Mobile

Huawei prezentuje ośmiordzeniowe układy Kirin 920. Qualcomm i Mediatek mają kogo się obawiać

Tomasz Popielarczyk
Huawei prezentuje ośmiordzeniowe układy Kirin 920. Qualcomm i Mediatek mają kogo się obawiać
8

Huawei raczej nigdy nie zasłynął jako producent procesorów. Firma sukcesywnie buduje swoją markę pod szyldem HiSilicon, ale jak dotąd wchodzące w jej skład układy nie porywały. Niebawem może się to zmienić, bo ośmiordzeniowy chipset Kirin 920 zapowiada się naprawdę obiecująco. Kirin to rodzina uk...

Huawei raczej nigdy nie zasłynął jako producent procesorów. Firma sukcesywnie buduje swoją markę pod szyldem HiSilicon, ale jak dotąd wchodzące w jej skład układy nie porywały. Niebawem może się to zmienić, bo ośmiordzeniowy chipset Kirin 920 zapowiada się naprawdę obiecująco.

Kirin to rodzina układów najnowszej generacji, które wyszły z fabryk HiSilicon (jest to dla Huawei spółka córka). Model 910 znalazł zastosowanie w tabletach MediaPad M1 i X1. Wykonano go w 28-nanometrowym procesie technologicznym oraz wyposażono w cztery rdzenie Cortex-A9 o taktowaniu 1,6 GHz. Układ ten znalazł także zastosowanie we wprowadzonym na rynek zaledwie kilka tygodni temu smartfonie Ascend P7 (choć tutaj zastosowano podkręconą do 1,8 GHz wersję).

Ewidentnie widać, że Chińczycy nie chcą dzielić się zyskami z Qualcommem, Samsungiem, Intelem czy MediaTek i stawiają na autorskie rozwiązania. Nowego P7 jeszcze nie miałem okazji testować, ale jego poprzednik z procesorem K3V2 nie powalał. O ile sama wydajność procesora była zadowalająca, to ilość wydzielanego ciepła oraz mizerna kompatybilność GPU z grami 3D budziły spore wątpliwości.

Huawei się jednak nie poddaje i prezentuje nową serię ośmiordzeniowych układów o nazwie Kirin 920. Są to układy wykorzystujące architekturę big.LITTLE, a więc zastosowano tutaj cztery rdzenie Cortex-A15 o taktowaniu 1,7-2,0 Ghz i cztery Cortex-A7 pracujące z częstotliwością 1,3-1,6 GHz. Co istotne, wszystkie one mogą pracować jednocześnie, co ma być wykorzystywane w najbardziej wymagających scenariuszach. Huawei wykorzystało tutaj układ graficzny Mali-T628 MP4 z zegarem 533 MHz i wsparciem dla ekranów o rozdzielczości ). Całość wyprodukowano natomiast w 28-nanometrowym procesie technologicznym.

Co w tym nadzwyczajnego? Przecież procesory z ośmioma rdzeniami (a już w szczególności w architekturze big.LITTLE) nie są żadną nowością. Dlatego Huawei stawia na otoczkę. Przede wszystkim nowy układ będzie obsługiwał LTE kategorii 6. Pozwoli to na uzyskanie prędkości rzędu 300 Mb/s (przy idealnych warunkach, a więc w praktyce będzie ona naturalnie mniejsza). Dla porównania zarówno Qualcomm jak i Mediatek aktualnie eksploatują do granic możliwości dwukrotnie wolniejszą kategorię 4. Przy czym trzeba zauważyć, że w wielu krajach Zachodniej Europy oraz w Azji jest to już technologia przestarzała. Huawei ma tym samym szansę trafić na podatny grunt.

Ale nie tylko LTE cat. 6 jest atutem nowego chipsetu. Zaprezentowane pierwsze benchmarki wyraźnie pokazują, że Kirin 920 bije Snapdragona 801, Tegrę 4 czy chociażby Exynosa 5420. To nie byle jaki wyczyn, który na pewno będzie mocną kartą przetargową w rękach Huawei. Co najważniejsze Chińczycy nie będą czekali na to, aż konkurencja pokaże szybsze rozwiązania i już na 24 czerwca planują konferencję. Ma wówczas zostać zaprezentowany smartfon o nazwie kodowej "Mulan". Spekuluje się, że będzie to nowy Huawei Honor napędzany właśnie przez układ Kirin 920. Urządzenie ma ponadto otrzymać 4,9-calowy ekran Full HD, 3 GB RAM-u, 16 GB pamięci flash i aparat 13 Mpix.

Jedyną niewiadomą pozostaje czas pracy na baterii, który przecież w dobie gadżetów działających bez ładowania 1-2 dni odgrywa niebagatelną rolę. Huawei na ten temat milczy. Pozostaje zatem czekać i przekonać się osobiście.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

ChinyMobileprocesoryARMhuawei