To nie trwało zbyt długo. Niecały tydzień po drastycznych zmianach na Instagramie, serwis zdecydował się z nich wycofać. Pytanie tylko, po co te zmiany w ogóle zostały wprowadzone?
Presja celebrytów zadziałała? Instagram nie będzie drugim TikTokiem. Przynajmniej na razie
Niespodziewanie Instagram postanowił zmienić wyświetlanie "feedu" na stronie głównej, który zbliżony jest do tego, co oferuje TikTok. Instagram odchodząc od zdjęć, na rzecz krótkich materiałów wideo (rolki) chce przyciągnąć uwagę młodych szukających alternatywnych rozwiązań. Zmiana wyświetlania wideo, traktowanie wszystkich wideo poniżej 15 minut jako rolki, nowe narzędzia do ich tworzenia i "pojedyncze" wyświetlanie treści na ekranie głównym Instagrama. Bez większych zapowiedzi serwis wywrócił do góry nogami to, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie lata - i na czym Instagram wybił się na tle pozostałych mediów społecznościowych.
Po wprowadzeniu zmian w aplikacji wybuchła ogromna fala oburzenia ze strony użytkowników. Niezadowolenie z tak daleko idących zmian okazywały nie tylko osoby prywatne, ale i największe gwiazdy Instagrama. Doszło nawet do sytuacji, w której najpopularniejsze celebrytki na świecie - Kylie Jenner oraz jej siostra Kim Kardashian otwarcie krytykowały decyzje, które z platformy chciały zrobić TikToka. Powstała nawet specjalna akcja "Make Instagram Instagram Again" wspierana przez społeczność na całym świecie, a oryginalny post z hasłem zyskał ponad 2 mln polubień. W ostatnich dniach wykorzystywany był przez ogromną grupę użytkowników - co z pewnością dało się zauważyć przeglądając w ostatnich dniach posty w aplikacji.
Do zmian odniósł się we wtorek Adam Mosseri - szef Instagrama, który starał się za wszelką cenę usprawiedliwić decyzje. Dawał on do zrozumienia, że to właśnie treści wideo są przyszłością mediów społecznościowych. Coś jednak musiało się zdarzyć, gdyż wczoraj udzielił wywiadu serwisowi Platformer. Wyznał w nim, że Instagram wycofuje się z wprowadzanych zmian i w najbliższych dniach przywrócony zostanie poprzedni widok. Aplikacja zrezygnuje także z daleko idących ingerencji w algorytmy rekomendacji, które obecnie stawiają na promowanie kont i użytkowników, które w teorii powinny nas zainteresować. W praktyce sprawiały, że nasi znajomi i konta, które obserwujemy, zeszły na dalszy plan.
Instagram jak TikTok? Niby tak, ale to tylko testy i w sumie nie wiadomo o co chodzi
Cieszę się, że podjęliśmy ryzyko - jeśli nie ponosimy porażki co jakiś czas, to nie myślimy wystarczająco dużo lub odważnie. Jednak musimy zrobić zdecydowany krok do tytuły i przegrupować się To doświadczenie wiele nas nauczyło, jednak wrócimy z nowymi pomysłami.
Czytaj dalej poniżej
- powiedział w najnowszym wywiadzie szef Instagrama Adam Mosseri dodając jednocześnie, że mimo podjętych już decyzji, firma decyduje się na czasowe wycofanie z nich. Zdobyte w ten sposób doświadczenie pozwoli w przyszłości usprawnić komunikację. Nie odniósł się jednak wprost do kwestii tego czy decyzje te podjęte zostały po ogromnej fali krytyki użytkowników. Wspomniał jedynie, że wycofanie z wprowadzonych zmian, które nie przetrwały jednego tygodnia, ustalono na podstawie wewnętrznych analiz.
Nie można też wykluczać tego, że wycofanie, choć czasowe, może też mieć związek z kiepskimi wynikami finansowymi Meta - firmy stojącej za Facebookiem i Instagramem. A mamy do czynienia z pierwszym w historii spadkiem przychodów i zysków. I choć w tym pierwszym przypadku mowa jest o 1 punkcie procentowym, tak w skali zysków to już 36% gorzej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym. Choć oficjalnym tłumaczeniem jest zmniejszenie wydatków na reklamę, co jest spowodowane m.in. spowolnieniem gospodarczym, nie da się ukryć, że media społecznościowe należące do Mety od dawna borykają się z problemami.
W szczególności Facebook, który musi teraz kombinować i starać się odzyskać zaufanie użytkowników i przyciągnąć młodych, którzy swój czas wolą spędzać w innych miejscach - jak choćby na TikToku. Inspiracje popularnym serwisem widać doskonale. Widać też jednak, że wierni użytkownicy Instagrama nie chcą, by ich ulubiona aplikacja stała się tym, co oferuje konkurencja. Pytanie tylko jak bardzo włodarzom Instagrama zależy na tym, by utrzymać dotychczasową ich bazę i jednocześnie zawalczyć o nowych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu