Nauka

Indyjski lądownik Vikram wylądował na Księżycu, są pierwsze zdjęcia

Kamil Pieczonka
Indyjski lądownik Vikram wylądował na Księżycu, są pierwsze zdjęcia
Reklama

Indie próbowały wylądować na Księżycu już 4 lata temu, w 2019 roku, ale wtedy z powodu błędów w oprogramowaniu, lądownik rozbił się o powierzchnię naszego naturalnego satelity. Dzisiaj się jednak udało perfekcyjnie, misja Chandrayaan3 zwieńczona została pełnym sukcesem.

Indie lądują na Księżycu

Misja Chandrayaan-3 rozpoczęła się w połowie lipca, wtedy to na orbitę został wyniesiony lądownik Vikram, który po kilku dniach skierował się w stronę Księżyca. Jego podróż trwała ponad miesiąc, aby dzisiaj wreszcie podjąć próbę wylądowania na powierzchni Srebrnego Globu. Był to kluczowy etap całej misji, który nie powiódł się ostatnim razem przy okazji misji Chandrayaan-2. Tym razem jednak wszystko poszło zgodnie z planem, lądownik, który autonomicznie wybrał miejsce do lądowania oraz samodzielnie przeprowadził cały manewr gładko osiadł na powierzchni naszego naturalnego satelity.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił widmowy blask. To młode gwiazdy

Indie tym samym stały się czwartym krajem, po USA, Rosji oraz Chinach, który z powodzeniem wylądował na Księżycu. Jest to też pierwsze udane lądowanie od kilku lat, bo wcześniej ta sztuka nie udała się Izraelczykom, Japończykom czy ostatnio Rosjanom. Vikram wylądował też najbliżej południowego bieguna satelity ze wszystkich dotychczasowych misji. Miejsce nie zostało wybrane przypadkowo, podejrzewa się, że na biegunach znajduje się woda w postaci lodu, który mogłyby wykorzystać przyszłe misje załogowe. Indyjska Agencja Kosmiczna może mieć okazje aby to sprawdzić, bo na pokładzie lądownika jest też niewielki łazik - Pragyan.

Transmisję na YouTube z tego wydarzenia w pewnym momencie oglądało ponad 7 mln osób, a w sumie nagranie obejrzano już ponad 64 mln razy. Całe Indie dzisiaj świętują, ale naukowcy w ISRO nie mają ani chwili wytchnienia. Vikram rozpoczął już swoje badanie Księżyca i przesłał pierwsze zdjęcia jego powierzchni. Obecnie trwa operacja uruchomienia łazika, który zasilany jest przez panele słoneczne. Jego misja potrwa zaledwie 12 dni, czyli przez okres księżycowego dnia. Gdy nadejdzie noc, łazik prawdopodobnie przestanie funkcjonować z racji zbyt niskiej temperatury, która uszkodzi elektronikę. Naukowcy nie mają zatem czasu do stracenia, a najbliższe 2 tygodnie mogą być bardzo ciekawe dla całej branży kosmicznej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama