Huawei

100 milionów w 9 miesięcy - Huawei wie, jak to zrobić

Albert Lewandowski
100 milionów w 9 miesięcy - Huawei wie, jak to zrobić
Reklama

Huawei to prawdziwe chińskie „złote dziecko”. Nie dość, że obecny pozostaje w wielu, zróżnicowanych segmentach, nawet tych zajmujących się łącznością, a ich technologie można również spotkać w wielu serwerowniach, to jeszcze tworzą naprawdę porządne urządzenia mobilne. Ostatnio firma pochwaliła się wynikami sprzedaży. Przez trzy kwartały 2017 udało im się sprzedać 100 milionów smartfonów – spełnione zostały zapowiedzi CEO z ubiegłego roku.

Walka Dawida z Goliatem

Jeszcze kilka lat temu trudno byłoby sobie wyobrazić, aby Huawei mógł konkurować z Apple iPhone, Samsungiem Galaxy czy flagowcami od HTC lub LG. Jednak stopniowo Chińczycy ulepszali swoje urządzenia i powoli zyskiwali zaufanie użytkowników. W dodatku miały jednego asa w rękawie. Chodzi tu o niższą cenę, szkoda że obecnie nie jest to już ich cecha, ale trudno się temu dziwić, skoro producent cieszy się ogromną rozpoznawalnością i popularnością na całym świecie. Teraz może w końcu odcinać od tego kupony.

Reklama


Można śmiało powiedzieć, że ogromny wkład w ten sukces miała seria P. Wszystko zaczęło się w 2012 roku wraz z wejściem na rynek modelu Ascend P1 z 4,3-calowym ekranem Super AMOLED z dwurdzeniowym procesorem Texas Instruments OMAP4460, a potem na rynek trafiły kolejne urządzenia z tej rodziny. Ogromnym krokiem naprzód był szczególnie P8. Nie dość, że prezentował się znakomicie, to jeszcze oferował naprawdę bardzo dobre podzespoły jak na swoją cenę.

Lite wszystko stoi

W przeszłości Samsung tworzył smartfony Galaxy S Mini, jednak zaprzestał tego po wprowadzeniu Galaxy A, natomiast Chińczycy postanowili podchwycić ten skuteczny, marketingowy pomysł. W ten sposób na rynek trafił Huawei P8 Lite. Musiałem o nim napisać, ponieważ był prawdziwym hitem sprzedaży, szczególnie w Polsce – tylko u nas sprzedano ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Patrząc na te liczby, aż chciałoby się pogratulować producentowi.

Obecnie na średniej półce cenowej jego następy są jednymi z bardziej atrakcyjnych propozycji. W portfolio Huawei równie ważne pozostają wciąż flagowce. Oprócz już wspomnianych P, ma on także Mate. Pierwszy model o tej nazwie pojawił się na początku 2013 roku. Mimo wszystko trudno go nazwać, nawet jak na ówczesne standardy, telefonem z wysokiej półki. Ot, coś z 6,1-calowym wyświetlaczem, baterią 4050 mAh i czterordzeniowym układem HiSilicon K3V2 oraz aparatami 8 i 1 Mpix. W porównaniu do Mate 10 czy 10 Pro, które są aż przepełnione nowoczesnymi i wydajnymi rozwiązaniami, trudno aż uwierzyć, że to on był protoplastą całej linii.

Zaufanie Zachodu

Szef Huawei, Yu Chengdong, powiedział w lutym 2016, że jego firma stanie się największym producentem smartfonów do 2021. Za największe wyzwanie w przeszłości Chińczycy mogli uznać wejście na rynki zachodnie. Zdecydowanie trudno na nich zawalczyć o przychylność konsumentów, jednak trzeba teraz przyznać, że udało im się to. Szczególnie że główni rywale, Xiaomi i BBK Electronics (Oppo i Vivo), dopiero o to walczą.

Genialnym krokiem okazało się również stworzenie marki Honor. Na rynkach rozwijających się, pokroju Indii, ludzie szukają przede wszystkim przystępnych cenowo modeli, gdzie sukces spośród flagowców są w stanie odnieść jedynie rozsądnie wycenione telefony, np. Honor 8 Pro. Drogie konstrukcje nie cieszą tam taką popularnością.

Ładne cyferki

W dodatku zysk operacyjny wzrósł o 30% od stycznia do września. Co ciekawe, producent zamierza postawić przede wszystkim na segment high-end, który jakby nie było, pozostaje tym przynoszącym największe profity. Nie da się jednak ukryć, że firmę czeka trudne zadanie. Żadne urządzenie nie jest idealne, a w tej klasie wymaga się możliwie, jak najmniejszej liczby wad.

Spójrzmy na wady obecnie oferowanych Huawei. Pierwszą może być nakładka EMUI, która wygląda znacznie lepiej niż kiedyś, jednak jeszcze nieco brakuje jej do ideału. W przypadku serii P można ponarzekać na brak większego progresu między P9, a P10. Nie da się jednak już ukryć, że Mate 10 i 10 Pro to tak dobre smartfony, że Samsung z Galaxy Note 8 i Apple z iPhone X doczekały się godnego rywala.

Reklama

Szykuje się prawdziwa walka nowej Wielkiej Trójki.

źródło: China Daily przez xda-developers

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama