Smartwatche

Jednak istnieje idealny smartwatch i chyba go wreszcie znalazłem

Kamil Pieczonka
Jednak istnieje idealny smartwatch i chyba go wreszcie znalazłem
57

Jakbyście mnie pół roku temu zapytali o opinię o smart zegarkach, to bym odpowiedział, że nie widzę w nich sensu bo są za duże aby nosić je 24h/dobę i za krótko działają na baterii. Wtedy byłem zwolennikiem mniej inwazyjnych opasek, ale jak to mówią, tylko krowa nie zmienia zdania.

Kamil, przetestuj smartwatcha...

Jak być może czytaliście w moich poprzednich tekstach dotyczących opasek Mi Band, od pierwszej wersji produktu Xiaomi jestem (w zasadzie byłem) ich zadowolonym użytkownikiem. Ba, pół najbliższej rodziny wyposażyłem właśnie w te opaski, aby mogli sobie liczyć kroki, odczytywać powiadomienia z telefonu czy wreszcie szybko sprawdzić godzinę. Nigdy nie byłem za to przekonany do smartwatchy. Nie tylko z powodu ceny, która była 4-5 razy wyższa niż za opaskę, przy niewiele większych możliwościach. Największym problemem jest bateria, codzienne ładowanie jest uciążliwe, wiem bo mam tak nawet ze smartfonem, a on i tak większą część dnia leży na biurku.

W zasadzie byłem przekonany, że mój idealny smartwatch nie istnieje, ale coś drgnęło gdy trochę przypadkowo trafił do mnie Amazfit Cheetah, którego recenzję jeszcze jestem wam winien. Obcowanie z tym zegarkiem przez kilka tygodni pokazało mi, że są modele, których bateria trzyma ponad tydzień, mają bardziej rozbudowane dane o treningach (np. pułap tlenowy), a większy ekran w wielu sytuacjach jest wygodniejszy. Co więcej okazało się, że mogę jednak wygodnie spać z zegarkiem na ręce, nawet pomimo jego rozmiarów i szerokiego paska. Pozostał w zasadzie tylko jeden brak, czyli płatności zbliżeniowe. Nie są może mi często potrzebne, ale w awaryjnych sytuacjach lepiej je mieć, niż nie mieć. I przeglądając konkurencyjne modele do zegarka Amazfit, gdy chciałem złapać jakieś porównanie, trafiłem na ofertę Garmina.

Stary ale jary, Garmin Venu 2

Tak, teraz zdaje sobie sprawę jaką ignorancją w tym aspekcie się wykazałem wcześniej nie znając oferty Garmina. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że mają tyle różnych modeli w ofercie, że trudno się w tym połapać, a większość z nich to jednak typowe zegarki biegowe, a nie prawdziwe smartwatche. Więc tak, jeszcze 2 miesiące temu nie wiedziałem o serii zegarków Garmin Venu i gdy okazało się, że spełniają one praktycznie wszystkie moje wymagania to długo nie czekałem z zakupem. Wybór padł na dosyć leciwy, bo już prawie dwuletni model - Venu 2. Trafił się akurat w niezłej promocji za 1100 złotych więc długo się nie zastanawiałem.

Jak wspomniałem, nie jest to najnowsza konstrukcja. W międzyczasie pojawił się model Venu 2 Plus z głośnikiem i mikrofonem, pozwalającymi na prowadzenie rozmów, ale stwierdziłem, że to raczej nie będzie mi potrzebne. Venu 2 ma za to wszystko na czym mi zależało, czyli baterie, która wymaga ładowania najwyżej raz na tydzień, płatności zbliżeniowe, spore możliwości śledzenia aktywności wraz z rozbudowanymi statystykami, a nawet Spotify. Ekosystem Garmina jest już na tyle rozbudowany, że aplikacja na telefonie jest dobrze dopracowana, powiadomienia działają bez zbędnej zwłoki i są obszerne, a to wsparcie Spotify offline to taka wisienka na torcie, która pozwala wybrać się na trening tylko z zegarkiem, bez telefonu.

Szybko okazało się, że to był bardzo dobry wybór i pomimo niewielkich mankamentów, jestem bardzo zadowolony z zakupu. Na tyle, że nawet nie spoglądam na najnowszy model Venu 3, który jest już jednak zdecydowanie droższy (2299 zł), ale nie odmówię sobie zapewne przyjemności jego przetestowania. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego seria Venu nie jest popularniejsza? Na tle przeciętnych zegarków z WearOS wypada znacznie lepiej pod każdym względem, może poza liczbą dostępnych aplikacji. Szczególnie bateria robi tu sporą różnicę, bo ja mając 20% nie muszę szybko szukać ładowarki tylko spokojnie pociągnę jeszcze nawet 2 dni. Być może nie dla każdego jest to problem, ale warto sprawdzić na własnej skórze, bo jak pokazuje mój przykład, opinię można bardzo szybko zmienić...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu