Smartwatche

Po co kupować smartwatch? Po to, żeby zagrać na nim w GTA

Krzysztof Rojek
Po co kupować smartwatch? Po to, żeby zagrać na nim w GTA
1

Jakie aplikacje można odpalić na smartwatchu? Krokomierz, mierzenie pulsu i GTA San Andreas.

Smartwatche towarzyszą nam od lat i dziś uznawane są za wręcz wymagany gadżet, jeżeli ktoś chce interesować się swoim zdrowiem czy obserwować progres w ćwiczeniach (czy to słuszne, czy nie, to inna dyskusja). Dlatego stanowią jedną z najpopularniejszych kategorii akcesoriów, a ich premiery odbywają się równie często co telefonów.

Jednocześnie jednak, kiedy telefony mogą uruchamiać coraz bardziej wymagające aplikacje i posiadają coraz bardziej zaawansowane funkcje, np. dotyczące fotografii, przez co postęp technologiczny jest tu widoczny gołym okiem, o tyle w przypadku zegarków sprawa nie jest już tak jasna. Proste UI i w miarę stały zestaw funkcji sprawiają, że przeskok z generacji na generację nie jest tak odczuwalny.

Tymczasem zegarki to dziś dawne superkomputery na naszych nadgarstkach

Jak pokazuje wideo znalezione w sieci, smartwatche dziś są równie mocne, jak komputery z okolic 2005 roku. Skąd to porównanie? Cóż, to właśnie wtedy na pecety wyszła gra GTA San Andreas i każdy, kto wtedy miał blaszaka, zastanawiał się, czy jego komputer to uciągnie. Tymczasem smartwatch na filmie wydaje się nie mieć z tym żadnych problemów.

Oczywiście, wiadomo, że rozdzielczość gry została zeskalowana, ale sam fakt, że zegarek jest w stanie uciągnąć wszystkie niezbędne obliczenia jest naprawdę imponująca. Jednocześnie, w momencie w którym telefony są w stanie pozwolić nam grać w pełne, konsolowe produkcje, nie powinno nas to może aż tak bardzo dziwić. Naturalnie - jest to też pokaz dla samego pokazu, bo nie sądzę, by ktokolwiek pokusił się o przejście GTA w takiej formie. Niemniej - jestem mocno zaciekawiony, bo jeżeli GTA SA jest możliwe do odpalenia na zegarku, to inne tytuły też powinny być.

Ciekawe kiedy Crysis :)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu