Hideo Kojima jest uwielbiany przez miliony ludzi na całym świecie. Nic więc dziwnego, że podczas wieczornej imprezy na Gamescom prowadzonej przez Geoffa Keighley'a publiczność oszalała. Znany twórca przyjechał na targi w Kolonii, aby móc spotkać się z fanami i pokazać swoje najnowsze dzieło. Death Stranding od samego początku budziło wiele emocji, ale po wczorajszym pokazie chyba jeszcze więcej osób skusi się na ten tytuł. Pokazano w końcu pełnoprawny gameplay i przybliżono dwie ważne postaci. Nie zabrakło również oddawania moczu przez głównego bohatera.
Death Stranding: MAMA i Deadman
W końcu sam twórca nieco wyjaśnił, o co tak naprawdę chodzi w jego grze. Nie oznacza to jednak, że w jakiś prosty sposób można opisać ten tytuł. Tym razem zaprezentowano nową postać — MAMA, która jest jakby uwięziona w jednym miejscu. Wszystko dlatego, że jest połączona specyficzną pępowiną ze swoim dzieckiem, które znajduje się po drugiej stronie. Wcieliła się w nią amerykańska aktorka — Margaret Qualley, którą możecie znać z IO, The Nice Guys czy Once Upon a Time … in Hollywood.
Drugi materiał przybliżył nieco Deadmana granego przez Guillermo del Toro i dowiedzieliśmy się, dlaczego główny bohater nosi ze sobą niemowlaka. Ten musi być co jakiś czas „aktualizowany”, aby można było z niego „korzystać”. Brzmi dość przedmiotowo, ale najwidoczniej w świecie Death Stranding część młodych musi wykonywać taką, a nie inną funkcję, aby inni mogli przeżyć. Ciężko to wszystko trochę opisać, bo choć sam widziałem już wszystkie dotychczasowe materiały, to i tak czuję się skołowany. Mimo to nie mogę się doczekać, kiedy sam ją sprawdzę i przekonam się, czy rzeczywiście pod osłoną tajemnicy jest tyle ciekawej treści bo nowy gameplay nie do końca na to wskazuje.
Typowy Kojima
Większość odsłon serii Metal Gear Solid zawierała pewne elementy, które łagodnie mówiąc, można określić jako osobliwe albo dziwne. Death Stranding również będzie je posiadać. W jednym z najnowszych materiałów można zobaczyć, że w czasie rozgrywki postać musi oddawać mocz. Niby normalna rzecz, a jednak wiele gier nie posiada takiej mechaniki, no bo po co? Oprócz tego, w miejscu, gdzie bohater załatwił swoje sprawy, nagle wyrósł ogromny grzyb. Podczas prezentacji nic z nim nie zrobiono, ale na ekranie dało się dostrzec, że może go zebrać lub użyć. Nowe dzieło Kojimy od początku było pełne zagadek i nietypowych rozwiązań, najwidoczniej trzeba było dodać coś jeszcze, aby zaintrygować odbiorców. Jeżeli ktoś grał w Peace Walkera to pewnie nie będzie zbytnio zaskoczony. Twórca lubi dodawać do swoich gier osobliwe elementy, a to tylko jeden z nich. Podczas wydarzenia podkreślono również, że nie będzie można obrócić kamery tak aby zobaczyć całą czynności z frontu bohatera. W końcu na pewno jacyś chętni by się znaleźli, ale deweloper zadbał, aby kamera odpowiednio zmieniała położenie. Tak, mowa o grze Hideo, czy spodziewaliście się czegoś innego?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu