Huawei

Huawei prognozuje spadek dostaw o połowę, może wycofać niektóre modele z rynku

Paweł Winiarski
Huawei prognozuje spadek dostaw o połowę, może wycofać niektóre modele z rynku
Reklama

Jak można się domyślić, wpisanie przez Trumpa Huawei na czarną listę producentów sprzętu ma swoje konsekwencje. Chiński firma spodziewa się spadku wysyłek urządzeń do sklepów i operatorów na poziomie 40-60%.

Minął mniej więcej miesiąc odkąd świat obiegła wiadomość o wpisaniu Huawei na czarną listę Trumpa. Pisaliśmy o tym wielokrotnie, a Wy macie cały czas mnóstwo obaw i zastanawiacie się czy inwestować w niezwykle popularne (i sprzętowo bardzo dobre) urządzenia chińskiej firmy. Kompletnie się temu nie dziwię - choćby ostatnie wcielenie flagowej serii P, czyli Huawei P30 i Huawei P30 Pro to świetne telefony, które przy okazji robią fantastyczne zdjęcia. Popularność producenta rosła z kwartału na kwartał również w naszym kraju, gdzie Huawei od jakiegoś czasu toczy ostre boje z Samsungiem o tytuł najpopularniejszego producenta smartfonów w Polsce. I choć obie firmy wypuściły świetne urządzenia, ogromna kampania reklamowa z Robertem Lewandowskim idealnie trafiła w Polaków, którzy interesowali się nie tylko najwyższymi modelami, ale hurtowo wręcz kupowali telefony z oznaczeniem Lite.

Reklama

Wiadomość o braku nowych wersji systemu Android, jak i generalnie zakończeniu współpracy na linii Huawei-Google wzbudziła sporo obaw i doskonale je rozumiem. Nikt przecież nie chce inwestować w nowy smartfon mają z tyłu głowy obawę, że zostanie odcięty od sklepu Google czy nie dostanie aktualizacji systemu lub nowej wersji Androida. Te wiadomości musiały się też odbić na sprzedaży urządzeń i media obiegła właśnie informacja o spekulacjach samego Huawei. Firma twierdzi, że światowa wysyła smartfonów do sklepów i operatorów (poza Chinami) spadnie od 40% do 60% - to naprawdę sporo.

Huawei planuje przejąć połowę chińskiego rynku smartfonów

Myślę, że praktycznie nikt z nas nie patrzy poza granice Europy i na całą aferę patrzy pod kątem naszego rodzimego podwórka. Nie myślimy jednak o tym, że może dla Huawei to jednak nie jest najważniejszy rynek? Firma jest w tej chwili w top 5 producentów smartfonów w Chinach, gdzie ma w rękach około 34% rynku - i co ciekawe, z całej piątki tylko oni zanotowali wzrost sprzedaży. Firma najwyraźniej podchodzi do tego bardzo optymistycznie, chce bowiem jeszcze w tym roku posiadać aż połowę lokalnego rynku. Plany dosyć ambitne - czy się powiodą? Czas pokaże.

A co z Honor 20?

Miałem niedawno okazję recenzować Honora 20 Lite i jak na swoją półkę cenową, to udany smartfon. Bardzo dobre wrażenie zrobił też na mnie flagowy model, czyli Honor 20 (mamy go aktualnie w testach). Nie wiadomo jednak co z przyszłością tego modelu i bardzo dużo zależy od tego jak sprzęt sprzeda się w najbliższych miesiącach. Widziałem komentarze, zarówno i nas, na Antywebie czy pod materiałami na naszym kanale YT - ale również w pozostałych serwisach. Afera dotycząca Huawei odbiła się szerokim echem i doskonale czuć to w nastrojach widzów czy czytelników kiedy widzą nowe Honory. Widzi to też na pewno producent, dlatego mówi się, że jeśli sprzedaż Honora 20 nie będzie dobra, sprzęt może w ogóle zniknąć z europejskiego rynku. Na ewentualną decyzję będziemy oczywiście też musieli poczekać.

Na tym etapie mogę oczywiście tylko spekulować, ale patrząc choćby tylko na nastroje znajomych niezwiązanych z branżą technologiczną uważam, że również na polskim rynku afera wokół Huawei zbierze swoje żniwo i odbije się negatywnie na sprzedaży ich smartfonów. Jestem natomiast bardzo ciekawy kto wstrzeli się w powstałą lukę. Czy będzie to Samsung, który od dłuższego czasu walczy o tytuł lidera sprzedaży smartfonów w Polsce, czy może jest to moment na ekspansję Xiaomi, które z każdym kwartałem radzi sobie u nas lepiej. Właśnie oficjalnie weszło do Polski Oppo. Przykład ekspansji Huawei’a pokazał co sprzedaje w Polsce smartfony - agresywna kampania reklamowa. Pewnie wśród znajomych sami macie osoby, które nie potrafiły powtórzyć nazwy producenta, a zapytani o to dlaczego wybrali urządzenie Huawei, odpowiadali, że to “telefon Lewandowskiego”. Ogromne pieniądze włożone w promocję marki w Polsce przełożyły się na świetną sprzedaż. Czy potrzebne będą podobne działania innego mniej popularnego producenta, czy może wystarczy załatanie dziury po Huawei? Tego dowiemy się na pewno za jakiś czas. Kogo obstawiacie?

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama