Felietony

Grzech startowania na pusto i jak go uniknąć

Grzegorz Marczak
Grzech startowania na pusto i jak go uniknąć
Reklama

Zapewne to znacie - ktoś zaprasza was do nowo uruchomionego serwisu internetowego. Zaglądacie, a tam pusto. Wywieszka o tym, że tu wkrótce pojawią się...

Zapewne to znacie - ktoś zaprasza was do nowo uruchomionego serwisu internetowego. Zaglądacie, a tam pusto. Wywieszka o tym, że tu wkrótce pojawią się [i tutaj dobierz: ogłoszenia, informacje, aukcje] nie pomaga, wychodzimy i zapominamy o tej super inicjatywie, wracając do naszych ulubionych portali, serwisów aukcyjnych i ogłoszeń.
Reklama

Startowanie na pusto, jak to określiłem w tytule jest grzechem nagminnym i jednocześnie najbardziej banalnym do rozwiązania. Nie chcę tutaj silić się na porady dla startupów, inni mają w tym względzie dużo więcej doświadczenia. Jednak jako obserwator rynku mogę powiedzieć, że ten grzech jest jednym z tych głównych, tych najbardziej zniechęcających i chyba tych które wpływają na opinię o całym przedsięwzięciu.

Nie ma bowiem nic gorszego niż obiecywanie użytkowników czegokolwiek, nikt nie chce czytać o planach i tym bardziej niewielu z internautów wierzy w obietnice. Kiedy już udało się ich na te kilka sekund przyciągnąć do naszej nowo powstałej strony to musimy stanąć na głowie aby zostali tam choć minutę. Bez treści, bez głównej zawartości naszego serwisu to się jednak na pewno nie uda.

Co więc można zrobić aby uniknąć startu na pusto? Jest kilka banalnych kroków, które trzeba wykonać. Owszem wymagają one od nas pracy a czasem nawet przeciągają długo oczekiwany start naszego startupa. Warto jednak zmusić się do tego, w przeciwnym razem możemy zepsuć nie tylko pierwsze wrażenie ale również stracić szansę na drugie.

Jak wiec się za to zabrać? Podstawą jest moim zdaniem dobry landing page w czasie trwania projektu. Drobna plotka puszczona mimochodem w social mediach plus zgrabna grafika i intrygujące hasło wystarczą aby internauci zostawili nam adres email w celu wysłania do nich informacji o starcie usługi. Aby wzmocnić efekt możemy taki formularz do podawania maila rozszerzyć o wszelkiego rodzaju Facebooki i Twittery po to aby informacja szybciej się rozchodziła.


Dobry przykład tego o czym pisałem

Kolejna rzecz to zamknięte beta testy w których możemy nie tylko dobrze sprawdzić naszą usługę czy serwis ale też zorganizować je w ten sposób aby przy okazji powstawały treści które później wykorzystamy po starcie projektu. Tutaj też możemy pomyśleć o drobnych elementach grywalizacji dla testujących, ranking i z drobną nagrodą dla najlepszych.

Reklama

Wreszcie tuż przed startem, warto poświęcić tydzień czasu i przygotować materiały na start. Jeśli na przykład mamy serwis z ogłoszeniami możemy spróbować namówić znajomych i uczestników testów o dodawanie ogłoszeń. Nie powinno być z tym większego problemu, a efekt na pewno będzie o wiele lepszy niż pusta strona z informacją że ogłoszenia wkrótce się pojawią.

Podsumowując, warto zadbać o pierwsze wrażenie użytkowników naszego startupa/witryny/usługi. Minimalnym nakładem pracy możemy zniwelować bardzo często pojawiający się "grzech" startowania na pusto.

Reklama

Obrazek pochodzi z wenryett.blogspot.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama