Head-Up Display (HUD) czyli wyświetlacz przeziernikowy prezentuje najważniejsze dla kierowcy informacje możliwie najbliżej linii jego wzroku, zwykle na przedniej szybie samochodu. Nie jest jednak tak zawsze, gdyż implementacja tego rozwiązania mocno różni się między markami, a nawet modelami tego samego producenta. Dziś przygotowałem dla Was swoisty przegląd tego, co możecie spotkać na rynku, a także jak we własnym zakresie wypróbować HUD-a w samochodzie, który posiadacie.
HUD (Head-Up Display) w samochodach. Co daje i jakie są różnice między dostępnymi wersjami?
HUD pojawił się kilkadziesiąt lat temu w myśliwcach, gdzie pilot musiał mieć możliwość szybkiego sprawdzenia ważnych informacji np. na temat aktualnego położenia itp. Dane były nałożone dosłownie na szybę i tym samym stanowiły pewien rodzaj rozszerzonej rzeczywistości. Niestety w samochodach to rozwiązanie w formie nam dziś znanej zagościło dopiero w latach 80. Pierwszym autem z kolorowym HUD-em była Corvette C5, a stosunkowo duża świadomość na temat tego rozwiązania nastała wraz z jego implementacją w BMW serii 5. Dziś to wciąż opcjonalne wyposażenie, ale można go zamówić do większości samochodów z segmentu D (popularne sedany jak np. Audi A4, BMW 3 itp.) lub wyższego. Spotkać go można także jako opcję do wielu aut z segmentu C (hatchbacki). Choć nie można mówić, że Head-Up Display staje się już powoli standardem, to jednak coraz więcej osób ma szansę go wybrać i rzeczywiście coraz więcej się na to decyduje.
HUD w Lexus NX200t
Co daje Head-UpDisplay?
Dzięki HUD, najważniejsze informacje na temat jazdy są wyświetlone bardzo blisko linii wzroku kierowcy. Zwykle jest to aktualna prędkość, czasem obroty silnika, aktualnie używany bieg. Coraz częściej pojawiają się tam również informacje z asystentów jazdy, a także wskazania nawigacji. W niektórych samochodach widziałem nawet obraz z kamery na podczerwień. Możliwości w tym zakresie są niemal nieograniczone.
Najważniejsze jednak jest to, że dzięki HUD-owi kierowca nie musi tak często odrywać wzroku od drogi. Dlaczego jest to tak ważne? Już samo przenoszenie skupienia oczu z miejsca znajdującego się kilkadziesiąt metrów przed samochodem na deskę rozdzielczą odległą o najwyżej kilkadziesiąt centymetrów trwa stosunkowo dużo czasu, a im starszy i/lub bardziej zmęczony człowiek, tym będzie to trwało dłużej. Jeszcze gorzej jest podczas jazdy nocą lub w bardzo słoneczny dzień, kiedy to różnica w jasności między tym, co mamy przed kierownicą, a tym co jest przed samochodem jest bardzo duża. Trzeba też pamiętać, że przy prędkości 140 km/h w ciągu każdej sekundy samochód pokonuje blisko 39 metrów. Typowy samochód na dobrych oponach przy suchej nawierzchni potrzebuje takiego dystansu, by zatrzymać się z prędkości około 110 km/h do zera. To wszystko sprawia, że z pozoru nieskomplikowane czynności jak weryfikacja aktualnej prędkości czy sprawdzenie wskazań nawigacji mogą powodować niebezpieczne sytuacje na drodze. Problem ten, przynajmniej częściowo, rozwiązuje HUD.
HUD w Audi A4
Cała przewaga polega bowiem na tym, że mimo tego, że obraz jest wyświetlany na przedniej szybie, to kierowca skupia wzrok kilka metrów przed samochodem. Zyskuje więc nie tylko na czasie potrzebnym do przeniesienia wzroku z dwóch różnych punktów (tym razem odległość jest znacznie mniejsza), ale także z tego względu, że jest on wyświetlany niejako na jezdni, a tym samym nie występuje różnica w jasności. To wszystko sprawia, że weryfikacja informacji na Head-Up Display jest nawet kilkukrotnie szybsza niż gdybyśmy HUD-a nie mieli, a dodatkowo potencjalne niebezpieczeństwo znajdzie się bliżej miejsca, w którym wzrok kierowcy jest akurat skupiony.
Na podszybiu Audi A7 widać projektor
HUD – różne typy
To co opisałem wyżej występuje jednak wyłącznie w najlepszych wyświetlaczach przeziernikowych (HUD-ów). Istotnym kosztem w takim przypadku jest przednia, tym razem specjalna szyba, która jest nieprzepuszczalna dla określonych barw. To oczywiście kosztuje ekstra. Dlatego też w wielu przypadkach, w celu obniżenia końcowej ceny, stosuje się dodatkową szybkę umieszczoną między kierownicą, a przednią szybą, na której wyświetlane są dane z systemu Head-Up Display.
W przypadku takiej szybki obraz skupiony jest raczej na niej, a nie kilka metrów przed samochodem. Jest ona też położona znacznie niżej, trochę jakbyśmy patrzyli w miejsce mocowania ramion wycieraczek. Wszystko to powoduje, że jest to tak naprawdę rozwiązanie pośrednie pomiędzy HUD-em wyświetlanym na przedniej szybie, a jego całkowitym brakiem. Daleki jednak jestem od stwierdzenia, że to rozwiązanie bezsensowne, gdyż daje ono korzyść, choć faktem jest, że mniejszą.
Różnice między różnego rodzaju HUD-ami możecie zobaczyć na poniższym filmie. Zamieściłem w nim przykłady różnej implementacji tego typu wyświetlaczy – od najprostszych po bardzo zaawansowane, które prezentują także dane z systemu nawigacji czy aktywnych systemów bezpieczeństwa.
HUD-y przyszłości?
Oczywiście już w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się dalszego rozwoju tego typu systemów. Nie tak dawno widziałem prezentację HUD-a przygotowanego przez firmę Continental (to nie tylko producent opon, ale także dostawca różnego rodzaju komponentów do samochodów), na której widziałem takie oto możliwości nowych HUD-ów, które mają wejść na rynek w 2017 roku:
Jakiś czas temu Jaguar pokazał także swoją wizję, zapewne niedalekiej, przyszłości systemów Head-Up Display:
Z jednej strony kibicuję mocnemu rozwojowi HUD-a, ale z drugiej nie chciałbym by któryś producent całkowicie popuścił wodze fantazji tworząc wręcz alternatywną rzeczywistość wykorzystującą kamery znajdujące się na zewnątrz samochodu. Boję się, że mogłoby się to źle skończyć.
HUD we własnym zakresie?
Tak, jest to możliwe. Wystarczy smartfon, specjalny uchwyt i oprogramowanie, dzięki któremu obraz będzie w odpowiedni sposób wyświetlany na ekranie (lustrzane odbicie), tak by na szybie widać dawało już właściwy obraz. Takie rozwiązanie możecie zobaczyć choćby na tym filmie (szybki przejazd w Subaru WRX STI):
Oczywiście nie ma on wszystkich zalet (choćby szybkość odświeżania prędkości jest bardzo niska), ale z pewnością jest to ciekawe rozwiązanie, które pozwala wejść w świat HUD-ów bez ponoszenia znacznych kosztów.
Cena?
Za HUD-y preinstalowane w samochodach trzeba zapłacić od nieco ponad 2000 zł (np. w samochodach Mini), do kilku tysięcy w przypadku aut klasy wyższej (np. Audi A7). W tym pierwszym przypadku mówimy o rozwiązaniu prostym z dodatkową szybką za kierownicą, a w drugim o zaawansowanym rozwiązaniu z wyświetlaniem danych bezpośrednio na przedniej szybie. W przypadku sporej części samochód z segmentu D, np. w Audi A4, Mercedesie klasy C, Jaguarze XE za około 5-6 tys. zł dostaniemy już najbardziej zaawansowane HUD-y. W każdym przypadku mówimy o 1-2% wartości całego auta. Każdy musi sam ocenić opłacalność, ale ja wiem, że moje następne auto będzie miało HUD-a bezpośrednio na szybie. Nie spotkałem jeszcze osoby, która po nawet krótkiej przejażdżce autem z Head-Up Display nie chciałaby mieć tego rozwiązania w swoim samochodzie.
Czytaj również:
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu