Microsoft

Internet Explorer 11 to już nie Internet Explorer…

Tomasz Popielarczyk
Internet Explorer 11 to już nie Internet Explorer…
30

...przynajmniej z punktu widzenia witryn, które przeglądarka wyświetla. Inżynierowie Microsoftu symbolicznie odcinają się od przeszłości, a co najważniejsze, gonią najnowsze standardy webowe. W rezultacie IE11 będzie nie tylko najlepszym IE w historii, ale po prostu nowoczesną i szybką przeglądarką...

...przynajmniej z punktu widzenia witryn, które przeglądarka wyświetla. Inżynierowie Microsoftu symbolicznie odcinają się od przeszłości, a co najważniejsze, gonią najnowsze standardy webowe. W rezultacie IE11 będzie nie tylko najlepszym IE w historii, ale po prostu nowoczesną i szybką przeglądarką www.

Internet Explorer 11 to jedna z nowości aktualizacji Windows 8.1, o której pisałem szerzej jakiś czas temu. Przeglądarka Microsoftu w tej wersji doczekała się naprawdę dużych zmian. Zaimplementowano w niej obsługę WebGL, funkcje prerenderowania oraz usprawniono współpracę z najnowszych technologiami webowymi. Już w wersji 10 Microsoft pokazał, że potrafi zrobić dziś dobrą przeglądarkę na miarę XXI wieku. Wersja 11 ma być tego niepodważalnym dowodem. Sęk w tym, że to już nie IE, co słusznie zauważył serwis NCZOnline.

Sekret tkwi w funkcji User Agent, czyli identyfikatorze przeglądarki, którym przedstawia ona się na stronach www. W ten sposób możliwe jest m.in. dostosowanie wyglądu witryny do możliwości danego programu czy chociażby uniknięcie wpadek związanych z brakiem kompatybilności. W ostatnich latach Internet Explorer był jednym z negatywnych bohaterów wśród osób pracujących nad stronach www. Wystarczy zajrzeć w pierwszy lepszy kaskadowy arkusz stylu, by zobaczyć selektory przygotowywane specjalnie z myślą o przeglądarce Microsoftu nie radzącej sobie ze standardowymi rozwiązaniami. Podobnie sytuacja wygląda z punktu widzenia programistów JavaScript.

Do tej pory Internet Explorer przedstawiał się tak (kod pochodzi z wersji 10):

Mozilla/5.0 (compatible; MSIE 10.0; Windows NT 6.1; WOW64; Trident/6.0)

Tymczasem w wersji 11 ta sama funkcja prezentuje się następująco:

Mozilla/5.0 (Windows NT 6.3; Trident/7.0; rv 11.0) like Gecko

Gdzie się podziała informacja MSIE i co robi dopisek "like Gecko" na końcu? Najnowsza wersja przeglądarki już nie będzie filtrowana przez funkcje JavaScript, które wczytywały pewne partie kodu tylko wtedy, gdy miały do czynienia z przeglądarką przedstawiającą się jako MSIE. Co więcej, mamy tutaj informację o produkcie mówiącym witrynie wyraźnie - jestem programem działającym w sposób taki, jak wszystkie inne oparte na silniku Gecko. Gdyby nie dopisek "Trident" można by pomyśleć, że mamy do czynienia z jedną z niezależnych modyfikacji Firefoksa lub innych rozwiązań wykorzystujących silnik produkcji Mozilli.

Zmienione zostały też inne fragmenty kody identyfikujące przeglądarkę. Mowa tutaj o obiektach navigator.appName i  navigator.product, które określono odpowiednio jako "Netscape" i "Gecko". Co prawda tu akurat do głosu dochodzą wymogi obecnych standardów takich jak HTML5, w którego oficjalnej specyfikacji znajdziemy wskazówkę, by właśnie tak przedstawiała się przeglądarka. Niemniej ta zmiana w Internet Explorerze jest bardzo wymowna i chyba nie przesadzę, pisząc, że symbolizuje koniec pewnej epoki.

To jednak nie wszystko. Jak donosi przytaczane źródło, developerzy wyeliminowali też z Internet Explorera tony charakterystycznych właśnie dla tej przeglądarki elementów, które czyniły ją tak "wyjątkową" na tle innych programów. Mowa tutaj m.in. o takich funkcjach, jak document.all (jej kod pozostał w silniku przeglądarki, ale został dezaktywowany), attachEvent() i wielu innych, które sprawiały, że Internet Explorer był Internet Explorerem w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Wygląda na to, że Microsoft w końcu zobaczył, że jego produkt ma u nogi wielką, ciężką kulę, która hamuje jego rozwój i postanowił się jej pozbyć. Internet Explorer 11 z impetem wkrada się do czołówki, jeśli chodzi o techniczne aspekty działania i jestem przekonany, że mamy do czynienia z przeglądarką, która jest godna uwagi. Przyznaję też, że sam jestem ignorantem, który pierwszy kontakt z nią zakończył na instalacji Chrome, nie zaglądając za kulisy. Tam bowiem dzieje się coraz więcej i coraz lepiej, czego dowodem są m.in. powyższe zmiany.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu