Koniec z wysyłaniem nagich fotek czy otrzymywaniem niechcianych zdjęć na Instagramie.
Alessandro Pulazzi na swoim Twitterze opublikował zrzut ekranu, który zdradzał, że funkcja wykrywająca nagie zdjęcia w DM wkrótce się pojawi. Niedługo później Meta oficjalnie potwierdziła redakcji The Verge, że pracuje nad wprowadzeniem opcji pozwalającej użytkownikom na automatyczne blokowanie wszystkich nagich zdjęć napływających do nich w wiadomościach prywatnych. Jest to doskonała informacja i świetna decyzja firmy Marka Zuckerberga, która zakończy problem natarczywego otrzymywania nagich zdjęć.
Meta pracuje nad specjalną technologią, wykrywającą nagość na zdjęciach
Firma stale zaznacza, że wspomniana funkcja jest cały czas w fazie rozwoju, w związku z czym nie została jeszcze wprowadzona dla wszystkich użytkowników. Meta chce wdrożyć specjalne filtry, które będą rozpoznawać nagość na zdjęciach - a jeśli postanowimy, że nie chcemy otrzymywać wiadomości z takimi treściami, zostaną one automatycznie zablokowane, dzięki czemu cyberflashing przestanie być problemem.
Jednocześnie Instagram stale ma nie mieć dostępu do naszych zdjęć - zarówno tych przechowywanych na urządzeniach użytkowników, jak i tych, które napływają do naszej skrzynki DM. Całość ma działać podobnie do funkcji wykrywania specjalnych słów kluczy, która blokuje wszystkie obraźliwe wiadomości prywatne. Miejmy jednak nadzieję, że będzie nieco bardziej dopracowana - spora część użytkowników Instagrama stale skarży się na to, że filtry słów nie są perfekcyjne i sporo obelg nadal przedostaje się do ich DM - a jednak zdaje się, że algorytm wykrywający specjalne słowa jest dużo prostszy do opracowania, niż technologia wykrywająca nagie treści na fotografiach.
Raport opublikowany na początku tego roku przez Centre for Countering Digital Hate, brytyjską organizację non-profit, informował o tym, że narzędzia Instagrama nie reagowały na 90 procent niepoprawnych treści trafiających do skrzynek odbiorczych prywatnych wiadomości na platformie.
Czy funkcja ta wpłynie na prywatność użytkowników?
Firma Zuckerberga zapewnia jednak, że technologia nie pozwoli Mecie na przeglądanie prywatnych wiadomości ani udostępnianie ich stronom trzecim. Prywatność ma być cały czas na pierwszym miejscu, a funkcja ta pozwoli zwyczajnie na filtrowanie wiadomości, jeśli taka będzie nasza wola. Rzeczniczka Mety, Liz Fernandez, powiedziała:
Ściśle współpracujemy z ekspertami, aby zapewnić, że te nowe funkcje chronią prywatność ludzi, jednocześnie dając im kontrolę nad otrzymywanymi wiadomościami.
Meta tym samym rozwiązuje naprawdę istotny problem
Decyzja o wdrożeniu tej funkcji nie była dyktowana ingerowaniem w cudze wiadomości prywatne, a problemem, z którym szczególnie muszą mierzyć się kobiety. Zeszłoroczne badania wskazują, że aż 43 procent kobiet w USA spotkało się z internetowym molestowaniem seksualnym.
Szczególnie narażone są na to osoby w młodym wieku. Aż 33 procent kobiet poniżej 35 roku życia twierdzi, że spotkało się z takim problemem. Oczywiście, kłopot dotyczy również mężczyzn, chociaż w mniejszym stopniu - 11 procent mężczyzn miało podobne doświadczenia.
Warto zaznaczyć, że w niektórych krajach cyberflashing jest w świetle prawa uznawany za przestępstwo - i wkrótce ma się tak stać między innymi w Wielkiej Brytanii. Problem staje się coraz poważniejszy, więc wprowadzenie podobnych filtrów jest bez dwóch zdań odpowiednim działaniem.
Meta reaguje zatem na naprawdę istotny i narastający problem. Firma w ciągu najbliższych kilku tygodni ma być dostępna do testowania - a wraz z tym mamy poznać o niej jeszcze więcej szczegółów. Kiedy wykrywanie nagości w zdjęciach i możliwość automatycznego blokowania takich wiadomości będzie dostępna dla wszystkich, z pewnością Was o tym poinformujemy.
Źródła: Alessandro Pulazzi (Twitter), The Verge
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu