Niedawno czytałem o wykryciu grupy trolli internetowych, którzy za pieniądze wychwalali w Sieci smartfon pewnej europejskiej firmy. Sytuacja nie jest ...
Niedawno czytałem o wykryciu grupy trolli internetowych, którzy za pieniądze wychwalali w Sieci smartfon pewnej europejskiej firmy. Sytuacja nie jest nadzwyczajna, zjawisko znane od lat i nie dotyczy tylko biznesu IT. W poprzednich latach też robiło się głośno o podobnych akcjach, czasem dotyczyło to gigantów technologicznych. Pisząc o trollach działających w Internecie, muszę brać pod uwagę, że swoją pracę wykonują również u nas, na AW. Ciekawe, ilu ich jest i kto to...?
Jakiś czas temu pisałem, że fakt, iż o jednej firmie piszemy lepiej, a o innej gorzej nie wynika z tego, że ta pierwsza płaci więcej i jeszcze dorzuca premie, gdy dokopiemy ich konkurencji. Może gdzie indziej dochodzi do takich sytuacji, ale ja się jeszcze nie spotkałem z przypadkiem cichego wspierania autorów. Co innego komentatorzy udzielający się na forach, pod tekstami na blogach, pod filmami, w serwisach i portalach. Kiedyś miałem okazję poznać ten biznes i wiem, że chociaż w ostatnich latach stracił na znaczeniu, to nadal płaci się za posty.
Promocja nowego produktu, wychwalanie konkretnej serii, poprawa wizerunku firmy, osłabienie wizerunku konkurencji - wszystko da się zrobić i wszystko ma swoją cenę. Myślę o tym, przypominam sobie Waszą aktywność pod naszymi tekstami i dochodzę do wniosku, że kilka osób może się tu udzielać za pieniądze. Pewności nie mam, palcem wskazywał nie będę, lecz czasem zastanawia stanowisko wobec firmy X czy Y, przekonywanie, że coś jest pozbawione wad, a inna rzecz aż od nich kipi.
Niektóre przypadki są bardzo nachalne i stwierdzam, że to chyba nie jest opłacane, bo sprawa byłaby zbyt oczywista. Trzeba przecież zachować jakieś pozory bezstronności, by potem odnieść sukces realizując swój plan. Ale z drugiej strony, może to afera grubszymi nićmi szyta i krytyk/apologeta chce od siebie odsunąć podejrzenia jadąc po bandzie? Jest też opcja, że po prostu robi coś w sposób nieudolny i nie chce mu się nawet zachowywać pozorów.
Jeżeli zagorzali krytycy/wierni fani nie piszą swoich postów za pieniądze, to przyznam, że nie rozumiem ich zachowania. Jasne, należy mieć swoje zdanie, można do niego przekonywać innych, ale żeby doprowadzać do sytuacji, w której iskry lecą nad porównaniem dwóch smartfonów? Dziwne. Naprawdę dziwne. Jeśli rzeczywiście trafiłem do takiego środowiska, to pozostaje zaakceptować sytuację i czekać na podnoszenie poprzeczki...;)
Źródło grafiki: mybroadband.co.za
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu