iCloud dla Windowsa staje się coraz solidniejszą aplikacją. Oto zestaw nowości, które przyniosła najświeższa aktualizacja.
Trudno mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym iCloud dla użytkownika który nie korzysta z całego ekosystemu Apple jest domyślną chmurą. Przede wszystkim dlatego, że wydaje się on być najbardziej problematycznym z wyborów. Gigant z Cupertino lubi robić wszystko po swojemu, a gdzie tylko się da — ograniczać swoje produkty czy sprawiać, by najlepiej działały właśnie w obrębie sprzętów sygnowanych ich logo. Od jakiegoś czasu jednak można skorzystać z aplikacji iCloud na Windowsie. Przyznam, że i ja po nią sięgnąłem, gdy na kilka tygodni serwisowania Macbooka korzystałem z systemu Microsoftu — była jednak na tyle biedna, że jedynym sensownym powodem jej instalacji był dostęp do plików tam przechowywanych.
Od tego czasu sporo się zmieniło — kolejne aktualizacje przynoszą coraz więcej opcji, a najświeższa z nich sprawia, że okazyjne przesiadki na Windowsa dla każdego użytkownika komputera Apple będą znacznie łatwiejsze. Doczekaliśmy się bowiem wsparcia generatora haseł oraz autorskich formatów Apple związanych z surowymi zdjęciami i wideo: ProRaw oraz ProRes. Ponadto można teraz z poziomu Windowsa dodawać lub usuwać użytkowników, z którymi chcemy współdzielić foldery na dysku.
Na pierwszy rzut oka - nic wielkiego. W praktyce jednak wszyscy użytkownicy iPhone'ów korzystający z Windowsa będą mogli w łatwy i bezproblemowy sposób zrzucać na komputer surowe materiały ze smartfona. Ponadto dodany już jakiś czas temu menadżer haseł nareszcie staje się używalny, bez kombinowania i sięgania po zewnętrzne aplikacje do generowania losowych ciągów znaków. Fajnie, że Apple o to dba - i że nabiera to coraz więcej sensu.
Źródło: MacRumors
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu