
Wszystko poszło w złym kierunku. Właśnie w tym rzecz: nie chodzi o to co się wydarzy w przyszłości, lecz o to co się dzieje właśnie teraz. Przekazaliśmy wszystkie nasze dane w ręce faceta nazywającego się Mark Zuckerberg, który w gruncie rzeczy jest największym dyktatorem świata, który nie został przez nikogo wybrany. Źródło.
Internet? To idzie w złym kierunku
Peter Sunde jest zdania, że sytuacja w której ogromne pokłady informacji na temat wszystkich ludzi są w rękach kilku wielkich firm, nie jest niczym dobrym. Uważa, że daje im to możliwość sprawowania kontroli, zarówno subtelnej jak i nie. Poza tym, że jesteśmy już w stanie odebrać im tej władzy. Wszystkie bardziej znaczące firmy technologiczne miały zostać pochłonięte przez pięć wielkich korporacji: Amazon, Apple, facebook, Google, Microsoft.
Dzisiaj władza w rękach tych podmiotów (duże pokłady informacji na temat ludzi) jest wykorzystywana głównie w celu targetowania, jednak Sunde uważa, że bardziej szkodliwe zastosowania to tylko kwestia czasu.
Targetowanie – proces polegający na selekcji konsumentów przez reklamodawców w celu określenia docelowej grupy odbiorczej, która w największym stopniu jest zainteresowana reklamowanym produktem. Wikipedia.
Subtelna utrata autonomii
Peter Sunde powiedział również, że aktualnie jesteśmy uradowani w związku z autonomicznymi samochodami, ale zaczął dopytywać kto jest właścicielem tych pojazdów? Kto posiada informacje o tym, gdzie mogą jechać, a gdzie nie pojadą? Później dodał, że nie chce wsiadać do autonomicznego samochodu, który nie pozwoli na udanie się do określonego miejsca, ponieważ ktoś sprzedaje tam jakieś nielegalne kopie.
Rozumiem to w taki sposób, że Sunde zauważa, iż powoli oddajemy swoją autonomię w ręce wielkich firm, przez co wraz z upływem czasu, to one będą mogły decydować o naszym życiu. Taki proces zachodzi powoli, stopniowo, więc trudno go dostrzec. Jednego dnia cieszymy się, że mamy gdzie wstawić zdjęcia z wakacji, a drugiego okazuje się, że to samo miejsce kształtuje nasze poglądy na temat świata (Facebook). Dzisiaj wsiadamy do fajnego auta, które samo jeździ, a jutro robimy zakupy tylko w miejscach, które akceptuje twórca auta. Coś w tym jest…
Na koniec jeszcze filmik, na którym Mark Zuckerberg zaczął się pocić, po tym jak zadano mu pytanie o prywatność użytkowników jego serwisu społecznościowego:
Więcej z kategorii Internet:
- Nowe inwestycje nazwa.pl. 12 milionów złotych na innowacje
- Kupił PS5 i przedstawił je żonie jako... router 5G, dbając o całą otoczkę wielkiej instalacji sprzętu
- Azure królem przychodów. Chmura Microsoftu zarobiła więcej niż AWS, dlaczego?
- Apple pokazało nowe emoji. Użytkownicy już narzekają
- Korzystasz z UPC? Możliwe, że przysługuje ci zwrot pieniędzy