Apple

iPhone SE jednak będzie hitem? Apple rozwiązuje największy problem poprzednika

Krzysztof Rojek
iPhone SE jednak będzie hitem? Apple rozwiązuje największy problem poprzednika
2

IPhone SE ma jedną, bardzo dużą wadę, a jest nią mała bateria. Następca ma rozwiązać ten problem.

Wszystkie trzy dotychczasowe generacje iPhone'a SE okazały się gigantycznym sukcesem komercyjnym. "Tanie" (jak na standardy Apple) urządzenie, dające dostęp do ekosystemu producenta i wielu fajnych możliwości to pomysł, który przekonał do siebie miliony osób na całym świecie. Nic więc dziwnego, że Apple aktualizuje swoje portfolio, co jakiś czas wrzucając właśnie nowy model SE.

Jednocześnie firma pilnuje, by wariant SE nie był "zbyt dobry" i nie kanibalizował innych modeli w portfolio. Dlatego np. w 2022 roku zaprezentował smartfon, który miał olbrzymie "pasy startowe" z obu stron i który cierpiał przez fakt posiadania mikrej, jak na współczesne standardy, baterii. Wiadomo, że w przypadku Apple "cyfry nie grają", ale nawet firma nie była wstanie wyciągnąć z 2018 mAh przyzwoitego czasu pracy.

Dlatego też kolejny model może być najbardziej przełomowym w historii serii, nie tylko przez zmieniony wygląd.

iPhone SE w końcu z porządną baterią

Jak donosi AppleInsider, bateria w najnowszym modelu iPhone'a SE ma ulec znacznemu zwiększeniu. Z 2018 mAh ma ona podskoczyć aż na 3279 mAh, co oznacza wzrost o około 60 proc. Dzięki temu (oraz dzięki zastosowaniu nowych metod optymalizacji zużycia dzięki nowszemu SoC, iPhone SE powinien zachowywać się w tym temacie podobnie do iPhone'a 14. Dlaczego akurat tego modelu? Cóż, między innymi dlatego, że rzeczona pojemność jest dokładnie taka sama jak w przypadku smartfona z zeszłego roku i jest bardziej niż prawdopodobne, że do stworzenia modelu SE Apple użyje po prostu tych samych ogniw.

I nie ma w tym nic złego, ponieważ iPhone 14 w testach wytrzymałości spisywał się bardzo dobrze, bijąc na głowę smartfony posiadające dużo większą baterię. Już w samym teście Mrwhosetheboss różnicę widać gołym okiem. Tam, gdzie model SE wytrzymał zaledwie 4 godziny i 52 minuty, model 14 dał radę wytrzymać 7 godzin i 13 minut. To oznacza poprawę o praktycznie połowę dotychczasowego czasu pracy na baterii przy znacznie większym poborze spowodowanym większym ekranem.

Wykorzystanie podzespołów z "czternastki" może też sugerować, że Apple ponownie wykorzysta poprzedniego iPhone'a jako bazę dla nowego modelu. To by oznaczało, że iPhone SE 4. generacji będzie miał chociażby notcha, co też wynika z odnalezionych w sieci rednerów. Oczywiście - nie ma co się temu dziwić, skoro konstrukacja ostatniego wypuszczonego na rynek SE sięgała jeszcze iPhone'a 6 z 2014 roku.

Kiedy więc możemy spodziewać się nowego telefonu? Pomiędzy pierwszym a drugim SE minęły 4 lata, pomiędzy drugim a trzecim - 2. Teraz jesteśmy rok od premiery poprzednika i nie zobaczyliśmy SE na żadnych materiałach. Wątpię, by Apple zdecydowało się też na jego wypuszczenie w 2024 i obstawiałbym, że dopiero 2025 będzie rokiem, w którym nowy telefon zadebiutuje na rynku.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu