Motoryzacja

Hyundai pokazał drugą generację Kony, poprawia wiele wad pierwszej wersji

Kamil Pieczonka
Hyundai pokazał drugą generację Kony, poprawia wiele wad pierwszej wersji
Reklama

Hyundai dosyć niespodziewanie pokazał nam pierwsze zdjęcia nowej wersji modelu Kona, która do salonów trafi dopiero w połowie przyszłego roku. Nowy model robi wrażenie swoim nowoczesnym wyglądem, a do tego zapowiada, że będzie znacznie bardziej praktyczny niż poprzednik.

Hyundai Kona Mk2

Pierwsza generacji Kony debiutowała na rynku w 2017 roku i okazała się umiarkowanym sukcesem. Niewielki miejski crossover wyróżniał się dosyć ciekawym designem, ale pod względem praktycznym odstawał nieco od konkurencji, za sprawą mniejszej ilości miejsca na nogi dla pasażerów z tyłu czy niewielkiego bagażnika. Nowa generacja zamierza wszystkie te błędy naprawić, a ponadto ma jeszcze bardziej odważny design, który powinien się spodobać. Nowa Kona plasuje się pomiędzy mniejszym Bayonem, a większym Tucsonem i podobnie jak bliźniacza Kia Sportage, dosyć znacząco urosła. Długość nadwozia zwiększono aż o 15 cm, a szerokość o kolejne 2,5 cm. Do tego rozstaw osi wydłużył się o solidne 6 cm, co oznacza, że pasażerowie na tylnej kanapie powinni mieć bardziej komfortowe warunki podróży. Nie wiemy jeszcze jak większe rozmiary wpłynęły na przestrzeń bagażową, ale można oczekiwać wyraźnego postępu.

Reklama

Pod względem wizualnym Hyundai Kona wyróżnia się z przodu przede wszystkim listwą LED łączącą światła do jazdy dziennej. Sama listwa nawiązuje zresztą do modeli z serii Ioniq, bo złożona jest z kilkudziesięciu kwadratowych diod LED przypominających piksele. Ten sam motywa powtórzono zresztą na tylnej klapie i dodaje to pewnego uroku całej bryle nadwozia, która jest dosyć odważna i bardzo opływowa. Hyundai musiał zadbać o współczynnik oporu powietrza, bo Kona dostępna będzie w trzech wersjach napędu - spalinowej, hybrydowej oraz w pełni elektrycznej. Niestety na ten moment nie mamy żadnych informacji na temat parametrów napędu, ale można oczekiwać, że będą to rozwiązania, które już mamy na rynku w innych modelach.

Co ciekawe w sprzedaży pojawi się też usportowiona wersja N-Line z dodatkowymi nakładkami, spojlerem z tyłu oraz w charakterystycznym dla tej marki kolorze. Ze zdjęć udostępnionych prasie wygląda na to, że taki model dostępny będzie również z napędem elektrycznym. Biorąc pod uwagę ofertę Koreańczyków, wersja spalinowa zostanie zapewne wyposażona w silnik 1.0 z instalacją miękkiej hybrydy. Model w pełni hybrydowy skorzysta pewnie z instalacji z silnikiem o pojemności 1.6 litra, ale trudno powiedzieć czy będzie to wersja turbodoładowana jak w Kii Sportage czy wolnossąca. Model elektryczny powinien natomiast zaoferować silnik o mocy 204 KM i zasięg na poziomie 400-450 km, podobnie jak obecna generacja.

Spore zmiany w kabinie

Sporo zmian na plus widać w kabinie pasażerskiej. Nowa Kona wygląda znacznie bardziej "premium" niż odchodzący model. Przed kierowcą znajdują się dwa duże wyświetlacze o przekątnej 12,3 cala (przynajmniej w topowej wersji), które umieszczone są za jednolitą szybą i prezentują się całkiem zgrabnie. Wyraźnie widać też, że w kabinie użyto materiałów lepszej jakości, a nastrojowe oświetlenie sprawia, że wnętrze powinno się spodobać. Na obrazku nie widać tego zbyt dobrze, ale dźwignie zmiany trybów jazdy przeniesiono za kierownicę, dzięki czemu na konsoli środkowej mamy mieć więcej miejsca na schowki. Wyraźnie widać też sporą liczbę przycisków i pokrętła co pewnie przypadnie do gustu tradycjonalistom.

Na więcej szczegółów dotyczących tego modelu musimy jednak jeszcze kilka miesięcy poczekać. Sprzedaż w salonach powinna rozpocząć się w połowie przyszłego roku, więc oficjalna, pełna premiera będzie miała miejsce za kilka miesięcy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama