Aplikacje mobilne

Ta apka miała zbawić SMS-y na Androidzie. Nie wyszło

Piotr Kurek
Ta apka miała zbawić SMS-y na Androidzie. Nie wyszło
16

Beeper Mini chciało zrewolucjonizować komunikację między użytkownikami smartfonów z systemami Android i iOS. Podział na zielone i niebieski dymki miał być zakończony. Chyba się nie udało...

"iMessage na Androidzie", "koniec dzielenia użytkowników", "Apple tego nie zamknie, bo nie może". Przez kilka ostatnich dni media zajmujące się smartfonami i szeroko pojętymi technologiami rozpisywały się nad nowym narzędziem dla posiadaczy telefonów z systemem Google, którzy czują się gorsi od użytkowników sprzętów z logo nadgryzionego jabłka. Chodzi o niebieskie dymki w rozmowach z innymi oraz odwieczną wojnę iMessage z SMS/RCS. Apka Beeper Mini miała ten problem rozwiązać. Bez konieczności logowania się Apple ID, bez łączenia z komputerami Mac działającymi jako bramki, które chowane były gdzieś po piwnicach należących do różnych firm.

iMessage na Androida już nie działa. Apple blokuje Beeper Mini

Twórcy Beeper Mini znaleźli inny sposób. Setki godzin inżynierii wstecznej sprawiły, że udało się rozwiązać problem zielonych/niebieskich dymków i Apple nie może w żaden sposób tego zablokować, bo sposób na iMessage na Androidzie to bezpośrednie połączenie z serwerami z Cupertino.

Beeper Mini to mała aplikacja, która potrafi to, czego do tej pory nie umiał żaden inny program - skutecznie sprowadza iMessage na Androida. Dzięki temu programowi można zarejestrować się jako użytkownik iMessage i wysyłać oraz odbierać wiadomości z pełną funkcjonalnością tego komunikatora. Wysyłane wiadomości są szyfrowane, co oznacza, że w przeciwieństwie do rozwiązania Nothing nie ma tu problemów z prywatnością.

- pisał kilka dni temu Krzysiek w swoim tekście Możesz zamienić Androida w iPhone'a za 10 zł miesięcznie. Oto jak. Wiadomości wysyłane przez Beeper Mini z urządzeń z systemem Android pojawiają się na iPhone'ach jako "wysłane z iPhone'a" eliminując rozróżnienie na "zielone i niebieskie dymki". Apka umożliwia wysyłanie multimediów w wysokiej jakości, pełne wsparcie dla rozmów grupowych, emoji, reakcji, itp. Wszystko tak, jakby były wysyłane z iPhone'a lub innego urządzenia Apple. Bez pośredników, bramek i z zachowaniem prywatności i bezpieczeństwa. Na papierze wszystko brzmiało pięknie - tym bardziej, że twórcy zapewniali, że nie korzystają z żadnego kodu ani urządzenia Apple do "podszycia" się pod iPhone'y, co sprawia, że kompatybilność Beeper Mini z iMessage nie zależy od działań Apple. No właśnie - zapewniali. Tak szybko jak apka zaczęła działać, tak szybko działać przestała.

Wczoraj pojawiły się sygnały, że próby wysyłania wiadomości z telefonów z Androidem kończyły się błędem o problemach z połączeniem z serwerem. Na sygnały te zareagowali twórcy Beeper Mini mówiąc, że to usterka techniczna i pracują nad jej rozwiązaniem. Z czasem pojawił się komentarz CEO firmy Beeper. W wypowiedzi dla serwisu TechCrunch, Eric Migicovsky przyznał, że wszystko wskazuje na to, że to właśnie Apple zablokowało działanie Beeper Mini.

iMessage już dla Androida. Jak żyć?

Co ciekawe, twórcy zapewniają, że pracują nad przywróceniem funkcjonalności, wydłużają darmowy okres próbny i proszą o cierpliwość. Jeśli w jakiś sposób uda im się ponownie uruchomić wysyłanie wiadomości z Androida jako iMessage, Apple równie szybko to zablokuje. Będziemy mieć co najwyżej zabawę w kotka i myszkę... Pytanie tylko co z użytkownikami, którzy decydują się płacić za "niebieskie dymki". 10 zł miesięcznie może nie jest dużo, ale ja czułbym się oszukany. Lepiej uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wsparcie RCS ze strony Apple - to pojawi się w przyszłym roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu