Ciekawostki technologiczne

Hairware, czyli steruj smartfonem za pomocą włosów

Maciej Sikorski
Hairware, czyli steruj smartfonem za pomocą włosów
Reklama

Miniaturyzacja elektroniki i szukanie dla niej nowych zastosowań pewnie coraz częściej będą prowadzić do dziwnych efektów. Czasem śmiesznych, czasem z...

Miniaturyzacja elektroniki i szukanie dla niej nowych zastosowań pewnie coraz częściej będą prowadzić do dziwnych efektów. Czasem śmiesznych, czasem zaskakujących, innym razem strasznych - ludzie nie będą nieustannie tworzyć iPhone'a i wymyślać nowych sposobów na tanie wytwarzanie energii, zajmą się np. wplataniem elektroniki w nasze ciała. Na dobrą sprawę, już to robią - wystarczy wspomnieć Hairware.

Reklama

Pewnie widzieliście kiedyś osobę, która bawiła się swoimi włosami. Może nawet sami to robicie: zaplatanie na palcu, pociąganie za kosmyk, zaczesywanie ręką w określony sposób. Podobno te czynności coś oznaczają, ale rozszyfrowywanie kodu to już zadanie dla specjalistów. A gdyby tak wykorzystać włosy do... sterowania smartfonem? Albo telewizorem, systemem audio czy całym inteligentnym domem? Trudno sobie wyobrazić? Patrzcie na to:

Do naturalnych włosów przypina się sztuczne, ich przedłużenie, które może służyć za pilot. Jak widać na filmie, z jego pomocą wykonuje się niektóre czynności na smartfonie. Oczywiście można to rozszerzyć np. na wspomniany inteligenty dom: ciągniesz za włosy i włącza się światło albo zaczyna grać muzyka. Opcji jest całkiem sporo. Gdyby zainwestować w to duże pieniądze i dopracować pomysł, to mógłby dać naprawdę ciekawe efekty. Pojawia się jednak proste pytanie: po co?

Przedstawione na filmie zadania można lub będzie można wykonać w inny, zazwyczaj łatwiejszy sposób. Są asystenci głosowi, będą pewnie części garderoby (np. guziki), które obsłużą aparat czy rozpoczną nagrywanie w smartfonie. O ile oczywiście komuś jest potrzebny taki bonus. Trafiłem gdzieś w Sieci na wskazówkę, iż można to wykorzystać np. do wzywania pomocy w razie zagrożenia, ale w takim przypadku chyba łatwiej nacisnąć guzik w mankiecie niż wysyłać komendę włosami.


Warto zajrzeć na stronę, na której pomysłodawczyni Hairware, Katia Vega, prezentuje ten projekt. Okazuje się, że takich niecodziennych konceptów z pogranicza mody, techniki i... sam nie wiem czego, bo to naprawdę dziwny miks, jest więcej. Makijaże czy paznokcie też mogą spełniać inną rolę, niż ta, do której się przyzwyczailiśmy. A wszystko za sprawą rozwoju technologicznego dającego większe możliwości, pobudzającego kreatywność. W ujęciu zabawy, pokazywania, że można, wygląda to całkiem ciekawie. Jeżeli jednak ktoś zechce to spopularyzować i zarobić na pomyśle, to sukcesów nie wróżę. Chociaż z drugiej strony, wkraczamy na poletko mody - tu wszystko jest możliwe...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama