Komputery i laptopy

Granie na PC nie umarło! Smartfony rosną w siłę

Karol Kopańko
Granie na PC nie umarło! Smartfony rosną w siłę
Reklama

Co jakiś czas można usłyszeć w Internecie opinie, że pecet jako platforma do grania  zupełnie się nie sprawdza. Zwykle jest to skorelowane czasowo z p...

Co jakiś czas można usłyszeć w Internecie opinie, że pecet jako platforma do grania  zupełnie się nie sprawdza. Zwykle jest to skorelowane czasowo z premierą jakiego konsolowego exclusive’u albo opóźnieniem komputerowej premiery danej gry i wywołuje narzekania na dolę fanów klawiatur i myszek. Tymczasem pecet wciąż trzyma się mocno i dzielnie dzierży drugie miejsce, zaraz za konsolami, pod względem popularności. Obie platformy będą jednak musiały wkrótce stawić czoła dominacji smartfonów.

Reklama

ESA, czyli Entertainment Software Association, organizacja zrzeszająca największy tuzy game - developingu, takie jak Sony, EA, Activision, Epic czy Microsoft, zaprezentowała dziś swój raport dotyczący  growego świata Stanów Zjednoczonych.


Wynika z niego, że mówienie o zmierzchu komputerów jako platformy do gier jest po prostu nie prawdą. Na pecetach gra 63 % Amerykanów, podczas gry na konsolach tylko o 5 % więcej. Jednak porównaniu z poprzednim rokiem (obrazek poniżej), oba segmenty straciły solidarnie po 2 %. Przez to, coraz bliżej nich znajdują się smartfony, które z coraz większą dynamiką przyciągają do siebie casuali.

Co mnie osobiście zaskoczyło, to fakt że handheldy mają się cały czas bardzo dobrze. Bo o ile 3DS, zwłaszcza po „urośnięciu” do XL radzi sobie bardzo dobrze i jest najlepiej sprzedającą się konsolą Wielkiego N, to przecież PS Vita, okazało się dla Sony zupełną klapą. Doszło nawet do tego, że producenci wolą tworzyć gry na PSP niż PSV, gdyż popyt na starszym handeldzie jest po prostu większy.


Z raportu możemy się dowiedzieć także, że średni wiek amerykańskiego gracza to 30 lat. Ten fakt chyba nikogo już nie dziwi, gdyż troglodyci sądzący, że granie to rozrywka dla pryszczatych nastolatków przed mutacją, po prostu wyginęli. Nadal większość graczy to mężczyźni (55 %), a ich udział wzrósł w ciągu roku o 2 %.

Szkoda tylko, że Rockstar nie jest członkiem ESA i wciąż nabiera wody w usta gdy temat rozmowy schodzi na konwersję „GTA V”. Mam jednak nadzieję, że „Gwiazdy Rocka” zapoznają się z tym raportem, tak samo jak UbiSoft, którego tradycją stało się już odkładanie komputerowych premier swoich hitów. Tym bardziej, że badanie dotyczyło 2 tysięcy amerykańskich rodzin, a prawie wszędzie poza Stanami (wyłączając Daleki Wschód) komputery są jeszcze popularniejsze.

Reklama

Foto

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama