Microsoft

Miało być tanio i przyjemnie. Miało być...

Maciej Sikorski
Miało być tanio i przyjemnie. Miało być...
8

Jakiś czas temu pisałem o rynku smartfonów z platformą Windows Phone, na którym na dobrą sprawę nie pozostało zbyt wielu graczy. W tym segmencie niepodzielnie rządzi Nokia i w najbliższym czasie raczej się to nie zmieni. Spory wpływ na to będzie miał brak zainteresowania wspomnianą platformą ze stro...

Jakiś czas temu pisałem o rynku smartfonów z platformą Windows Phone, na którym na dobrą sprawę nie pozostało zbyt wielu graczy. W tym segmencie niepodzielnie rządzi Nokia i w najbliższym czasie raczej się to nie zmieni. Spory wpływ na to będzie miał brak zainteresowania wspomnianą platformą ze strony innych producentów. Wyjątek może stanowić Huawei, ale i oni chyba nie do końca wiedzą, co z tym fantem zrobić.

Przed imprezą Samsunga, która odbyła się 20 czerwca w Londynie można było usłyszeć opinie, iż producent zaprezentuje smartfon z WP8. Tak się jednak nie stało i można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Koreańczycy zakończyli swoją przygodę z mobilną platformą Microsoftu. W przypadku HTC sprawa wygląda podobnie – pojawiły się co prawda doniesienia, z których wynika, że tajwański producent zaprezentuje model One z Windows Phone, ale nie uwierzę w to, dopóki sprzęt nie zostanie oficjalnie zaprezentowany.

Wokół OS Microsoftu krążyły jeszcze korporacje Acer, Asus i ZTE, ale i one zapewne wytrzymają się z eksperymentami z WP8. Oprócz Nokii zostaje nam zatem Huawei – firma, która ostatnio robi sporo szumu na rynku mobilnym i przekonuje, że "nadchodzi jej czas". Czy widać to po smartfonie Ascend W2? Raczej nie. Część osób spodziewała się dobrego smartfonu w atrakcyjnej cenie – prawdziwego hitu w zestawieniu cena/jakość. Tymczasem na rynek trafi model wyposażony m.in. w 4,3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 800x480 pikseli, dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,4 GHz, 512 MB pamięci operacyjnej, 8 GB pamięci wbudowanej (plus czytnik kart pamięci formatu microSD).

Sprzęt o wymiarach 134×66,7×9,9 mm trafi na sklepowe półki w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, czerwonej i żółtej. Na temat przynajmniej kilku parametrów tego urządzenia spekulowano wcześniej, iż będą lepsze i producent zaproponuje naprawdę sensowny produkt. Tymczasem mamy do czynienia z niższą półką, z którą kojarzone jest Huawei. Warto oczywiście pamiętać, że na rynkach wschodzących (ale nie tylko) takie modele cieszą się sporym wzięciem, czego przykładem są najtańsze Lumie. Słaba specyfikacja będzie szła w parze zapewne z niezbyt wygórowana ceną – takie rozwiązanie z pewnością najbardziej będzie na rękę Microsoftowi.

Jeżeli smartfon będzie się cieszył dużym zainteresowaniem i sprzeda się w sporym nakładzie, to wyniki Windows Phone mogą ulec poprawie. Ten sprzęt przełomu jednak nie dokona – korekta rynkowych udziałów przy wielkim sukcesie i tak będzie znikoma. Huawei kokosów nie zarobi, ponieważ marża na produktach tego typu do wysokich nie należy. Stracić może Nokia, ponieważ dla ich najtańszych smartfonów pojawi się konkurencja z WP na pokładzie. Zaraz może się okazać, że Windows Phone, który wyjściowo miał być chyba platformą dla "lepszych słuchawek", ląduje przede wszystkim w tańszych modelach.

Huawei Ascend W2 stanowi dowód na to, iż w najbliższym czasie w segmencie smartfonów z WP może zaskoczyć jedynie Nokia. Jeżeli z udanym produktem pojawi się nagle inna firma, to nie będziemy pisali o zaskoczeniu, ale o szoku. Na razie jest jednak marazm…

Źródło grafiki oraz informacji: Engadget

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu