Felietony

Inteligentny dom to wciąż tylko ciekawostka. Dlaczego?

Tomasz Szwast
Inteligentny dom to wciąż tylko ciekawostka. Dlaczego?
39

Inteligentny dom to miejsce, w którym nowoczesne technologie ułatwiają codzienne czynności. Automatyzacja sprawia, że o pewnych czynnościach nie trzeba pamiętać, co przekłada się zarówno na wygodę, jak i oszczędność energii. Dlaczego wciąż to tylko ciekawostka?

Tematyką inteligentnego domu interesuję się od początku 2020 roku. To właśnie wtedy na rynku pojawiło się wiele urządzeń, które w założeniu miały uczynić życie wygodniejszym. Kamery do monitoringu wewnętrznego i zewnętrznego, inteligentne dzwonki do drzwi, odkurzacze, oświetlenie czy ogrzewanie. Wszystko to miało jedną wspólną cechę: możliwość sterowania przy pomocy aplikacji mobilnej.

To zaś przekładało się na możliwość automatyzacji wielu czynności dotychczas wykonywanych ręcznie przez domowników. Rolety podnoszące się o wschodzie słońca i opuszczające o zachodzie? Wystarczy kupić odpowiednie. Klimatyzacja i ogrzewanie dostosowujące się do temperatury zewnętrznej i wewnętrznej? Kolejny wydatek, montaż i gotowe. Oświetlenie reagujące na porę dnia czy dane z czujników ruchu? To wszystko jest już w sprzedaży.

Inteligentne wyposażenie domu to również sprzęt AGD. Obecnie wielką popularnością cieszy się Thermomix wraz z tańszymi odpowiednikami. To urządzenia, które usprawniają proces gotowania przy pomocy bazy przepisów dostępnej online. Co jeszcze może łączyć się z domową siecią? Chociażby pralka, która poinformuje o zakończeniu prania. Są również inteligentne lodówki, a nawet ekspresy do kawy.

Choć mogłoby się wydawać, że ludzie spragnieni wygodnego życia dosłownie rzucą się na wszystkie te sprzęty, w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Inteligentne rozwiązania wciąż nie cieszą się szczególnie wysoką popularnością. Czy winna jest wyłącznie cena? Niekoniecznie. Podstawowe rozwiązania, takie jak gniazdka, przełączniki czy żarówki, a nawet kamery internetowe, można kupić naprawdę tanio, zwłaszcza gdy trafi się na dobrą promocję. Jeśli zatem nie cena, to co sprawia, że smart home to wciąż ciekawostka dla dość wąskiego grona miłośników nowych technologii? Właśnie tej kwestii spróbuję przyjrzeć się bliżej w niniejszym materiale.

Inteligentny dom to chociażby automatyczne sterowanie oświetleniem

Inteligentny dom w Polsce: dane mówią same za siebie

Do przygotowania tego tekstu skłonił mnie raport udostępniony przez portal otodom.pl. Dowiadujemy się z niego, że mieszkania opisane jako inteligentne zyskały popularność na przełomie 2019 i 2020 roku. Stanowiły wówczas około 4% wszystkich ofert dostępnych we wspomnianym serwisie. W czym problem? Otóż w tym, że od tamtego czasu ich popularność utrzymuje się na tym samym poziomie. Inteligentne mieszkania pojawiają się w sprzedaży, jednak wciąż stanowią margines.

Jak wspomniałem wcześniej, problemem wcale nie jest cena, czego ten raport również dowodzi. Obecnie ceny inteligentnych mieszkań kształtują się na poziomie niższym, niż średnia rynkowa. Jakim konkretnie? Średni koszt mieszkania, które zgodnie z opisem ma być inteligentne, to obecnie 10 200 złotych za metr kwadratowy. Średnia cena dla ogłoszeń mieszkań nieinteligentnych to 10 600 złotych.

Jaka zatem jest najistotniejsza przyczyna tego, że inteligentny dom to wciąż tylko ciekawostka? Okazuje się, że technologiczny sceptycyzm, którym wciąż charakteryzuje się duża część społeczeństwa.

Ilu aplikacji do sterowania inteligentnym domem potrzebujecie?

Inteligentny dom? A komu to potrzebne?

Jeszcze raz odnieśmy się do raportu opublikowanego przez otodom.pl. Dowiadujemy się z niego, że aż co czwarty mieszkaniec Polski wcale nie zwraca uwagi na to, czy nieruchomość, którą zamierza kupić, wyposażona jest w rozwiązania inteligentne. Co więcej, aż 20% pytanych osób stwierdziło, że nic nie przekonałoby ich do inwestycji w smart home.

Skoro nawet na rynku pierwotnym panuje chłodne podejście do rozwiązań inteligentnego domu, w mieszkaniach i domach, z których już teraz korzystamy, może być tylko i wyłącznie gorzej. Dlaczego? Mam na ten temat pewną refleksję.

Smart home jak automatyczna skrzynia biegów?

Myśląc o tym, dlaczego inteligentny dom wciąż nie zdobywa w Polsce większej popularności, do głowy przychodzi mi pewne porównanie. Zapewne doskonale znacie złoty argument ludzi, którzy za nic nie chcą przekonać się do automatycznej skrzyni biegów w samochodzie. Na wszystkie powody do zmiany na wygodniejsze rozwiązanie odpowiadają tak samo: ja to wolę mieć kontrolę nad autem! Czy tak samo jest z inteligentnym domem?

Cóż, w rozmowach z ludźmi da się to usłyszeć. Dlaczego nie korzystasz z inteligentnego oświetlenia? Bo sam sobie włączę i wyłączę światło! Dlaczego nie robot sprzątający? Ja to wolę samemu odkurzać. Dlaczego nie automatyczne sterowanie temperaturą? Jak mi będzie zimno to sobie zwiększę temperaturę, a jak ciepło to zmniejszę. I tak z każdym nowym inteligentnym sprzętem.

Ten argument ma jednak to do siebie, że prędzej czy później się zdezaktualizuje. Kiedyś ludzie byli sceptyczni wobec pralek automatycznych, później kuchenek mikrofalowych a jeszcze później zmywarek. Dziś wszystkie te sprzęty znalazły dla siebie miejsce w przeciętnym, polskim domu. Czy tak samo będzie z rozwiązaniami inteligentnymi? Rozwój technologiczny, przynajmniej w teorii, każe myśleć właśnie tak. Musimy jednak pamiętać o tym, że przecież były rozwiązania, które wcale się nie przyjęły. Dlaczego? Chociażby dlatego, że nie były dostatecznie wygodne. A to kolejny powód.

Sterowanie głosem – wielki atut inteligentnego domu. Zwłaszcza dla niepełnosprawnych

Kolejne aplikacje, kolejne urządzenia do konfigurowania i aktualizowania

Choć sam raczej chętnie korzystam z inteligentnych rozwiązań, wcale nie dziwię się tym, którzy nie mogą się do nich przekonać. Ba, doskonale dostrzegam mankamenty, na które wiele osób słusznie zwraca uwagę. Koronnym przykładem jest tutaj sterowanie oświetleniem czy temperaturą. Owszem, mam w telefonie aplikację, z poziomu której mógłbym zarządzać każdą żarówką osobno. Tylko po co mam to robić, skoro zanim uruchomię aplikację i wskażę odpowiednią opcję zdążę wstać, podejść do włącznika, użyć go i wrócić na miejsce? Identycznie w przypadku klimatyzacji. Szybciej mi sięgnąć po pilota i zmienić temperaturę, niż odblokować telefon, uruchomić aplikację, poczekać na połączenie, wskazać właściwą opcję i dopiero wtedy sterować temperaturą. Coś, co z perspektywy osoby niepełnosprawnej może być olbrzymim ułatwieniem, dla kogoś w pełni sprawnego niekoniecznie.

Prawdziwym absurdem jest tutaj inteligentny ekspres do kawy, którego cała inteligencja sprowadza się do zdalnego włączenia przygotowywania ulubionego napoju. Przydatne? Ułatwiające życie? Ani trochę. Co z tego, że zdalnie mogę włączyć parzenie kawy, skoro i tak muszę podejść żeby ten ekspres włączyć, dolać wody, usunąć fusy, dosypać kawy itd.

Co jeszcze irytuje? Owszem, pojawił się już standard Matter wspierany przez wiodących producentów, jednak wciąż nie wszystkich. Wiele urządzeń wymaga dedykowanych aplikacji, co jeszcze mocniej irytuje. Na moim przykładzie: w jednej aplikacji steruję oświetleniem, w drugiej klimatyzacją, w trzeciej odbieram powiadomienia z pralki a w czwartej obserwuję, czy moje najmłodsze dziecko śpi spokojnie. Coś, co ma niby ułatwiać życie, w rzeczywistości okazuje się naprawdę niewygodne.

Co z bezpieczeństwem?

Obawy związane z korzystaniem rozwiązań inteligentnego domu dotyczą również kwestii bezpieczeństwa. Dzieje się tak, ponieważ w sieci pojawiają się informacje chociażby o tym, że udało się przechwycić obraz z kamer zainstalowanych w domach użytkowników. Czy to oznacza, że smart home jest niebezpieczny? Niewłaściwie skonfigurowany niestety tak. Jeśli nie przyłożymy się do odpowiedniego zabezpieczenia sieci domowej istotnie istnieje ryzyko, że ktoś przejmie kontrolę nad urządzeniami inteligentnego domu. Nie jest to jednak problem techniczny, a błąd po stronie użytkownika. Dość powiedzieć, że największy dotąd wyciek obrazu z kamer stał się możliwy dzięki temu, że ich nabywcy nie zmienili standardowych haseł dostępu do rejestrowanych danych.

Niemniej, widząc nagłówki typu inteligentny robot sprzątający zbierał dane o mieszkaniu użytkownika i podobne, podświadomie odczuwamy niepokój. To zupełnie naturalny odruch, któremu skądinąd nie można się dziwić.

Jak nie głośnikiem, to tabletem. Sposobów na sterowanie smart home jest wiele

Prawdziwie inteligentny dom jest taki już od etapu projektu

Na sam koniec ostatni argument przemawiający za tym, dlaczego popularność inteligentnych rozwiązań domowych wciąż nie jest zbyt wysoka. By inteligentny dom działał tak, jak chce tego użytkownik, musi być odpowiednio zaprojektowany. Obecnie coraz częściej można spotkać się z tym, że instalacja smart home jest projektowana i wykonywana już na etapie budowy. Dzięki temu wszystkie istotne przełączniki, czujniki itd. mogą funkcjonować dokładnie tak, jak użytkownik by sobie tego życzył.

Co bardzo istotne, planując inteligentny dom od początku unika się chociażby kosztownego kucia ścian pod poprowadzenie dodatkowych przewodów czy przeróbek instalacji elektrycznej. Cała instalacja smart home, podobnie zresztą jak instalacja elektryczna, dostępna jest w jednej szafce, skąd łatwo nią zarządzać.

Na sam koniec pytanie do naszych czytelników korzystających z rozwiązań inteligentnego domu. Z czego obecnie korzystacie? Czy planując budowę domu weźmiecie pod uwagę to, by był inteligentny?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu