Profesjonalny rynek graficzny już od wielu lat pogodził się z tabletami i coraz rzadszym wykorzystywaniem kartki papieru przy poważniejszych pracach p...
Profesjonalny rynek graficzny już od wielu lat pogodził się z tabletami i coraz rzadszym wykorzystywaniem kartki papieru przy poważniejszych pracach projektowych. Przynajmniej, jeśli chodzi o szeroko pojęty design. Z tego też powodu moja szalenie uzdolniona plastycznie, ale mniej technicznie małżonka na pewien czas przestała zajmować się projektowaniem na poważnie - w żaden sposób nie mogła przyzwyczaić się do rysowania po wciąż gładkim tablecie i wyskakiwania obrazu przed jej oczami.
Teraz Wacom zaproponował nowe rozwiązanie dla tych wszystkich mających opory w przejściu na czysto cyfrowe ilustracje - i pierwsze sygnały w domu mówią mi, że to strzał w dziesiątkę.
Inkling to cyfrowe pióro, którym możemy pisać/rysować po dowolnej kartce papieru. Warunek jest jeden: kartkę ową musimy wsadzić w specjalny "klips" będący odbiornikiem tego, co rysujemy. Dzięki temu w pamięci urządzenia gromadzone są wszystkie nasze posunięcia. Pióra ma 1024 stopnie nacisku, a jednym przyciskiem możemy dodawać kolejne warstwy, które zostaną odpowiednio odseparowane od siebie na komputerze.
Inkling daje możliwość zapisu naszych plików w formatach JPG, BMP, TIFF, PNG, SVG i PDF, a także bezpośredni import do popularnych programów graficznych na PC oraz Makach. Zgrywanie odbywa się poprzez podłączenie bazy do komputera kablem USB.
Minusy? Są, oczywiście. Po pierwsze, baza póki co ma zasięg wyłącznie kartki A4, więc na lubianym przez grafików A3 nie damy rady rysować. Dodatkowo trzeba zachować przestrzeń minimalną 2cm od bazy, co jeszcze bardziej zmniejsza dostępne miejsce na szkicowanie. Poza tym, pióro daje możliwość wyłącznie szkicowania. Dalsza obróbka możliwa jest na komputerze, z pomocą... tabletu oczywiście. Farby, spraye i inne atrakcje nie będą dostępne dla Inklinga.
Z drugiej strony - tak świeży produkt będzie kosztował w Europie tylko 169 euro, a w sklepie Wacomu można już składać zamówienia przedpremierowe. Inkling trafi na rynek 30 września tego roku.
Po wstępnym sprawdzeniu pokazałem żonie wszelakie dostępne na stronie oficjalnej materiały promocyjnej i jest zachwycona. Poczuła, że czas powrotu do projektowania się zbliża, a Inklinga chce mieć jak najszybciej to będzie możliwe. Dla mnie większej rekomendacji nie trzeba.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu