Niektórzy producenci cenią sobie nade wszystko niezależność oraz dysponowanie własnymi usługami. W przeszłości mógłbym tu przywołać Samsunga. Nie dość, że dublował liczne dodatki od Google, to jeszcze oferował i nawet wciąż ma autorski sklep z aplikacjami. Jak się okazuje, Huawei zamierza iść dokładnie tą samą ścieżką.
Własny sklep - Huawei App Store
W przypadku Androida najważniejszym miejscem z prawie niezliczoną liczbą programów do pobrania naturalnie jest Sklep Play. On i App Store osiągają rewelacyjne wyniki, nie tylko jeżeli chodzi o finanse, ale również o to, ile czasu spędzają w nich użytkownicy. Niedawno oficjalnie się dowiedzieliśmy, że chiński producent rzeczywiście uruchamia swój własny odpowiednik o bardzo unikatowej nazwie: Huawei App Store.
Będzie on dostępny dla wszystkich urządzeń w Europie i Azji. Doniesienia na ten temat pojawiały się w Sieci już od początku września, kiedy to zauważono, że firma zastrzegła znak towarowy dla usługi płatniczej, Huawei Pay. Trzeba przyznać, że mają rozmach i na poważnie wzięli się za tworzenie własnego ekosystemu pozostając w obrębie Androida. W dodatku zadbali o współpracę z VizEat – umożliwi to użytkownikom łatwiejsze płacenie za posiłki w podróży u lokalnych mieszkańców. Platforma ta będzie dostępna na wyłączność. Taki ruch najbardziej spowodowany jest lawinowo rosnąca liczbą turystów z Państwa Środka na Starym Kontynencie – doceniam to, że firma dba o swoich klientów.
W drodze ku niezależności
Huawei stara się zaoferować własne odpowiedniki dla wielu programów Google. Trudno oceniać to jako dobre, czy też złe działanie, ponieważ takie postępowanie ma równie wielu zwolenników, co przeciwników. Najważniejsze, żeby smartfony na start nie miały zbyt wielu zbędnych rzeczy, zajmujących cenne miejsce. Obawiam się jednak, że całość skończy się podobnie jak u Samsunga. Ostatecznie Koreańczycy musieli ograniczyć swoją wolność i skupić się na bliższej kooperacji z firmą z Mountain View. Aktualne Galaxy Apps przeistoczyło się w bazę z najbardziej podstawowymi programami dla przedstawicieli serii Galaxy.
Chińczycy imponują z pewnością szybkości rozwoju w ostatnich latach. Przez trzy pierwsze kwartały 2017 roku sprzedali 100 milionów smartfonów, co stanowi ogromny sukces i udowadnia, że wiedzą, jak zachęcić ludzi do wyboru akurat ich modeli. Dzięki temu mają ogromną bazę użytkowników, którzy nawet z ciekawości sprawdzą ich aplikacje i być może będą ich używać na co dzień. Warto wspomnieć, że spośród usług dodatkowych mamy m.in. Mobile Cloud z 5GB przestrzeni dla posiadaczy P10, P10 Plus i P10 lite.
Potęga
To właśnie siła Huawei. Ogromna popularność na całym świecie, która sprawia, że mają już naprawdę duży wpływ na rynek i mogą nieco wpływać na kierunek jego rozwoju. W dodatku stać ich na eksperymentowanie z własnymi usługami. W praktyce niewiele firm może sobie na to pozwolić, nie wliczając w to Apple i Samsunga, ale obydwie to już prawdziwe ikony, będące na razie poza zasięgiem reszty.
Wszystko brzmi ciekawie w teorii. Zastanawiam się jednak, czy wizja osobnego sklepu z aplikacjami dla Huawei - Huawei App Store zdoła utrzymać się na rynku i nie skończy jako coś, co producent będzie musiał po cichutko wygaszać. Jestem również ciekaw, jakie jeszcze propozycje na wyłączność, oprócz VizEat, do niego trafią. Na razie musimy jednak poczekać na znacznie bardziej prozaiczną rzecz, a dokładnie pisząc, przetłumaczenie strony na języki inne niż chiński.
Walka o prym
Największy producent smartfonów z Państwa Środka ma zamiar ostro walczyć o pozycję lidera i wszyscy szefowie przewidują, że za kilka lat ich marzenie zostanie zrealizowane. Kiedy popatrzę na ostatnie dokonania, muszę powiedzieć, że wydaje się to być całkiem realne. Pytanie jednak, czy zabawa w twórcę dubli aplikacji ma sens…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu