Social Media

HalloApp: rusza najbardziej prywatny z serwisów społecznościowych

Kamil Świtalski
HalloApp: rusza najbardziej prywatny z serwisów społecznościowych
Reklama

Macie dość popularnych komunikatorów i social mediów, ale nie chcecie tracić kontaktu z rodziną i przyjaciółmi? Możecie sprawdzić HalloApp

Serwisów społecznościowych na rynku nie brakuje. Co rusz powstają kolejne, niektórym udaje się nawet zgromadzić swoją niszę, ale przebicie się dalej nie jest takie proste, jak wielu by tego oczekiwało. Facebook wydaje się nie do zatrzymania — ale faktem jest, że Instagram (od kilku lat należący do FB) i TikTok radzą doskonale. Marzyciele próbują swoich sił - jedni kierując się światopoglądem, inni... intymnością i spokojem. Do tych drugich należy HalloApp, za który odpowiedzialni są doświadczeni i zaprawieni w bojach Neeraj Arora oraz Michael Donhue.

Reklama

HalloApp: serwis społecznościowy, który stawia na... prywatę

Społecznościówki to wiecznie wygłodniali pożeracze naszego czasu, stale zabiegający o uwagę. Setki znajomych, tysiące polubionych stron, powiadomienia z grup - idzie oszaleć. HalloApp chciałoby trochę zmienić podejście do tego typu usług oferując miejsce dla najbliższych przyjaciół i rodziny, gdzie możemy dzielić się z niewielkim gronem co się u nas dzieje. Ponadto HalloApp posłuży jako komunikator z szyfrowanymi wiadomościami i bez reklam. Za cały projekt odpowiedzialni są weterani branży, którzy swoje już przeżyli — a poza tym przez wiele lat pracowali w ekipie odpowiedzialnej za rozwój WhatsAppa. Zarówno przed jego przejęciem przez Facebooka, jak i po nim.


Szczerze mówiąc - nie do końca rozumiem dlaczego ktokolwiek miałby zakładać dodatkowe konta w nowych serwisach które pożyją... kto wie jak długo? Patrząc na obecne opcje dostępne w HalloApp odnoszę wrażenie, że twórcy chcieliby powtórzyć sukces rynkowych gigantów. Mam jednak wątpliwości, czy jest na to jeszcze szansa bez wyjątkowych pomysłów i nowych formatów. Rozmowy w mniejszym i większym gronie oferuje właściwie każdy komunikator (od Messengera, przez WhatsApp, Telegram, Signal, iMessage, Discord, a na Slacku kończąc) — włącznie z łatwą wymianą multimediów. Za fajnością HalloApp przemawia brak algorytmów segregujących treści, wszystko jest widoczne chronologicznie, a identyfikatorami naszych przyjaciół są numery telefonów. Sama aplikacja jest mega prosta — by nie napisać, że ascetyczna. I szczerze mówiąc, na tę chwilę nie bardzo widzę jakikolwiek sens w istnieniu takiego tworu. Tym bardziej, że wspomniana wyżej konkurencja od lat dostępna jest nie tylko na urządzeniach mobilnych, ale także komputerach.

HalloApp: prostota i... co poza nią?

Twórcy nowego serwisu społecznościowego szczycą się wszędobylską prostotą. We wpisie blogowym który przedstawia założenia i wprowadza użytkowników do świata nowej platformy społecznościowej piszą:

Bez reklam. Bez botów. Bez lajków. Bez trolli. Bez osób które cię śledzą. Bez algorytmów. Bez influenserów. Bez filtrów do zdjęć. Bez "feed fatigue". Bez dezinformacji która rozprzestrzenia się jak pożar.

Jak widać — jest to kompletne zaprzeczenie wszystkiego, czym stał się w ostatnich latach Facebook i należące do niego produkty (Instagram, WhatsApp). Czy ludzie są na tyle zmęczeni że będą uciekać do nowych tworów? Szczerze wątpię, ale próbować zawsze można. Jeżeli żadne z obecnych na rynku rozwiązań do Was nie przemawia, HalloApp możecie pobrać zarówno na Androida jak i iOS — może uda Wam się namówić rodzinę i przyjaciół do przesiadki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama