Gry

Magia w każdym tego słowa znaczeniu. Hogwarts Legacy jest jak spełnienie marzeń

Kacper Cembrowski
Magia w każdym tego słowa znaczeniu. Hogwarts Legacy jest jak spełnienie marzeń

Nadszedł ten czas — Hogwarts Legacy po wielu latach oczekiwania już tu jest. Czy fani Harry’ego Pottera dostaną wreszcie grę z tego uniwersum godną uwagi?

Kilka lat czekania, kilka obsuw i ogromne nadzieje — czy było warto tyle czekać?

Dziedzictwo Hogwartu zostało pierwszy raz zapowiedziane we wrześniu 2020 roku (chociaż pierwszy materiał z rozgrywki wyciekł w 2018 roku), czyli jeszcze przed premierą konsol nowej generacji. Produkcja od razu wywołała mnóstwo ekscytacji wśród fanów — chociaż Harry Potter to niezwykle ogromna marka i seria znana na całym świecie, to w istocie nigdy nie doczekała się gry, która w godny sposób prezentowałaby wszystko, co ten świat ma do zaoferowania. Tutaj jednak od początku wizja była klarowna — wszystko, co stworzyła J.K. Rowling, stoi przed nami otworem. Przeżywamy historię na własny sposób, budujemy własną legendę — nie będziemy ponownie przeżywać historii Harry’ego, jego drogi do Hogwartu i poznawania Rona czy Hermiony — sami będziemy uczniami legendarnej szkoły dla magów i sami będziemy poznawać przyjaciół oraz robić sobie wrogów.

Apetyt graczy był ogromny — i ciężko się dziwić, bo nawet jeśli ktoś nie jest fanem Harry’ego Pottera, to zwyczajnie RPG w tym świecie i z takim potencjałem brzmi niesamowicie. Niestety, po drodze (jak to od kilku lat w tej branży bywa) gra została opóźniona kilka dobrych razy. Tym sposobem z 2021 roku przeniesiono datę premiery a 2022, a później na 10 lutego 2023 roku. Tym razem twórcom udało się dostarczyć wszystko w terminie — i już teraz mogę Wam zagwarantować, że Wasza cierpliwość zostanie wynagrodzona.

Fabuła Hogwarts Legacy. Nie ma Harry’ego, jesteśmy my

Tak jak wspomniałem wyżej, Hogwarts Legacy nie opowiada o Harrym Potterze. W produkcji sami tworzymy swoją postać i nazywamy ją imieniem i nazwiskiem, a następnie sami trafiamy do Hogwartu. Akcja ma miejsce w XIX wieku, więc w szkole magii i czarodziejstwa nie będą uczyć nas nauczyciele znani z książek czy filmów, a nawet na samym szczycie Hogwartu nie znajduje się jeszcze Albus Dumbledore.

Mimo tego, że jesteśmy młodym adeptem magii, mamy wyjątkowy talent i predyspozycję do zdobycia najwyższych celów. Główny bohater/bohaterka kontroluje bowiem Starożytną Magię i z tego względu rozpoczyna naukę w Hogwarcie od piątego roku. Droga do szkoły z profesorem Figiem u boku nie idzie jednak po naszej myśli, a w wyniku zderzenia ze smokiem trafiamy do magicznych ruin… co sprawia, że znajdujemy się w samym środku coraz bardziej zaognionego konfliktu.

Swoje siły postanowiły połączyć gobliny i czarnoksiężnicy, a plan jest prosty — sprawić, by czarodzieje przestali istnieć. Jak się okazuje, z kilku przyczyn jesteśmy dla nich solą w oku, więc jako nowy uczeń Hogwartu, który jeszcze jest nieco oszołomiony całą sytuacją, mamy najgorszych możliwych wrogów. Nie jest to jednak demotywujące, a wręcz przeciwnie — nie pozostaje nam nic innego, jak udoskonalać swoje umiejętności i mierzyć się ze złem nacierającym z każdej strony.

Hogwarts Legacy to przepiękna i wyjątkowa całość

Więcej szczegółów dotyczących historii nie będę Wam zdradzał, bo uwierzcie mi, dużo lepiej będziecie się bawić, poznając wszelkie tajniki XIX-wiecznego Hogwartu sami. Fabuła jest naprawdę wyśmienita i rozgałęzia się na misje główne, zadania poboczne i nawet pomniejsze interakcje, jak zapisywanie się do zakazanych i ukrytych stowarzyszeń w szkole, ciche łamanie reguł, interakcje z innymi uczniami czy nawet zwiedzanie sklepów. Każdy element tego świata jest kawałkiem pięknej historii — chociaż muszę przyznać, że delikatnie nie podobało mi się jej wprowadzenie. Dostajemy nieco za mało szczegółów, skąd i dlaczego w ogóle jesteśmy obdarzeni takim talentem i trafiamy do legendarnej szkoły magii, skąd znamy profesora Figa i jaka jest nasza przeszłość. To uczucie zdezorientowania bardzo szybko zanika, lecz sam początek może wprowadzić nas w delikatną konsternację.

Cały Hogwart stoi przed nami otworem, wliczając w to nawet takie akcenty jak ukryte pomieszczenia za niektórymi ścianami, ruszające się obrazy, zbroje kłaniające się przed nami, kiedy obok nich przechodzimy, czy nawet listy na biurkach w gabinetach, dzięki którym możemy bardziej zagłębić się w historię. Do tego po całej szkole latają kartki z dziennika, są elementy, którym możemy się przyjrzeć lub potraktować je jednym z zaklęć, poznając w ten sposób więcej szczegółów na temat otaczającego nas świata i zdobywając przy okazji punkty doświadczenia. Wszystkiego jest tutaj mnóstwo i odkrycie wszystkich elementów w Hogwarcie zajmie Wam mnóstwo godzin, a to zaledwie jedna część tego całego świata i tylko jedna z lokacji.

Spełnienie snów fanów Harry’ego Pottera

W każdej chwili z zamku możecie wyjść i udać się do jakiej lokacji tylko chcecie. Możecie albo pobiec pieszo, skorzystać z szybkiej podróży, albo z nieco innych środków transportu, jak na przykład doskonale wszystkim znana miotła lub inne, magiczne stworzenia. Płotka? Samochody? Motocykle? Błagam — można wsiąść na miotłę i podbijać przestworza.

Mimo wszystko, wycieczki na pieszo mają swój urok. Jest wiele akcentów, między innymi skaczące muchomory (których kapelusze możemy zbierać), latające hipogryfy, dookoła latają klucze przy skrzyniach, magiczne ćmy — no jest tego mnóstwo! Sama droga do Hogsmade na początku naszej przygody robi kolosalne wrażenie, gdyż po drodze mijamy między innymi Zakazany Las. Cały świat przepełniony jest akcentami, które docenią wszyscy fani tego uniwersum — i poczują się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Świat w grze jest naprawdę ogromny, więc eksploracja to lwia część rozgrywki, która jednak sprawia mnóstwo frajdy.

Wybór domu ma znaczenie

Oczywiście trafiając do Hogwartu musimy wybrać dom, w którym chcemy wylądować. Jeśli macie swoje preferencje to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście znaleźli się w swoim ulubionym — co jednak istotne, twórcy stworzyli specjalną stronę, na której możecie zrobić quiz, który dobierze Wam najbardziej pasujący do Was dom. Kiedy połączycie swoje konto z Wizarding Worlds, to podczas ceremonii tiara przydziału wskaże Wam dom wylosowany w quizie.

Co ciekawe, dormitoria Gryffindoru, Hufflepuffu, Ravenclawu lub Slytherinu wyglądają inaczej, chociaż znajomi „z roku” są ci sami. Niemniej jednak wszystko ma inny klimat, co tylko zwiększa uczucie, że faktycznie należymy do świata wykreowanego przez J.K. Rowling.

RPG w czystej postaci

Do tego oczywiście stale uczymy się nowych zaklęć, które pozwolą nam na skuteczniejszą walkę i więcej możliwości eksploracyjnych. Nauka wszystkich czarów to bezpośrednie nawiązanie do gry Harry Potter i Komnata Tajemnic — tutaj również musimy ułożyć wzór, w jakim nasz bohater będzie machał różdżką, chociaż w Hogwarts Legacy jest to nieco prostsze. Na raz możemy mieć cztery wybrane zaklęcia pod skrótem klawiszowym, lecz w każdej chwili możemy zmienić swoje ustawienie. Ucząc się nowych zaklęć, możemy sobie pozwolić na coraz lepsze kombinacje, które sprawią, że będziemy niemal niepokonani — a uwierzcie mi, nic nie smakuje tak dobrze, jak potraktowanie jakiegoś goblina lub trolla pięknym combo zakończonym soczystym finisherem. Do tego dochodzą eliksiry, które również pomagają nam w rozgrywce — lecz do nich potrzebujemy oczywiście odpowiednich receptur i składników, które zdobywamy na różne sposoby. Jak wspominałem, RPG z krwi i kości.

Zdobywamy również elementy ubioru, które ulepszają nasze statystyki. Całe szczęście nie musimy wybierać między aspektem wizualnym a lepszymi statystykami, jak to było na przykład w Cyberpunku — tutaj, podobnie jak w Diablo, możemy zmienić wygląd każdego przedmiotu. Jest to mały, lecz niezwykle istotny dodatek. Z czasem dochodzą również specjalne talenty, a w grze pojawia się nawet czarna magia.

Każdy podąża własną ścieżką

Jeśli chodzi o czarną magię — gra nas nie ogranicza i nie karze za podjęte decyzje. Sami wybieramy, czy chcemy być dobrymi i grzecznymi czarodziejami, idącymi śladami wzorowego ucznia Hogwartu, czy może jednak sięgniemy po zakazaną i niebezpieczną magię. To wszystko leży w naszej gestii.

Podobnie, jak samo zaangażowanie w ten świat. Chcecie przelecieć przez misje główne bez zastanowienia? Proszę bardzo, ~30 godzin i do domu. Chcecie odkryć większość tajemnic, nawiązać kontakt z innymi uczniami i być ważną częścią tej układanki? Również nic nie stoi Wam na przeszkodzie, a zabawa potrwa grubo ponad 100 godzin. To jest w tym wszystkim najpiękniejsze — że każdy swoją przygodę z Dziedzictwem Hogwartu przeżyje na swój, unikalny sposób.

Nawigacja i inne detale

Nie mogę również nie zwrócić uwagi na masę detali, które pojawiają się w tej grze. Po pierwsze — idealnie została rozwiązana kwestia nawigacji. Hogwart jest tutaj perfekcyjnie odwzorowany, więc mamy do czynienia z ogromnym zamkiem z wieloma ukrytymi przejściami i toną zawiniętych schodów. W teorii łatwo się zgubić, a w praktyce na minimapie pojawiają się kropki pokazujące, którędy należy iść do wyznaczonego celu, a także klikając strzałkę w górę nasz dziennik nas poprowadzi. System bardzo podobny do wiatru w Ghost of Tsushima.

Takich niuansów jest mnóstwo. Avalanche Software dopracowało tę grę w każdym calu — i przechadzając się po mieście, możemy zauważyć latające konewki podlewające rośliny, możemy przywołać sekator do porządku i na naszych oczach obetnie tuję, pogłaskać szwendające się koty, czy nawet poczęstować się jabłkiem czy filiżanką herbaty, które są na stole. Grając w Hogwarts Legacy czujecie się jak część tego świata.

Oprawa audiowizualna godna nowej generacji

Jeśli chodzi o grafikę — prawdziwy top. Nic dodać, nic ująć. Nawet w trybie performance całość wygląda zachwycająco, a odbicia świateł zza okien na podłodze w zamku wprowadzają w zachwyt. Grafika jest najwyższej jakości i robi ogromne wrażenie, a na wyróżnienie zasługują również wszystkie animacje. Twórcy zadbali o jakość nawet tych najmniejszych animacji, których w teorii moglibyśmy nawet nie zauważyć — a jeśli w zamku rzucimy zaklęciem rozpalającym ogień w stronę stosu ksiąg, to te zaczną płonąć. I takich mechanik jest mnóstwo.

Muzyka jest fenomenalna. Soundtrack sprawia, że magia całego Hogwartu jest jeszcze większa — i właściwie nie wiem, co więcej mógłbym dodać. Po prostu bajka.

Hogwarts Legacy — podsumowanie recenzji

Hogwarts Legacy to spełnienie marzeń zarówno fanów Harry’ego Pottera, jak i po prostu graczy oczekujących doskonałego RPG. Ogromny świat, w którym wszystko żyje i ze wszystkim możemy wejść w integrację, doskonały system rozwoju postaci i przyzwolenie na pójście w jakim kierunku tylko chcemy, przepiękna oprawa audiowizualna i — przede wszystkim — brak bugów. Nie wiem, jak twórcom się to udało — ale mieli na swoich barkach ogromny ciężar, gdyż oczekiwania graczy były kolosalne… lecz zostały spełnione w każdym calu. Hogwarts Legacy to dokładnie to, czego oczekiwaliście i muszę przyznać, że dawno nie byłem tak zachwycony, spędzając czas z padem w rękach. Ciężko się w tej grze nie zakochać.

Ocena: 10/10

Hogwarts Legacy - plusy i minusy
plusy
  • Świetna historia
  • Barwni bohaterowie
  • Tworzenie swojej własnej legendy
  • Idealnie odwzorowany Hogwart
  • Ogromny świat pełen pięknych lokacji
  • Dbałość o najmniejsze detale
  • Mnóstwo elementów, które skradną serce fanów Harry'ego Pottera
  • Ogromna ilość znajdziek pogłębiających historię
  • Grafika na najwyższym poziomie
  • Doskonały soundtrack, pasujący do klimatu gry
  • Nawigacja i idealny system szybkiej podróży
  • Mnóstwo zadań pobocznych i ich wpływ na całe doświadczenie
  • Pełna dowolność w kwestii naszych działań
  • System walki i combosów
  • Dowolna modyfikacja postaci i zmiana wyglądu każdego elementu garderoby
  • Brak bugów
minusy
  • Wprowadzenie w fabułę mogłoby być nieco bardziej rozbudowane

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu