Nowy miniserial Netfliksa to kopalnia nostalgii, ale i ciekawostek dla każdego zapalonego gracza. Aż szkoda byłoby nie obejrzeć.
Nie znajdziecie lepszego dokumentu o historii gier wideo. High Score – recenzja
High Score to nowy serial dokumentalny od Netfliksa. Produkcja bierze pod lupę wczesną historię gier wideo, pokazując widzom początki budowania pikselowej potęgi. Spokojnie, to nie jest zbiór nudnych i suchych faktów czy tabelek. Cała seria została przygotowana przez fascynatów z myślą o innych fascynatach. Serial powinien wkręcić się każdemu fanowi retro grania, który chciałby poznać swój ukochany świat od podszewki. Nie ma tu jednak miejsca na wyjaśnianie fenomenu gier czy szukanie ich wad. High Score można uznać za bardzo ciekawą i estetyczną laurkę.
Recenzje High Score od Netfliksa są pełne pozytywnych opinii
Każdy z sześciu odcinków rzuca światło na inny czas oraz inny aspekt historii gameingu. Epizody połączone są ze sobą opowieściami osób, które miały wielki wpływ na rozwój branży. W trakcie oglądania wysłuchamy wielu wywiadów, przedstawiających nam smaczki zza kulis. Co ważniejsze – wysłuchamy osób, które naprawdę fascynują się tematem, wiedzą o nim bardzo dużo i doskonale rozumieją odbiorców gier wideo. Zbiór „gwiazd” branży naprawdę robi wrażenie. Goście zostali bardzo fajnie dobrani. Nie mamy tu do czynienia wyłącznie z twórcami, ale i kultowymi aktorami dubbingowymi z samym Mario na czele.
Nieważne, czy byliście zagorzałymi fanami danego aspektu świata gier, czy może całkowicie was ominął – odcinki poświęcone konkretnym fenomenom potrafią zachwycić każdego. Nie szkodzi, jeśli nigdy tak naprawdę nie graliście na automatach. W ich historii będzie dla was tym bardziej zaskakująca i pozwoli lepiej zrozumieć do dziś działające w branży mechanizmy. Jeżeli zagrywaliście się w gry od Nintendo jak szaleni, to odcinek im poświęcony będzie dla was tym bardziej fascynującą podróżą do krainy nostalgii. Każdy zapaleniec odnajdzie w serii coś dla siebie. High Score nikogo nie dyskryminuje, nie stwierdza jednoznacznie, który okres rozwoju branży był najważniejszy, a za który moglibyśmy się dziś wstydzić. Na wszystkich etapach burzliwej historii twórcy wskazali nam momenty, nad którymi po prostu warto się pochylić.
High Score spodoba się każdemu, kto był dzieciakiem w omawianym przez serial okresie. Produkcja pozwala na przeżycie młodości po raz kolejny. Granie na nostalgii to zabieg, który jest ostatnio bardzo modny. Ale czy faktycznie jest w nim coś złego? W High Scoore oprócz wywiadów z najważniejszymi osobami branży zobaczymy również estetycznie przygotowane animacje, nawiązujące designem do gier z omawianych właśnie okresów. Ubarwiają opowiadane historie, będąc oryginalną odskocznią od ujęć pokazujących rozmówcę lub po prostu gameplay z danych gier.
Spotkałam się z opinią, że High Score to taki odpowiednik Ostatniego tańca dla graczy. Trudno się z tym nie zgodzić, porównanie jest faktycznie trafne. Netflix zaserwował nam niedawno świetną produkcję dla fanów koszykówki, teraz przyszła kolej na graczy. Cieszę się, że to nie kolejny bzdury pseudo-dokument, który przedstawia graczy jako dziwaków pełnych uzależnień i groźnych dla społeczeństwa, jeśli już zdecydują się na wyjście ze swoich piwnic. Te dziwne czasy chyba już minęły, a High Score udowadnia nam, że wykreowanie tej medialnej otoczki było bzdurne od samego początku.
High Score to najlepszy dokument o grach, jaki znam
Gry wideo to niezwykłe i dość młode medium, którego rozwój możemy obserwować na bieżąco począwszy od dnia jego narodzin. Żerujące na nostalgii High Score to naprawdę przyjemny i zabawny sposób na spędzenie wieczoru lub kilku. Warto zrobić sobie przerwę od gier, aby obejrzeć o nich jakiś dokument, a potem z entuzjazmem wrócić do ukochanych klasyków... zapewne na emulatorze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu