Nic tak nie irytuje jak awaria sprzętu elektronicznego czy AGD tuż po gwarancji. Każdy z nas zapewne ma swoją historię z zepsutym sprzętem, którego praktycznie nie ma już sensu naprawiać, bo koszty naprawy przewyższają obecną wartość urządzenia. Ja miałem ostatnio 2 takie przypadki ze sprzętem, który miał ok 3.5 - 4 lat (AGD), ale również ze sprzętem, który miał pół roku (producent nawet nie próbuje naprawiać, tylko od razu wymienia na nowy).
Gwarancja na elektronikę i sprzęt AGD powinna być minimum 5-letnia.
Zakładam, że gwarancja to rzecz, która najbardziej “boli” producentów. Sprzedać sprzęt jest łatwo i najlepiej, kiedy po sprzedaży można by o nim zapomnieć. Niestety producent musi gwarantować, że sprzęt, który kupujemy będzie minimum 2 lata (w EU) sprawny, a w przypadku awarii będzie naprawiony lub wymieniony na nowy. Zastanawia mnie tylko dlaczego 2 lata?
Dlaczego komputer czy pralka ma prawo zepsuć się po 3 latach w taki sposób, że koszt naprawy przewyższa wartość urządzenia? Co by się stało, gdyby producent musiał gwarantować np. 5 lat bezproblemowej pracy urządzenia? Już wam mówię. Po pierwsze wszyscy mówiliby o kosztach związanych z tak długą gwarancją oraz o znaczących podwyżkach z tym związanych.
Tylko czy to naprawdę byłby podwyżki dla konsumentów? Kupując pralkę za 2-3 tysiące możemy liczyć się z tym, że zepsuje się po 3 latach i będziemy musieli ją naprawić albo kupić nową. Może więc okazać się, że na podwyżce wynikającej z dłuższej gwarancji zaoszczędzimy pieniądze.
Oczywiście na krótką gwarancję producenta są rozwiązania, w elektromarketach takich jak EURO można przedłużyć sobie gwarancje do 5 lat. W przypadku kiedy urządzenie się zepsuje w tym okresie mamy możliwość jego naprawy, wymiany lub zwrotu pieniędzy (o ile dobrze pamiętam). I ja z takich przedłużonych gwarancji od jakiegoś czasu korzystam, bo innego wyjścia nie ma, aby zagwarantować sobie trochę więcej spokoju..
Nie rozwiązuje to jednak do końca problemu. Producent zmuszony do 5-letniej gwarancji, aby nie ponosić dużych kosztów gwarancji będzie zmuszony do podniesienia jakości urządzeń. I to powinno być celem nadrzędnym. Jeśli będziemy akceptować dodatkowe płatne gwarancje, to jakości sprzętu nie poprawimy.
W dłuższej gwarancji jest jeszcze jeden bardzo ważny element. Wszyscy chcemy być w dzisiejszych czasach ekologiczni i dbać o środowisko. Może jest więc to dobry moment, aby wprowadzić zmiany prowadzące do ograniczenia zanieczyszczania powietrza. Z pewnością lepszej jakości urządzenia, których się mniej produkuje,jest taką zmianą.
Sami producentów nie zmusimy
O ile wierzę w różnego rodzaju aktywizacje społeczne, to w przypadku walki bezpośrednio z pojedynczymi producentami raczej nie mamy szans. Nie mamy danych, które moglibyśmy użyć. Mamy natomiast lokalne regulacje i regulatorów, jak również całą machinę UE, która jak wiemy, jest w stanie skutecznie wprowadzać dobre dyrektywy (chociażby wprowadzona ostatnio dyrektywa Omnibus ośmieszająca promocje w e-handlu). Może warto zacząć głośną dyskusję na ten temat i zainteresować nią szersze kręgi?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu